Uczestniczyłem niedawno w konferencji wraz z jednym z sędziów Naczelnego Sądu Administracyjnego i jednym z posłów Platformy Obywatelskiej. Postawiłem tezę, że NSA opodatkował małoletniego chłopca, który w wypadku drogowym stracił rodziców, rodzeństwo i nogi. Ubezpieczyciel migał się z wypłatą odszkodowania w dochodzonej wysokości, aż w końcu po latach procesu wypłacił je razem z odsetkami. I wtedy urząd skarbowy przyszedł po podatek od tych odsetek, powołując się na orzecznictwo NSA.
Najpierw żachnął się Pan Sędzia: NSA nie nakłada podatków, tylko ustawodawca. To spytałem Pana Posła, czy uchwalił taki podatek. I wtedy on się żachnął, że nie. No właśnie. Posłowie by się bali taki podatek nałożyć. A niezależni i niezawiśli sędziowie się nie bali. Bo posłowie co jakiś czas muszą jednak poddać się ocenie wyborców, a sędziowie uważają, że w ogóle nie mogą być poddawani jakiejkolwiek ocenie. A jeśli już, to kolegów sędziów powołanych w tym samym trybie co oni sami.
Czytaj więcej
Nie jest słuszne, aby sami sędziowie decydowali o tym, kto ma być sędzią.
Przez kilkanaście lat NSA orzekał, że odsetki są opodatkowane jak należność główna. Jeśli zatem odszkodowanie jest zwolnione z opodatkowania, to odsetki za zwłokę w jego wypłacie też są zwolnione. Ale niektórzy przedsiębiorcy wykorzystywali to do optymalizacji podatkowej, wypłacając sobie z zależnych spółek wysokie odsetki od innych nieopodatkowanych należności. Ustawodawca nie musiał zmieniać przepisów, choć powinien. Pomógł fiskusowi NSA. Zmienił linię orzeczniczą i zaczął twierdzić, że odsetki jako „dochód kapitałowy” są opodatkowane. I już nawet po sprawie opodatkowania opisanego chłopca NSA odmawiał ponownego skierowania do poszerzonego składu NSA pytania, czy może jednak odsetki od odszkodowań w takich sprawach należy traktować tak samo jak odszkodowanie. I babcia Huberta (tak ma na imię chłopiec) ani nawet on sam (bo już jest chyba pełnoletni) nie mogą tego w żaden sposób ocenić.
Kiedy ustawodawca zwolnił najbliższych od podatku od spadków i darowizn (wówczas 7 proc.), to NSA nałożył na nich podatek od sprzedaży niektórych składników masy spadku – a dokładnie mieszkania – w wysokości… 19 proc. „Nałożył” to dobre słowo, bo minister Maciej Grabowski mówił w Sejmie, że nie było intencją prawodawcy nałożenie podatku na obywateli (czytaj: na wyborców).