Anna Wojda: Wstydźcie się przed aplikantami

Obowiązek wynagradzania za pracę powinien być oczywistością i dla adwokatów, i dla radców – ludzi, którzy mają dawać przykład. Życie jednak pokazuje, że najciemniej jest pod latarnią, i niektórzy patroni młodych prawników zapominają, by im zapłacić.

Publikacja: 18.07.2022 21:06

Anna Wojda: Wstydźcie się przed aplikantami

Foto: Adobe Stock

O przypadkach wykorzystywania pracy aplikantów adwokackich i radcowskich słychać na forach od dawna. Jedni twierdzą, że są marnie wynagradzani, inni – że patroni nie płacą im wcale. Aplikanci zaś to dorośli ludzie, często mają rodziny, a nawet dzieci. Z czegoś trzeba żyć i się utrzymać. Nic dziwnego, że wielu szuka innej pracy, a z patronem jedynie współpracuje, ucząc się u niego zawodu – pisania pism procesowych czy występowania w sądzie. Niewiele osób ma tak komfortową sytuację, że są bogate z urodzenia i o tak przyziemne rzeczy jak czynsz nie muszą się martwić.

Oficjalnie o wynagradzaniu przez patronów – a raczej o jego braku – aplikanci nie chcą mówić. Jeśli jednak mają szansę zrobić to anonimowo, dzielą się opowieściami, których bohaterami nikt z nas nie chciałby być. Teraz samorządy zawodowe postanowiły przeprowadzić na ten temat ankietę. Ciekawa jestem jej wyników. I tego, co zrobi z nimi Ministerstwo Sprawiedliwości, które jakiś czas temu prosiło samorządy o zbadanie struktury wynagrodzenia aplikantów. W sprawę zaangażowała się również sejmowa Komisja ds. Petycji. Bada pomysł karania patronów aplikantów za to, że nie płacą im wynagrodzenia. Mieliby wszczynane postępowania dyscyplinarne, które mogłyby się skończyć pozbawieniem prawa wykonywania zawodu.

Czy trzeba aż takich gróźb dla prawników – ludzi z doświadczeniem i tytułami – by zaczęli płacić młodszym kolegom, jeszcze pełnym marzeń i ideałów?

Są dowcipy szydzące z chciwości prawników. Obśmiewani będą twierdzić, że powstały z ludzkiej zawiści. Ale w dowcipach, jak w ludowych powiedzeniach, jest ziarno prawdy. Jeśli wykluczyć nieznajomość prawa jako przyczynę wyzyskiwania młodszych kolegów po fachu, nie będzie innego powodu jak chciwość. A jest ona na tyle silna, że nawet strach przed karą nie jest w stanie powstrzymać niektórych przed wykorzystywaniem przyszłych radców i adwokatów.

Tymczasem obowiązek wynagradzania za pracę powinien być oczywistością nie tylko dla prawników. Tym, którzy tego nie wiedzą, przypomnę: czego nie zabrania prawo, zabrania wstyd (Seneka Młodszy).

O przypadkach wykorzystywania pracy aplikantów adwokackich i radcowskich słychać na forach od dawna. Jedni twierdzą, że są marnie wynagradzani, inni – że patroni nie płacą im wcale. Aplikanci zaś to dorośli ludzie, często mają rodziny, a nawet dzieci. Z czegoś trzeba żyć i się utrzymać. Nic dziwnego, że wielu szuka innej pracy, a z patronem jedynie współpracuje, ucząc się u niego zawodu – pisania pism procesowych czy występowania w sądzie. Niewiele osób ma tak komfortową sytuację, że są bogate z urodzenia i o tak przyziemne rzeczy jak czynsz nie muszą się martwić.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Ewa Łętowska: Złudzenie konstytucjonalisty
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Podsłuchy praworządne. Jak podsłuchuje PO, to już jest OK
Opinie Prawne
Antoni Bojańczyk: Dobra i zła polityczność sędziego
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Likwidacja CBA nie może być kolejnym nieprzemyślanym eksperymentem
Opinie Prawne
Marek Isański: Organ praworządnego państwa czy(li) oszust?