Kilka tygodni temu do Związku Zawodowego Prokuratorów i Pracowników Prokuratury RP zgłosili się prokuratorzy powiązani ze Stowarzyszeniem Lex Super Omnia, informując, że dysponują projektem ustawy o prokuraturze powstałym w tej organizacji. Zdziwiony zapytałem, dlaczego chcą go nam przekazać. W odpowiedzi usłyszałem, że są w nim rozwiązania, które całkowicie zaprzeczają deklarowanej przez to środowisko walce o niezależność prokuratorów, a wręcz stworzą niebezpieczeństwo dla sprawnego funkcjonowania całej instytucji na lata, a co za tym idzie, dla bezpieczeństwa państwa i obywateli. Poprosiłem o przekazanie projektu. Jego lektura prowadzi do jednego wniosku: opadły maski samozwańczych obrońców niezależności. Ich rozpoczęta „spontanicznie” w 2016 r. walka o niezależną prokuraturę to w istocie bój o przejęcie władzy i powrót na opuszczone wtedy z wielkim żalem stanowiska funkcyjne.
Po co weryfikować
Jednym z najbardziej krytykowanych wówczas rozwiązań ustawy – Prawo o prokuraturze było wprowadzenie mechanizmu weryfikacyjnego. Był to trzeci mechanizm weryfikacyjny w historii prokuratury po 1989 r. O ile pierwszy był zrozumiały, o tyle dwa kolejne w 2009 i 2016 r. budzą kontrowersje. Weryfikacja z 2009 r. w istocie dotknęła około 26 prokuratorów Prokuratury Krajowej, którym zaproponowano przejście w 100-procentowy stan spoczynku lub objęcie stanowisk w prokuraturach apelacyjnych na gorszych warunkach finansowych. Było wiadomo, że prokuratorzy ci nie przyjmą tej „oferty” i odejdą w stan spoczynku, co też się stało. Chodziło o nic innego, jak tylko o pozbycie się z prokuratury niewygodnych osób.
W 2016 r. mechanizm weryfikacyjny powrócił. Tym razem już bez marchewki w postaci możliwości odejścia w stan spoczynku, za to z kijem, który pogonił grupę z wierchuszki prokuratury A. Seremeta do pracy w prokuraturach rejonowych i okręgowych. Dolegliwość ta spotkała około 124 prokuratorów. Zachowali co prawda swe uposażenia, ale bez możliwości nabywania kolejnych stawek awansowych. Zdegradowani grzmieli, że degradacja odbyła się naruszeniem około sześciu przepisów Konstytucji RP, a sama akcja była pierwszą i największą, zorganizowaną ustawowo operacją szykanowania funkcjonariuszy publicznych, polegającą na wymierzeniu im bez przeprowadzania postępowania dyscyplinarnego, prawa do obrony i kontroli instancyjnej – kary przeniesienia na inne miejsce służbowe. Wskazywano, że decyzje degradacyjne były jaskrawo sprzeczne z zaleceniami Rady Europy z 6 października 2000 ws. roli prokuratury w wymiarze sprawiedliwości oraz opinią Rady Konsultacyjnej Prokuratorów Europejskich o europejskich standardach i zasadach kształtujących status prokuratora z 17 grudnia 2014 r. (tzw. karta rzymska). Wydarzenie to stało się kamieniem węgielnym dla Lex Super Omnia i kołem zamachowym walki nieobjawionych obrońców niezależności, wcześniej średnio zainteresowanych tym aspektem działania prokuratury. Wielu prokuratorów uwierzyło w szczere intencje nowej grupy. Wydawało się, że sami dotknięci mechanizmem weryfikacyjnym, który otwarcie krytykowali, w przyszłości nie podążą tą samą ścieżką. Chęć odwetu stała się jednak silniejsza od sloganu budowy silnej i niezależnej od wpływów politycznych prokuratury.
Grupa LSO proponuje trzecią po transformacji ustrojowej weryfikację prokuratorów. O ile pierwsza dotknęła około 30 osób, druga 120, obecnie planowana dotyczyć może nawet 2000. Jako pierwsi pod młotek pójdą oczywiście prokuratorzy z krajówki, 11 prokuratur regionalnych i likwidowanego pionu śledczego IPN. Nowo powołany prokurator generalny będzie miał bowiem 30 dni na powołanie prokuratorów do utworzonej Prokuratury Generalnej oraz 16 prokuratur wojewódzkich, które zastąpią obecne prokuratury regionalne. Jeśli nie zostaniesz powołany do nowych struktur, z automatu trafisz do prokuratury rejonowej. Manewr ten nie jest zaskoczeniem, bo był już w przeszłości praktykowany i jest najprostszym z możliwych rozwiązań. Po prostu zmienia się szyldy prokuratur, by razem z nimi wymienić prokuratorów. O wiele bardziej interesujący jest drugi element mechanizmu weryfikacyjnego polegający na likwidacji 46 prokuratur okręgowych. Zabieg ten dotknie około 1500 prokuratorów, którzy z dnia na dzień staną się prokuratorami prokuratur rejonowych, no chyba że prokurator generalny powoła ich do powstających prokuratur wojewódzkich lub Prokuratury Generalnej. Pigułka te będzie ciężka do przełknięcia dla tej grupy prokuratorów, to zresztą od nich otrzymaliśmy projekt z prośbą o obronę „okręgów”. Podsumowując, zweryfikowani w 2016 r. prokuratorzy podejmują się „trudu” ponownej weryfikacji grupy jednej trzeciej wszystkich prokuratorów, by objąć w spokoju dawne stanowiska funkcyjne.
Czytaj więcej
Prokurator Krzysztof Parchimowicz został uwolniony przez IOZ od zarzutów dyscyplinarnych za twierdzenie, iż ujawnianie przez sędziów i prokuratorów przynależności do wszystkich stowarzyszeń i związków jest niezgodne z konstytucją.