Ministerstwo wyrusza w Rejs - Barbara Zawisza o zmianach w ustroju sądów

W bohaterów kultowego filmu wcielili się ostatnio urzędnicy resortu sprawiedliwości, przygotowując zmiany w ustawie sędziowskiej – pisze sędzia Barbara Zawisza

Publikacja: 17.09.2014 03:00

Barbara Zawisza, sędzia

Barbara Zawisza, sędzia

Foto: materiały prasowe

Red

Są trzy metody głosowania. Pierwsza poprzez aplauz. Znaczy, że wszyscy głosują. Druga metoda – kulkami. Są tylko kulki czarne i czerwone, które otrzymuje każdy głosujący... Przepraszam, białe i czarne, które otrzymuje każdy głosujący. Czarna przeciw – biała za, lub odwrotnie. Jest trzecia metoda – poprzez podniesienie rąk. Ta metoda jest najdoskonalsza.

– No świetnie, ale jaką metodą wybierzemy metodę głosowania?!

Aż trudno uwierzyć, że przed dylematem bohaterów „Rejsu" stanęli urzędnicy Ministerstwa Sprawiedliwości. Do Sejmu wpłynął niedawno opracowany w ministerstwie projekt zmiany ustawy o ustroju sądów powszechnych (usp). Urzędnicy zajęli się w nim ważkim problemem, czy sędziowie sądów powszechnych będą mieli wpływ na to, co się u nich dzieje, czy też zdecydowana ich większość zostanie pozbawiona realnego wpływu na działalność i wyniki głosowania na forum zgromadzenia ogólnego sędziów okręgu. Dla niezorientowanych – jest to organ samorządu zrzeszający sędziów sądów rejonowych i okręgowych, który m.in. opiniuje kandydatów na sędziów i wyraża opinię o działalności sądu.

Coś się musiało stać

Przez długie lata większość w tym zgromadzeniu stanowili sędziowie sądów okręgowych. Następnie minister sprawiedliwości, po postulatach środowiska sędziowskiego, postanowił to zmienić i od niedawna, tj. od 2012 r., zgromadzenie ogólne składa się w połowie z sędziów sądów okręgowych, a w połowie z rejonowych. Ponieważ w sądach powszechnych sędziów rejonowych jest zdecydowanie najwięcej (ponad 3/4), nadal można, pomimo tej zmiany, mówić o ich istotnym niedoreprezentowaniu. Urzędnicy w projekcie nowelizacji zaproponowali więc, żeby teraz większość składu zgromadzenia ogólnego stanowili sędziowie... rejonowi? Nie, przepraszam... jednak okręgowi. Projekt takiej właśnie opracowanej w Ministerstwie Sprawiedliwości zmiany wpłynął niedawno do Sejmu.

W myśl propozycji ministerstwa przedstawiciele sędziów sądów rejonowych, których jest zdecydowanie najwięcej, w każdej chwili będą mogli zostać przegłosowani i tym samym nie będą mieli żadnego wpływu na uchwały podejmowane przez zgromadzenie.

Urzędnikom poważnego ministerstwa nie wypada proponować zmian bez przemyślenia, nieprawdaż? Postanowiłam się zatem zapoznać z argumentacją, jaka stoi za takim rozwiązaniem, i dowiedzieć się, dlaczego po tak krótkim czasie po raz kolejny zmienia się skład zgromadzenia i co takiego się stało, że konieczne jest ograniczenie większości sędziów wpływu na działanie ich samorządu. Bo przecież coś musiało się stać? Chyba tak poważnych zmian dotyczących kwestii ustrojowych trzeciej władzy nie wprowadza się bez powodu?

Sędziów orzekających ?nie stwierdzono

W poszukiwaniu urzędniczej logiki sięgnęłam zatem do uzasadnienia ministerialnego projektu.

Jakież było moje rozczarowanie, gdy znalazłam w nim tylko jedno lakoniczne zdanie: „Powyższe zmiany są efektem przeglądu stosowania usp przez zespół i przyczynią się do usprawnienia funkcjonowania zgromadzenia ogólnego sędziów okręgu i apelacji". Uzasadnienie milczy niestety, na czym polegał ten przegląd i w jaki sposób ograniczenie większości sędziów wpływu na decyzje organów samorządu miałoby usprawnić ich funkcjonowanie.

Postanowiłam się zatem przyjrzeć pracy wspomnianego w uzasadnieniu zespołu do spraw opracowania projektu ustawy o zmianie ustawy – Prawo o ustroju sądów powszechnych. Niestety, otrzymałam odpowiedź, że materiały i protokoły z posiedzeń zespołu nie istnieją.

Kto zasiadał w zespole? Sprawdziłam. Składał się on z przedstawicieli Ministerstwa Sprawiedliwości oraz trzech (mianowanych przez ministra sprawiedliwości) prezesów sądów apelacyjnych. Czynnych zawodowo sędziów orzekających w sądach rejonowych lub okręgowych, z aktualnym doświadczeniem w funkcjonowaniu zgromadzeń okręgowych nie stwierdzono.

Przydałaby się konsekwencja

Następnym etapem moich poszukiwań był raport, w którym przedstawiono wyniki konsultacji publicznych oraz opiniowania projektu ustawy o zmianie usp.  W raporcie tym odniesiono się do uwag podmiotów, m. in. Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia, które krytykowały opisywane rozwiązanie. Do wszystkich uwag w kwestii interesującego nas problemu napisano jednakowy komentarz: „Uwaga jest niezasadna. Zmiana ta przyczyni się do usprawnienia funkcjonowania sądów powszechnych, wskazać należy nadto na większe doświadczenie sędziów sądów okręgowych, którzy z racji przebytej drogi zawodowej znają zarówno realia pracy w sądzie rejonowym, jak i okręgowym" .

I znowu wiele się nie dowiedziałam. Nie neguję większego – na ogół – doświadczenia sędziów okręgowych, ale nie bardzo rozumiem, jak to się ma do idei samorządności. W trakcie moich poszukiwań zaczęło mnie nurtować także inne pytanie: dlaczego podobnych zmian nie zaproponowano  w innych organach, w których obowiązują parytety ze względu na stanowisko służbowe sędziego?

W kolegium sądu okręgowego nadal ma zasiadać po połowie sędziów okręgowych i rejonowych. W zgromadzeniu ogólnym sędziów apelacji, organie o podobnych kompetencjach co zgromadzenia ogólne sędziów okręgu, tyle że wyższego rzędu, wciąż ma zasiadać w równej proporcji 1/3 sędziów rejonowych, 1/3 okręgowych i 1/3 apelacyjnych. Dlaczego zatem w zespole do spraw opracowania projektu ustawy prezesi sądów apelacyjnych, mając zastrzeżenia do działalności sędziów rejonowych, nie zaproponowali przede wszystkim zmian na własnym podwórku: w kierowanych przez siebie zgromadzeniach? Dlaczego nie zaproponowali, by najstarsi doświadczeniem sędziowie apelacyjni zajęli więcej miejsc w zgromadzeniu kosztem miejsc dla sędziów okręgowych i rejonowych? Dlaczego nie podnieśli, że zasiadając na równi z sędziami apelacyjnymi, sędziowie rejonowi i okręgowi oceniają np.  kandydatów na stanowisko sędziego sądu apelacyjnego, mimo że „brak im doświadczenia w pracy w sądzie tego szczebla"?  Skąd ten brak konsekwencji?

Chodzi o kompetencje

Cóż, dochodzimy do istoty proponowanej przez ministerstwo zmiany. Nie chodzi tu bowiem o „usprawnienie funkcjonowania" czy brak u sędziów rejonowych „doświadczenia" i znajomości „realiów pracy". Tak naprawdę chodzi o kompetencje zgromadzeń okręgowych, których nie mają zgromadzenia ogólne sędziów apelacji.To zgromadzenia ogólne sędziów okręgu wybierają przedstawicieli, którzy następnie wybierają znaczną część członków Krajowej Rady Sądownictwa – konstytucyjnego organu, który ma stać na straży niezawisłości sędziów, wyposażonego w ważne atrybuty, np. prawo do skarżenia aktów normatywnych do Trybunału Konstytucyjnego. Sędziowie sądów rejonowych z racji na ogół młodszego wieku są bardziej skłonni do kontestowania zastanej rzeczywistości. Mogliby wybrać taki skład Rady, który, nie daj Boże, wszedłby w spór z urzędnikami. Na przykład z takimi, którzy próbują ograniczyć niezawisłość sędziów i niezależność sądów.

E tam, od czego jest wybór metody głosowania...

Autorka jest wiceprezes SSP Iustitia

Są trzy metody głosowania. Pierwsza poprzez aplauz. Znaczy, że wszyscy głosują. Druga metoda – kulkami. Są tylko kulki czarne i czerwone, które otrzymuje każdy głosujący... Przepraszam, białe i czarne, które otrzymuje każdy głosujący. Czarna przeciw – biała za, lub odwrotnie. Jest trzecia metoda – poprzez podniesienie rąk. Ta metoda jest najdoskonalsza.

– No świetnie, ale jaką metodą wybierzemy metodę głosowania?!

Pozostało 94% artykułu
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Sędziowie 13 grudnia, krótka refleksja
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Zero sukcesów Adama Bodnara"
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Aktywni w pracy, zapominalscy w sprawach ZUS"
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Podatkowe łady i niełady. Bez katastrofy i bez komfortu"
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Prawne
Marcin J. Menkes: Ryzyka prawne transakcji ze spółkami strategicznymi