Czytaj za 9 zł miesięcznie!
Aktualizacja: 19.11.2016 12:13 Publikacja: 19.11.2016 09:00
Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki
W ostatnim czasie głośna medialnie stała się sprawa sędzi Justyny Koski-Janusz odwołanej przez ministra sprawiedliwości z delegacji stałej do sądu wyższego rządu. Środowisko sędziowskie zbulwersowało przede wszystkim kuriozalne uzasadnienie tej decyzji zawarte na stronie internetowej ministerstwa, choć samo odwołanie było zgodne z prawem.
Według oświadczenia na ministerialnej stronie sędzia Justyna Koska-Janusz miała się „wykazać wyjątkową nieudolnością i zupełnie nie radzić sobie z prowadzeniem bardzo prostej, choć głośnej sprawy, co było szeroko komentowane i krytykowane w mediach". Prawdę mówiąc, zupełnie nie wiadomo, na czym ta „wyjątkowa nieudolność" miałaby polegać. Skoro bowiem zachowanie oskarżonej na sali rozpraw pozwalało wątpić w jej poczytalność, to sprawa nie mogła być rozpoznana w trybie przyspieszonym i konieczny był jej zwrot prokuratorowi. Jak wynika z opinii biegłych psychiatrów, wątpliwości owe okazały się zresztą jak najbardziej uzasadnione. W tej sytuacji internetowy komunikat sformułowany przez ministerialny Wydział Komunikacji Społecznej i Promocji nie może być w żadnej mierze uznany za promocję resortu.
Dla wielu obywateli skrzywdzonych w czasach PRL, wejście sędziów stanu wojennego do sądów w III RP było nieakceptowalne. Niemoc ludzi Solidarności, aby to wejście zablokować, odebrała szacunek Temidzie na dekady.
Przez ostatni rok główny ciężar działań i uwagi skupiony był na przywracaniu praworządności, choć z góry było wiadomo, że przy tym prezydencie para pójdzie w gwizdek. Jednocześnie w tym czasie nie zrobiono niczego, co by wydatnie poprawiło efektywność wymiaru sprawiedliwości.
Wiele obietnic pracowniczych zostało już zrealizowanych. Zabrakło jednak odważnych, kluczowych zmian w ubezpieczeniach społecznych.
Podatkowej rewolucji nie było, ale rządowi nie udało się zerwać z praktyką przygotowywania ustaw na ostatnią chwilę.
Bank wspiera rozwój pasji, dlatego miał już w swojej ofercie konto gamingowe, atrakcyjne wizerunki kart płatniczych oraz skórek w aplikacji nawiązujących do gier. Teraz, chcąc dotrzeć do młodych, stworzył w ramach trybu kreatywnego swoją mapę symulacyjną w Fortnite, łącząc innowacyjną rozgrywkę z edukacją finansową i udostępniając graczom możliwość stworzenia w wirtualnym świecie własnego banku.
Zapowiedź premiera Donalda Tuska wpisania TVN oraz Polsatu na listę spółek strategicznych wywołała szereg komentarzy odnośnie do legalności ograniczenia swobody sprzedaży prywatnej inwestycji. W debacie pojawiło się szereg prawniczych nonsensów natomiast zabrakło wątków faktycznie istotnych, które mogą wywołać spory zarówno w tym jak i podobnych przypadkach.
Sędzia Sądu Najwyższego odmawia orzekania w nowej Izbie Odpowiedzialności Zawodowej. Sprawa trafiła do I prezes SN Małgorzaty Manowskiej, która oceni czy jego zachowanie może naruszać dyscyplinę pracy.
To, że handlowiec zleca wyprodukowanie czegoś według własnego wzoru i potem sprzedaje to dobro w nieprzetworzonej formie, nie przekreśla prawa do niższego, 3-proc. ryczałtu dla działalności usługowej w zakresie handlu.
Próbuję zawsze wyciągać pierwszy dłoń do zgody. Staram się też myśleć jak szachista i mam przygotowane inne rozwiązania w przypadku braku kompromisu – mówi w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Bogdan Święczkowski, nowy prezes Trybunału Konstytucyjnego.
Dla wielu obywateli skrzywdzonych w czasach PRL, wejście sędziów stanu wojennego do sądów w III RP było nieakceptowalne. Niemoc ludzi Solidarności, aby to wejście zablokować, odebrała szacunek Temidzie na dekady.
W związku ze sprawą ujawnienia danych pacjenta, były minister zdrowia w rządzie Prawa i Sprawiedliwości Adam Niedzielski stanął przed warszawskim sądem.
W idealnym świecie PKW powinna podporządkować się decyzji SN i wydać nową uchwałę o przyjęciu sprawozdania komitetu wyborczego PiS oraz odblokować środki, którymi dysponuje minister finansów. Jednak w logice wadliwości KRS jest inaczej. Decyzję podjęli ludzie zależni od polityków i w ich interesie.
TSUE orzekł, że rozpoznanie skarg frankowiczów ma nastąpić w rozsądnym terminie i uwzględniać indywidualne zarzuty.
Mąż przez kilkanaście lat utrzymywał stado krów, które dostał od rodziców. Przy rozwodzie i podziale majątku dorobkowego okazuje się, że stado należy już do wspólnego majątku i trzeba się nim podzielić.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas