Marek Isański: Czy NSA pozbawił 19 tysięcy rodzin ulgi mieszkaniowej?

Uznano, że wszystkie osoby, które nabyły mieszkania w latach 2007-2008 mogą skorzystać jedynie z ulgi meldunkowej i do dziś ta interpretacja nie uległa zmianie, choć nigdy nie została uzasadniona prawnie.

Publikacja: 31.05.2022 09:36

Marek Isański: Czy NSA pozbawił 19 tysięcy rodzin ulgi mieszkaniowej?

Foto: Adobe Stock

Jednym z podstawowych obowiązków państwa jest dbanie o sprawny system podatkowy. Nigdy nie będzie on idealny, ale w sprawach dotyczących opodatkowania prywatnego obrotu, a właściwie zamiany, mieszkań musi być stabilny, prosty i zrozumiały dla statystycznego obywatela. Takie transakcje przeprowadzane są sporadycznie, zazwyczaj raz albo dwa razy w życiu. Przepisy nie mogą być ani skomplikowane ani tym bardziej stanowić pułapek, w które wpadną osoby nie będące specjalistami prawa podatkowego.

Jeśli stosowanie tych przepisów generuje dużą ilość sporów oznacza, że władza, a w tym sądy administracyjne, nie wypełniają poprawnie swoich zadań. Władza wykonawcza, bo interpretuje przepisy w sposób niezrozumiały dla obywateli. Sądy bo nie chronią praw obywateli przyzwalając na stosowanie przez administrację albo wątpliwej jakości przepisów albo przyzwalając na wadliwą ich interpretację.

Od ponad 50 lat w ustawie o podatku dochodowym od osób fizycznych obowiązują przepisy o tzw. „uldze mieszkaniowej", które mają gwarantować KAŻDEMU obywatelowi zwolnienie z podatku dochodowego, jeśli pieniądze ze sprzedaży nieruchomości zarówno mieszkania jak i nieruchomości przeznaczy w ciągu 2 lat (od 2019 roku ma na to 3 lata) na własne cele mieszkaniowe, czyli zakup mieszkania lub gruntu pod budowę domu.

Czytaj więcej

Marek Isański: Brak prawa do ulgi podatkowej nie jest prawem nabytym

Jest to tzw. „ulga", bo trudno nazwać „ulgę mieszkaniową" ulgą w podatku dochodowym. Bowiem tym podatkiem opodatkowany może być tylko dochód, czyli przysporzenie majątkowe obywatela. Dokonując w istocie zamiany mieszkań w celu zaspokojenia swoich potrzeb nie dochodzi do żadnego przysporzenia w majątku obywatela, gdy pieniądze uzyskane ze sprzedaży mieszkania przeznaczy na zakup takiego, które spełnia jego potrzeby. Taka transakcja, co do zasady, nie podlega w ogóle pod ustawę o podatku dochodowym. Przez ponad 30 lat stosowanie tych przepisów nie generowało sporów, co dowodzi, że były poprawne.

Jednak przez 2 lata (od 2007 do 2008 roku) nie obowiązywały przepisy o uldze mieszkaniowej, którą zastąpiono ulgą meldunkową. Była ona korzystna dla tych osób, które sprzedawały mieszkania i nie zamierzały wydawać pieniędzy na kolejne. Dla zwolnienia wystarczającym warunkiem było 12 miesięczne zameldowanie. Była to faktyczna ulga podatkowa. Natomiast dla tych, którzy dokonywali, pod rządami tych przepisów, zamiany mieszkania przepisy o uldze meldunkowej były w zasadzie neutralne. Oni jak wykazano powyżej żadnego dochodu nie osiągnęli, a zazwyczaj byli zameldowani w zamienianym mieszkaniu więc jedynie formalnie, aby nie płacić podatku dochodowego zaliczeni zostali do grupy ulgowiczów meldunkowych.

Ustawodawca szybko zorientował się, że ulga meldunkowa była złym rozwiązaniem, co przyznał wprost w uzasadnieniu do nowelizacji i już od 2009 roku przywrócił ulgę mieszkaniową, która obejmowała wszystkich zbywających nieruchomości. Zarówno mieszkaniowe jak i gruntowe, gdy uzyskane środki przeznaczano na własne cele mieszkaniowe.

Przywracając ulgę mieszkaniową uchylono przepisy o uldze meldunkowej. Jednak, podporządkowując się zasadom państwa prawa – kontynuując prawa nabyte - w przepisach przejściowych, pozostawiono ulgę meldunkową dla osób, które sprzedały nieruchomość (mieszkalną) nabytą w latach 2007-2008. Właśnie z tego powodu doszło do tysięcy sporów, z których ani władza ustawodawcza ani władza sądownicza nie wyciągnęła wniosków. Do dziś nie wiadomo czy winny jest parlament, który źle napisał w 2008 roku ustawę nowelizująca podatek dochodowy. Czy zła jest sądowa interpretacja nowelizacji. Czy też winne jest i złe prawo i złe orzecznictwo.

Źródłem jest nieco nieprecyzyjny, na pierwszy rzut oka mogący mylić, zapis w ustawie nowelizującej ustawę o podatku dochodowym. Administracja, za akceptacją sądu, dokonała - wbrew elementarnym zasadom - jedynie jego literalnej wykładni. Uznano, że wszystkie osoby, które nabyły mieszkania w latach 2007-2008 mogą skorzystać jedynie z ulgi meldunkowej i do dziś ta interpretacja nie uległa zmianie, choć nigdy nie została uzasadniona prawnie.

Podczas gdy jest to przepis przejściowy i skierowany jest nie do wszystkich, ale jedynie do tych którzy prawo do ulgi meldunkowej nabyli. Ani sądy ani administracja ani władza ustawodawcza nie dostrzegły do dziś, że taka wykładnia odebrała prawo do uchwalonej ulgi mieszkaniowej wielu tysiącom osób. Takim, które nabyły:

- nieruchomość gruntową (np. rozpoczętą budowę domu jednorodzinnego) w latach 2007-2008 i sprzedali ją w roku 2009 lub w latach następnych, przed upływem 5 lat od daty nabycia,

- mieszkanie w drugiej połowie 2008 roku i z ważnych powodów zmuszeni byli do jego zamiany na inne mieszkanie już w pierwszej połowie 2009 roku i nie byli w tym mieszkaniu zameldowani przez ponad 12 miesięcy. Nie spełniali wymogów tzw. ulgi meldunkowej,

- mieszkanie w latach 2007-2008, w którym nigdy nie były zameldowani, bo posiadali drugie mieszkanie w którym już wcześniej byli zameldowani a następnie zamienili je w latach 2009-2012 na inne mieszkanie.

Ulgę mieszkaniową odebrano również prawie 19 tysięcy tzw. „ofiar ulgi meldunkowej". Używam sformułowania „ofiary ulgi meldunkowej", bo są to osoby, które pozbawiono ulgi mieszkaniowej należącej im się z mocy nowej ustawy. Pozbawiając jej powołano się na literalną wykładnię w/w przepisu przejściowego. Wszystkie te osoby dokonały w latach 2009-2013 zamiany mieszkań nabytych w latach 2007-2008, w których byli ponad rok zameldowani, ale nie złożyły oświadczenia o tym fakcie, bo byli święcie przekonani, że spełniają warunki, obowiązującej w dacie dokonania zamiany, ulgi mieszkaniowej.

Interpretacja sądu administracyjnego przepisów przejściowych nigdy nie odniosła się do zarzutów obywateli twierdzących, że są ulgowiczami mieszkaniowymi. W uzasadnieniu wyroków ograniczano się do powtórzenia treści przepisów przejściowych. Sądy, bez uzasadnienia prawnego, akceptowały stanowisko organu podatkowego, że każdy kto nabył mieszkanie w latach 2007-2008 może skorzystać jedynie z ulgi meldunkowej, ale pod warunkiem, że złoży oświadczenie o fakcie zameldowania.

Podkreślenia wymaga, że nie wzięto pod uwagę uzasadnienia do nowelizacji, w której stwierdza się, że :

„Przepis ten zachowuje tzw. prawa nabyte do uchylanego zwolnienia „ulgi meldunkowej" dla podatników, którzy w okresie jego obowiązywania od dnia 1 stycznia 2007 r. do dnia 31 grudnia 2008 r. nabyli lub wybudowali (oddali do użytkowania) nieruchomości i prawa określone w art. 10 ust. 1 pkt 8 lit. a – c ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych".

Wynika z tego, że w/w przepis przejściowy skierowany może być do tych, którzy nabyli prawo do ulgi meldunkowej. Do tych podatników, którzy nabyli w latach 2007-2008 MIESZKANIA (!), w których można się zameldować na ponad 12 miesięcy i którzy te mieszkania zamierzali sprzedać przed upływem lat 5 od daty nabycia i nie planowali wydania uzyskanych pieniędzy na własne cele mieszkaniowe. W uzasadnieniu do zmiany ustawy projektodawca pisze również, że

„Zauważyć należy, że „ulga meldunkowa" dotyczy jedynie przychodu z nieruchomości mieszkalnych. Projektowane regulacje dotyczą również przychodów ze zbycia nieruchomości gruntowej (działki), czy też budynków niemieszkalnych, lokali użytkowych, itp., a więc są skierowane do szerszego kręgu podatników."

Wykazano wyżej, że wiele osób, które nabyły nieruchomość w latach 2007-2008 prawa do uchylanej ulgi meldunkowej nie nabyły. Przepis zmieniający - art. 8 ust 1 i 3 - o kontynuacji praw nabytych nie może być do nich skierowany. Wydaje się więc oczywiste, że ustawodawca ani nie mógł ani nie chciał ani nie pozbawił prawa do wprowadzanej ulgi mieszkaniowej tysięcy obywateli.

Jednym z podstawowych obowiązków państwa jest dbanie o sprawny system podatkowy. Nigdy nie będzie on idealny, ale w sprawach dotyczących opodatkowania prywatnego obrotu, a właściwie zamiany, mieszkań musi być stabilny, prosty i zrozumiały dla statystycznego obywatela. Takie transakcje przeprowadzane są sporadycznie, zazwyczaj raz albo dwa razy w życiu. Przepisy nie mogą być ani skomplikowane ani tym bardziej stanowić pułapek, w które wpadną osoby nie będące specjalistami prawa podatkowego.

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Ewa Łętowska: Złudzenie konstytucjonalisty
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Podsłuchy praworządne. Jak podsłuchuje PO, to już jest OK
Opinie Prawne
Antoni Bojańczyk: Dobra i zła polityczność sędziego
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Likwidacja CBA nie może być kolejnym nieprzemyślanym eksperymentem
Opinie Prawne
Marek Isański: Organ praworządnego państwa czy(li) oszust?