Prokurator generalny Andrzej Seremet najwyraźniej poczuł się wywołany do tablicy i w środę, występując przed Sejmową Komisją Sprawiedliwości, dwoił się i troił, aby wykazać, że w Polsce problem z przestępstwami nienawiści rzeczywiście istnieje. Dane są niepokojące – stwierdził – gdyż liczba tego rodzaju spraw rośnie.

Seremet podkreślał, że wobec tego ogromnego wyzwania instytucja, którą kieruje, jest czujna, zwarta i gotowa – prowadzone są szkolenia dla 96 prokuratorów z całego kraju, którzy mają się specjalizować w zwalczaniu tego typu przestępczości. Prokurator generalny ubolewał, że inne instytucje państwowe nie są równie czujne – na przykład resort sprawiedliwości nie wysłuchał jego apeli i nie przygotował nowelizacji wprowadzającej do prawa karnego osobną kwalifikację prawną: przestępstw popełnionych na tle nienawiści.

Wygląda na to, że Andrzejowi Seremetowi polityczna poprawność osłabiła zdolność logicznego rozumowania. Jego tezę o masowym zagrożeniu przestępstwami nienawiści słabo potwierdzają prokuratorskie statystyki – wprawdzie w 2009 r. śledczy otrzymali ok. 100 zawiadomień o przestępstwach nienawiści, a w 2012 r. już 360 – ale to wciąż zaledwie ułamek procentu z ponad miliona spraw, które rocznie trafiają do prokuratury! W dodatku większość owych zawiadomień dotyczy... wpisów internetowych. I nie wiadomo, ile spośród tych spraw było rzeczywiście poważnych – trafiło do sądu i zakończyło się wyrokami skazującymi.

Zamiast wpisywać się w ideologiczną narrację niektórych mediów, prokurator generalny i jego podwładni powinni zająć się rzeczywistymi problemami. Z policyjnych statystyk wynika np., że tylko w I półroczu tego roku zgłoszonych zostało ponad 40 tys. przypadków przemocy domowej. W ubiegłym roku zaś wszczęto blisko 1800 postępowań w sprawie zgwałceń. To problemy realne, a nie ideologiczne.

Oczywiste jest, że żadnego rodzaju przestępstw nie wolno lekceważyć. Warto jednak sprawom nadawać odpowiednią miarę. Nie tworzyć na siłę wielkiego problemu tam, gdzie go nie ma. Tylko dlatego, że tak nakazuje polityczna poprawność.