Reklama

Ewa Szadkowska: W pogoni za Zbigniewem Ziobrą

Nie mylmy aresztu dla niesubordynowanego świadka z karą za przyłożenie ręki do zdemolowania wymiaru sprawiedliwości i łamania konstytucji. To dwa zupełnie inne porządki. Choć niektórzy zdają się je mieszać.

Publikacja: 31.03.2025 14:43

Poseł PiS, były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro przemawia na sali obrad Sejmu

Poseł PiS, były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro przemawia na sali obrad Sejmu

Foto: Tomasz Gzell/PAP

Wszyscy, którzy już oczami wyobraźni widzieli Zbigniewa Ziobrę za kratami, muszą się obejść smakiem. W poniedziałek Sąd Okręgowy w Warszawie nie zgodził się na jego aresztowanie. Wnioskowała o to sejmowa Komisja ds. Pegasusa, której już kilkukrotnie nie udało się przesłuchać byłego ministra sprawiedliwości.

Próby przesłuchania Zbigniewa Ziobry. Czy były minister dotarł na posiedzenie komisji?

Ostatnim razem Ziobro został doprowadzony do Sejmu przez policję, ale zgarnięcie go z siedziby TV Republika, w której udzielał wywiadu, trwało na tyle długo, że członkowie komisji zdążyli się rozejść - sprawiając przy tym wrażenie, że taki scenariusz najbardziej im odpowiada. Z sondażu IBRiS dla „Rzeczpospolitej” z lutego wynikało zresztą, że zdaniem ponad połowy Polaków był to błąd i komisja powinna poczekać na świadka, spóźnionego niespełna 10 minut.

Czytaj więcej

Jest decyzja sądu ws. Zbigniewa Ziobry. Były minister nie trafi do aresztu

Nie łudźmy się, to, co obserwujemy, jest w dużej mierze politycznym teatrem, w którym każdy z aktorów mniej lub bardziej udanie gra swoją rolę. Komisja pokazuje, że mozolnie docieka prawdy w sprawie stosowania przez poprzednią ekipę rządzącą oprogramowania do inwigilacji ówczesnych oponentów. Ziobro zaś kreuje się na ofiarę obecnych władz, które lekceważą wyrok Trybunału Konstytucyjnego, podważający legalność działania sejmowego gremium. Niestety w tym spektaklu okazjonalnie są obsadzani także policjanci i sędziowie.

30-dniowy areszt dla świadka to ostateczność. Jakie inne kary porządkowe przewiduje kodeks postępowania karnego

A oni muszą robić swoje, na pierwszym planie stawiając prawo i procedury, a nie oczekiwania opinii publicznej czy, co gorsza, politycznych decydentów. Maksymalnie 30-dniowy areszt w tym wypadku jest karą porządkową, ma służyć zdyscyplinowaniu świadka w sytuacji, gdy wszystkie inne środki prowadzące do jego przesłuchania zawiodą. W puli jest jeszcze kara pieniężna czy zastosowane już raz przymusowe doprowadzenie. Najwyraźniej rozpatrujący wniosek komisji sędzia Tomasz Grochowski (ten sam, który kiedyś nie dopatrzył się przestępstwa w nazwaniu prezydenta Andrzeja Dudy przez pisarza Jakuba Żulczyka „debilem”) uznał, że to nie pora na sięganie po najbardziej ingerujące w wolność osobistą człowieka narzędzie. Moim zdaniem to mądra i słuszna decyzja. A jej krytykom przypomnę, że praworządność właśnie na tym polega – na szanowaniu rozstrzygnięć wydanych przez niezawisły i niezależny sąd.

Reklama
Reklama
Opinie Prawne
Mariusz Busiło: Sześć grzechów głównych zmian w ustawie o KSC
Opinie Prawne
Marek Kobylański: KSeF, czyli świat nie kończy się na Ministerstwie Finansów
Opinie Prawne
Katarzyna Szymielewicz: Kto obroni wolność słowa w sieci?
Opinie Prawne
Katarzyna Wójcik: Plasterek na ranę czy prawdziwy lek?
Opinie Prawne
Piotr Haiduk, Aleksandra Cyniak: Teoria salda czy „teoria półtorej kondykcji”?
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama