Sąd nic nie poradzi na spór Wałęsa-Borusewicz

Proces sądowy to ostania rzecz jakiej należałoby oczekiwać w narastającym sporze liderów gdańskiego „Sierpnia 80” o ich rolę i przywództwo w tym historycznym zrywie. Prawda na tym nic nie zyska, a mielibyśmy tyko długą sadową jatkę.

Publikacja: 21.05.2013 18:40

Bogdan Borusewicz i Lech Wałęsa

Bogdan Borusewicz i Lech Wałęsa

Foto: Fotorzepa, Rob Robert Gardziński

Jan Wróbel, znany publicysta poruszony atakiem Wałęsy na Borusewicza tak mówił w Radiu TOK FM: — Kocham Lecha Wałęsę ! Ale miłość nie oznacza, że wobec kogoś obowiązują niższe standardy. Albo uznamy, że Lech Wałęsa to zdziwaczały piernik, którego słowa w ogóle nie mają sensu, i nigdy nie będziemy ich cytować, albo niech normalnie stanie przed sądem i tam się tłumaczy z tego, że mu się wymsknęło.

Otóż ta alternatywa jest fałszywa. Życie, także sądowe, jest bardziej skomplikowane.

Są zapewne tacy, którzy mają Lecha Wałęsę, powiem delikatnie, za zdziwaczałego pana, którego słów nie powinno traktować się zbyt poważnie, ale to nic nie wyjaśnia. W zasadzie nie powinienem tego przypominać, ale Lech Wałęsa jest par excellence osobistością, i niezależnie czy wypowiada się na temat związków partnerskich czy marszałka Borusewicza, należy traktować  jego wypowiedzi poważnie. Zbyt często i zbyt łatwo w Polsce traktuje się ludzi niewygodnych np. politycznie jako osoby ekscentryczne czy niezrównoważone. Wszystkie one mają zaś pełne prawo do obrony swojego dobrego imienia.

Po ludzku rozumiem irytację Wałęsy.  Henryka Krzywonos raptem publicznie deprecjonuje jego rolę w „Sierpniu 80", a eksponuje rolę Borusewicza, pytany z kolei o to w Polskim Radiu Borusewicz nie zaprzecza. Mogło to mocno zdenerwować pierwszego lidera „Solidarności". To jakby ktoś publicznie podszedł do kilku znajomych, wszystkim podał rękę, a jednemu demonstracyjnie nie podał. Pytanie nie jest czy go obraził, tylko jak na to zareagować.

Problem Wałęsy jest jak ma zmusić Borusewicza do wyjaśnienia, do przeprosin, za milczenie bowiem nie może go pozwać (być może to świadoma taktyka Borusewicza). Prawnie rzecz biorąc, osoba, nawet publiczna nie ma obowiązku bronić czyjegoś dobrego imienia, czyjeś legendy, nie musiał wdawać się w dyskusję w mediach na temat roli Wałęsy w historycznym strajku. To chyba dlatego Wałęsa eskaluje wypowiedzi pod adresem Borusewicza. Oto jedna z nich, w rozmowie z „Faktami" TVN: — On mi wiele złego narobił, dotychczas mu odpuszczałem, ale ponieważ chce przywłaszczyć moje zwycięstwa, to należy wyjaśnić, jaka była rola Borusewicza. Prowokator ? Agent czyjś ? Czy po prostu nie znający się na rzeczy ? — mówił Wałęsa.

Legenda Wałęsy upadła?

- Nie jest tak, że wystarczy postawić znak zapytania po stwierdzeniu i już odpowiedzialności nie ma. Takie fortele (często stosują  je politycy, ale też niektórzy dziennikarze), trzeba jednak brać pod uwagę z całym kontekstem wypowiedzi, a nawet szerzej, kontekście debaty jaka się wywiązała  — wskazuje adwokat Krzysztof Czyżewski. — Zatem pole do sporu sądowego jest, gdyby Borusewicz zdecydował się bronić swojego dobrego imienia. Tym bardziej, że o podobne stwierdzenia Wałęsa pozywał inne osoby.

W sporze tym jest jednak takie nagromadzeniem ocen, dotyczących tak wielkiego wydarzenia, że „wymierzenie" roli poszczególnych liderów jest raczej niemożliwa. Co więcej uczestnicy tych wydarzeń różnie mogą je pamiętać i oceniać, tak  jak świadkowie nieraz różnie zeznają na temat tego samego wypadku, zdarzenia.

Posądzenie polityka o nieudolność, działanie na czyjeś zlecenie, prowokacje może jednak bez wątpienia uderzyć w jego dobre imię, może być dla niego wręcz znieważające, nawet jeśli polityk powinien mieć grubszą skórę niż zwykły obywatel. Nie zmienia to faktu, że jeśli nawet Borusewicz wygrałby sprawę o zniewagę, to sąd nie rozstrzygnie jego czy Wałęsy udziału w Sierpniu 80, ale kwestie zniewagi.

Sądy nie mają monopolu na prawdę.

Jan Wróbel, znany publicysta poruszony atakiem Wałęsy na Borusewicza tak mówił w Radiu TOK FM: — Kocham Lecha Wałęsę ! Ale miłość nie oznacza, że wobec kogoś obowiązują niższe standardy. Albo uznamy, że Lech Wałęsa to zdziwaczały piernik, którego słowa w ogóle nie mają sensu, i nigdy nie będziemy ich cytować, albo niech normalnie stanie przed sądem i tam się tłumaczy z tego, że mu się wymsknęło.

Pozostało 87% artykułu
Opinie Prawne
Maciej Gawroński: Za 30 mln zł rocznie Komisja będzie nakładać makijaż sztucznej inteligencji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Prawne
Wojciech Bochenek: Sankcja kredytu darmowego to kolejny koszmar sektora bankowego?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Sędziowie 13 grudnia, krótka refleksja
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Zero sukcesów Adama Bodnara"
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Aktywni w pracy, zapominalscy w sprawach ZUS"