16 kwietnia skierowała projekt ustawy o nieodpłatnej pomocy prawnej, nieodpłatnej informacji prawnej oraz edukacji prawnej społeczeństwa do Sejmu.
Czytając projekt ustawy, nie można się oprzeć wrażeniu, że jest ze wszech miar ułomny, nie oddaje ducha exposé, nie zapewnia uboższej części społeczeństwa dostępu do bezpłatnych, profesjonalnych porad prawnych, obarcza natomiast administrację publiczną dodatkowymi funkcjami i kosztami. Z rozwiązaniami amerykańskimi nie ma nic wspólnego. Nikt, kto przygotował exposé, nie zadał sobie trudu, by się dowiedzieć, jak taka pomoc sprawdza się w USA. A według raportów z 2005 r. wszystkie formy bezpłatnej pomocy prawnej w USA były w stanie zaspokoić około 20 proc. potrzeb. Bezpłatna pomoc prawna (Legal aid, aide juridique) jest instytucją znaną chyba w całej Europie i Kanadzie i urzędnicy Ministerstwa Sprawiedliwości mogli się bez trudu zapoznać z rozwiązaniami, które funkcjonują – może nie zawsze idealnie, ale zadowalająco – w innych krajach.