Reklama

Domagalski: Generał Kiszczak sam się prosi o zbadanie stanu zdrowia

Sąd i prokuratura nie powinny czekać z weryfikacją stanu zdrowia oskarżonego, aż prasa pokaże go w niezłej kondycji.

Publikacja: 13.06.2014 09:50

Czesław Kiszczak na rozprawie w sprawie wydarzeń w kopalni "Wujek" w 2010 r.

Czesław Kiszczak na rozprawie w sprawie wydarzeń w kopalni "Wujek" w 2010 r.

Foto: Fotorzepa, Darek Golik

Generał Czesław Kiszczak, prezentując publicznie niezły stan zdrowia, sam się domaga przeprowadzenia badania lekarskiego. Sąd czy prokuratura nie powinny jednak czekać na takie demonstracje oskarżonego. Stan zdrowia może czasem nie pozwalać na prowadzenie procesu. Jest to jednak sytuacja wyjątkowa, która wymaga procesowej kontroli.

Sąd Okręgowy w Warszawie w styczniu 2012 r. skazał ?generała Kiszczaka na dwa lata więzienia w zawieszeniu za udział w „tajnej grupie przestępczej", która wprowadziła stan wojenny.

Generał odwołał się od tego wyroku. I Sąd Apelacyjny orzekł na podstawie opinii biegłych, że choroba podsądnego jest długotrwałą przeszkodą do występowania w sądzie. Kiszczak nie rozumie bowiem pytań i nie może udzielać precyzyjnych odpowiedzi, a jako oskarżony ma do tego prawo. Z tych samych przyczyn sąd utrzymał zawieszenie procesu o przyczynienie się gen. Kiszczaka do śmierci górników kopalni Wujek ?w 1981 r.

Prawo, a dokładnie art. 22 kodeksu postępowania karnego, stanowi, że jeżeli zachodzi długotrwała przeszkoda uniemożliwiająca prowadzenie postępowania, w szczególności nie może w nim brać udziału oskarżony z powodu ciężkiej choroby, postępowanie zawiesza się na czas trwania przeszkody. Kodeks nie mówi wprost, jak ma przebiegać kontrola stanu choroby.

Jedynie „Regulamin urzędowania powszechnych jednostek prokuratury" ?w § 222 stanowi, że w czasie zawieszenia śledztwa należy okresowo, nie rzadziej niż raz w ciągu sześciu miesięcy, sprawdzać, czy przyczyny zawieszenia wciąż trwają.

Reklama
Reklama

– Takie zasady stosują też sądy – zapewnia sędzia Marek Celej z Sądu Okręgowego w Warszawie. Jak powiedziała „Rz" rzecznik Sądu Apelacyjnego Barbara Trębska, sąd w kwietniu zapoznawał się ostatni raz z dokumentacją lekarską gen. Kiszczaka z Centralnego Szpitala Klinicznego MSW w Warszawie.

Czy aby to wystarczy?

Właśnie pod wpływem publikacji prasowych opisujących dziarsko prezentującego się generała Kiszczaka na niedawnym pogrzebie Wojciecha Jaruzelskiego oraz zdjęć „Super Expressu" pokazujących go w ogrodzie na jego mazurskiej daczy, jak harcuje podczas zabawy z pieskiem, IPN zamierza wystąpić do Sądu Apelacyjnego o weryfikację stanu zdrowia oskarżonego generała. – Właśnie pracuję nad wnioskiem – powiedział „Rz" prokurator IPN Bogusław Czerwiński. Także mecenas Maciej Bednarkiewicz, pełnomocnik pokrzywdzonych z „Wujka", zapowiada złożenie podobnego pisma, z dodatkowym wnioskiem. Chce, by badanie Kiszczaka przeprowadzili inni lekarze, ponieważ najnowsze publikacje stawiają pod znakiem zapytania rzetelność poprzedniej ekspertyzy.

To prawda, że czas, zwłaszcza u człowieka urodzonego w 1925 r., działa na niekorzyść jego zdrowotnej kondycji, ale są od tego wyjątki. I dlatego powinna być ona regularnie weryfikowana, tym bardziej gdy chodzi o tak prestiżowy ?– jeśli tak się można wyrazić – proces. Niedawna śmierć gen. Jaruzelskiego przypomniała, jakim cieniem dla wymiaru sprawiedliwości ?III RP było jego nieosądzenie. Byłoby niedobrze, gdyby ?z powodu zaniedbań ?nie był to ostatni akt bezradności temidy ?w ściganiu dygnitarzy PRL.

Opinie Prawne
Marek Kobylański: KSeF, czyli świat nie kończy się na Ministerstwie Finansów
Opinie Prawne
Katarzyna Szymielewicz: Kto obroni wolność słowa w sieci?
Opinie Prawne
Katarzyna Wójcik: Plasterek na ranę czy prawdziwy lek?
Opinie Prawne
Piotr Haiduk, Aleksandra Cyniak: Teoria salda czy „teoria półtorej kondykcji”?
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Dwa lata rządu, czyli zawiedzione nadzieje
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama