Międzyresortowy Zespół do spraw systemowych rozwiązań w zakresie polubownych metod rozwiązywania sporów w sprawach gospodarczych ogłosił niedawno swoje rekomendacje. Są obszerne i wielokierunkowe. Świadczą o wnikliwej analizie przyczyn znikomego jak dotychczas w praktyce sięgania przez strony sporu do instrumentów pozasądowego jego rozwiązania. Autorzy rekomendacji wskazują na potrzebę doskonalenia i "uatrakcyjnienia" już istniejących instytucji w tym obszarze, takich chociażby jak mediacja czy możliwość skorzystania z zapisów na sądownictwo polubowne. Rekomendacje obejmują w swoich konkluzjach również pakiet proponowanych zmian legislacyjnych w kodeksie postępowania cywilnego i w ustawie o kosztach sądowych w sprawach cywilnych. W realizacji rekomendacji upatruje się- mówiąc generalnie - skrócenia czasu rozwiązania sporu antagonizującego strony ponad miarę biznesowego rozsądku, a także zmniejszenia kosztów postępowań prowadzących do zakończenia sporu.
Czas to pieniądz w przenośni i dosłownie. Więcej spraw rozwiązywanych na drodze chociażby mediacji- bo tej metodzie raport Zespołu poświęca najwięcej uwagi-to w konsekwencji również mniejsze obciążenie sądownictwa ustrojowo podstawowego, co z kolei powinno zaowocować skróceniem czasu tamże rozpatrywanych sporów, jeśli przyjąć, że niezadowalający stan dzisiejszy jest powodowany w znacznej mierze przeciążeniem sądów. Ministerstwo Gospodarki- obok Ministerstwa Sprawiedliwości - współinicjator utworzenia Zespołu - ustami wiceministra Mariusza Haładyja (wypowiedź na łamach "Rz" w wydaniu z dnia 30 lipca br.) zakłada, że w ciągu kilku lat od wprowadzenia m.in. rekomendowanych przez Zespół zmian w prawie, powinniśmy zauważyć bardzo wyraźny wzrost faktycznego zainteresowania ścieżkami ADR. Padają tu nawet szacunki terminowo-statystyczne.
Nie zamierzam kontestować słuszności analiz i rekomendacji Zespołu. Nie komentuję również proponowanych zmian w procedurze cywilnej i przepisach regulujących koszty postępowania, choćby z uwagi na ich rozległość, na omówienie której potrzeba jest więcej miejsca niż przeznaczone dla publikacji w gazecie codziennej. Będzie ku temu okazja w procesie konsultacji społecznych założeń wspomnianych wyżej ustaw, kiedy Krajowa Rada Radców Prawnych przedstawi swoje stanowisko.
Poniżej chcę się ograniczyć do kwestii, której moim zdaniem brak w rekomendacjach Zespołu. Nie tylko w ich części sensu stricto postulatywnej, ale której nie dostrzegłem także w analizie poprzedzającej wnioski, w tym propozycje de lege ferenda - chociażby na gruncie procedury cywilnej, w szczególności dotyczącej spraw gospodarczych. Mowa o rozszerzeniu przymusu zastępstwa adwokacko-radcowskiego przy występowaniu przed sądem. Dotychczasowy porządek prawny w Polsce, jeśli chodzi o dochodzenie przed sądem roszczeń o charakterze cywilnym, w tym związanych z prowadzoną działalnością gospodarcza, stoi na gruncie wyjątkowości przymusu adwokacko-radcowskiego. Znaczna tymczasem część krajów europejskich wychodzi w tym zakresie z modelu odwrotnego, to znaczy szczegółowego i nie szerokiego katalogu spraw w których przymus ten nie ma zastosowania, co skutkuje obowiązkiem występowania adwokata w pozostałych sprawach. W Polsce przymus adwokacko-radcowski co do zasady nie jest skorelowany z charakterem i w przypadku roszczeń majątkowych z wartością przedmiotu roszczenia, ale głównie z "instancyjnością". Wyjątki od tej zasady są nieliczne. Ostatnia regulacja tworząca przymus adwokacko-radcowski, odrywająca się od modelu instancyjnego, to dochodzenie roszczeń w powództwach zbiorowych. W większości regulacji europejskich przewidujących szeroki zakres przymusu adwokackiego, wartość przedmiotu sporu jest traktowana natomiast jako przesłanka "graniczna " występowania bądź nie występowania tego przymusu. W raporcie Zespołu rekomendującego ścieżki ADR, nie poddano analizie występowania zależności pomiędzy " ustrojem przymusu adwokackiego", a potencjalną efektywnością korzystania stron sporów gospodarczych -choć zależność ta występować może i w innych rodzajach sporów - z pozasądowych metod ich rozwiązywania. Brak tej analizy i w konsekwencji płynących z niej wniosków dziwi o tyle, że raport odwołuje się chociażby do -tu cytuję " doświadczeń innych państw, w których mediacja jest powszechnie stosowana", a w innym miejscu wymienia z kolei kraje gdzie -tu znów cytuję "zmiany legislacyjne wyraźnie świadczą, że prawo arbitrażowe nie przestaje się rozwijać". Sądzę, że komparatysyczne podejście Zespołu do doświadczeń państw "liderów" upowszechniania pozasądowych metod rozwiązywania sporów, w kontekście występujących tam rozwiązań dotyczących przymusu adwokackiego byłoby bardzo interesujące. Według mnie analiza ta jest konieczna, aby rekomendacje, o których piszę, uznać za wyczerpujące przynajmniej co do diagnozy .
Na przestrzeni ostatnich dziesięciu lat liczba adwokatów i radców prawnych w naszym kraju podwoiła się. Pod tym względem w przeliczeniu na populację osiągnęliśmy awans do europejskiej czołówki. Na aplikacjach do obu zawodów kształci się kolejna kilkunastotysięczna rzesza chcących współuczestniczyć w procesach praktycznego stosowania prawa i rozwiązywania problemów naszego wymiaru sprawiedliwości. Wobec aspirantów do zawodów adwokata i radcy prawnego nadal szermuje się argumentami o szansach, jakie przed nimi stoją. Zmiany w prawie proceduralnym w ostatnich latach kładą akcent na kontradyktoryjność, a w konsekwencji na role profesjonalnych doradców i pełnomocników. Rekomendacje Zespołu, którym poświęcam ten tekst, też wskazują -i absolutnie słusznie - na potrzebę profesjonalizacji czynności, jakie strony rosnącej liczby sporów - nie tylko w sprawach gospodarczych - powinny podejmować, a przynajmniej poważnie rozważać, zanim zdecydują się na kierowanie spraw do sądu. Dotyczy to np. wykazania w pozwie z zachowaniem stosownej formy, że strona podejmowała konkretne próby polubownego załatwienia sporu. To samo może dotyczyć możliwości skierowania sprawy przez przewodniczącego sądu - do którego ona już wpłynęła - na obowiązkowe posiedzenie przed mediatorem. Szansą zakończenia powodzeniem takiego posiedzenia powinna być większa w obecności już ustanowionego, wprawdzie pod przymusem, profesjonalnego pełnomocnika. W tym kontekście rozszerzenie przymusu adwokacko -radcowskiego nie powinno być więc traktowane jako ograniczenie dostępu do sądu. Powinno skłaniać natomiast potencjalnych uczestników sporu sądowego do -popartej profesjonalną konsultacją prawną poprzedzającą ścieżkę sądową -analizą możliwości, celowości i opłacalności skorzystania z innej metody jego rozwiązania. Na etapie tej konsultacji dopiero potencjalny "przymusowy" pełnomocnik sądowy, ma szansę przekonywać, że w interesie strony jest będąca np. wynikiem mediacji ugoda czy inne polubowne i szybkie zakończenie sporu. Będzie on postulatorem takich rozwiązań, a jego osobista satysfakcja z wyniku rekomendowanego sposobu poprowadzenia sprawy, może okazać się ważnym systemowym wsparciem dla osiągania celów, które założyli autorzy komentowanego raportu. Poszerzony przymus występowania adwokata czy radcy prawnego przed sądem powinien być też postrzegany jako konieczny do wzięcia pod uwagę element reformy postępowania cywilnego, w znacznie szerszym aspekcie niż ten, który ukierunkowywał prace zmierzające do upowszechniania metod rozwiązywania sporów poza sądem.