Postać diabła w polskim folklorze przedstawiana jest rozmaicie: czasem jako istota stricte zła, chytrze dążąca do zguby człowieka, innym razem jako złośliwy psotnik czy pełen fantazji szlachcic wymierzający sprawiedliwą karę. Często pomija się jednak zażyłość czarta z prawem. Przedstawiciel sił nieczystych od wielu stuleci występuje bowiem nie tylko jako znawca kruczków prawnych, lecz także prokurator czy sędzia.
Tkwi w szczegółach
Powiązań między prawem a diabłem doszukać możemy się w dawnym przekleństwie „do kaduka!". Kadukiem nazywano w mowie staropolskiej złego demona powodującego u człowieka choroby (łac. morbus caducus – padaczka), ale także spadek pozostawiony bez dziedziców (łac. ius caducum). Zwrot ten szybko przeistoczył się w pejoratywnie określenie – w mowie potocznej prawo kaduka oznacza dziś działanie bezprawne. Za to sam bies, mimo że przedstawiciel sił nieczystych, w folklorze był najczęściej przedstawiany jako postać praworządna, karząca ludzi zawistnych, chciwych i okrutnych. Jednym z pierwotnych znaczeń określenia „diabeł" (gr. diábolos) było „oskarżyciel", a zatem ten, który w trakcie sądu nad ludzką duszą będzie podkreślał wszelkie grzechy. W polskiej sztuce ludowej piekło posiadało klasy społeczne: najniżej stały diabły chłopskie (z Rokitą na czele), po nich mieszczańskie i na samej górze szlacheckie, którym przewodził niesławny diabeł łęczycki Boruta herbu Czarna Nowina. Pośród czarciej kompanii Boruty było wiele skazanych na wieczną pokutę za złe uczynki dusz szlachciców, także prawników. Jednym z nich miał być Mikołaj Wenecki herbu Nałęcz, zwany diabłem weneckim – sędzia kaliski słynący za życia z wydawania niesprawiedliwych i surowych wyroków.
Zaprzedając duszę diabłu, należało zawrzeć z nim stosowną umowę: cyrograf (gr. cheirógraphon – zapis własnej ręki). Tak jak przy większości umów cywilnoprawnych dotyczących sprzedaży przedmiotu o wielkiej wartości, podobnie dla ważności cyrografu wymagano zachowania formy pisemnej. Charakterystycznym essentialia negotii tego typu umowy był własnoręczny podpis sprzedającego duszę, złożony koniecznie jego krwią. Ponadto spisywany akt przewidywał cenę, za jaką śmiertelnik miał oddać się w przyszłości piekłu: zarówno dobra doczesne, jak i niematerialne. Cyrograf cechował się zawiłością naniesionych przez czarta kruczków prawnych – stąd wzięło się powiedzenie „diabeł tkwi w szczegółach". Podpisanie takiego paktu mogło wywołać konsekwencje prawne: 9 lipca 1722 r. w Poznaniu skazano na karę śmierci Andrzeja Bocheńskiego z Grodziska „za to, że raczej z przyczyn obłąkania kilkakrotnie podpisywał cyrograf własną krwią i przekazywał swą duszę diabłu (...) wierząc, że za taki zapis diabeł dostarczy mu pieniędzy."
Piekło przegrało
W 1570 r. wydano w Brześciu Litewskim „Postępek prawa czartowskiego przeciw narodowi ludzkiemu" anonimowego autora. Dzieło to naśladuje treścią podobne mu średniowieczne traktaty służące dydaktyce prawa. Zwana literaturą prawa rzymsko-kanonicznego twórczość ta miała trafiać do niewykształconej ludności, w przystępny sposób, ucząc jej podstawowych zasad i przepisów prawa powszechnego. Współczesnym odpowiednikiem tych traktatów są popularne programy telewizyjne stanowiące rekonstrukcję rozpraw sądowych.
W „Postępku prawa czartowskiego..." opisany jest proces, w którym piekło skarży się na nieuczciwie surowe potraktowanie diabłów względem okazanego ludziom boskiego miłosierdzia. Jako oskarżyciel wystąpił na rozprawie Belial, obrony zaś podjął się św. Michał Archanioł. Piekielny prokurator próbował mowy oratorskiej, wskazując, że sprawiedliwość wymaga, ażeby upadłe anioły jak i ludzie podlegali temu samemu prawu, co podpierał przepisami prawa niemieckiego. Obrona odpierała zarzuty, argumentując m.in., że człowiek nie przed diabłem zgrzeszył, bo nie jemu był winien posłuszeństwo, ponad prawem niemieckim zaś w sporze obowiązuje lex divina. W trakcie procesu dochodzi do wielu personalnych animozji między oboma pełnomocnikami (św. Michał kpi z diabła, że słaby z niego prokurator, skoro poza paroma sentencjami nie zna łaciny). Ostatecznie piekło przegrało cały proces, łącznie z późniejszą apelacją od wyroku.