Generał Czesław Kiszczak, prezentując publicznie niezły stan zdrowia, sam się domaga przeprowadzenia badania lekarskiego. Sąd czy prokuratura nie powinny jednak czekać na takie demonstracje oskarżonego. Stan zdrowia może czasem nie pozwalać na prowadzenie procesu. Jest to jednak sytuacja wyjątkowa, która wymaga procesowej kontroli.
Sąd Okręgowy w Warszawie w styczniu 2012 r. skazał ?generała Kiszczaka na dwa lata więzienia w zawieszeniu za udział w „tajnej grupie przestępczej", która wprowadziła stan wojenny.
Generał odwołał się od tego wyroku. I Sąd Apelacyjny orzekł na podstawie opinii biegłych, że choroba podsądnego jest długotrwałą przeszkodą do występowania w sądzie. Kiszczak nie rozumie bowiem pytań i nie może udzielać precyzyjnych odpowiedzi, a jako oskarżony ma do tego prawo. Z tych samych przyczyn sąd utrzymał zawieszenie procesu o przyczynienie się gen. Kiszczaka do śmierci górników kopalni Wujek ?w 1981 r.
Prawo, a dokładnie art. 22 kodeksu postępowania karnego, stanowi, że jeżeli zachodzi długotrwała przeszkoda uniemożliwiająca prowadzenie postępowania, w szczególności nie może w nim brać udziału oskarżony z powodu ciężkiej choroby, postępowanie zawiesza się na czas trwania przeszkody. Kodeks nie mówi wprost, jak ma przebiegać kontrola stanu choroby.
Jedynie „Regulamin urzędowania powszechnych jednostek prokuratury" ?w § 222 stanowi, że w czasie zawieszenia śledztwa należy okresowo, nie rzadziej niż raz w ciągu sześciu miesięcy, sprawdzać, czy przyczyny zawieszenia wciąż trwają.