Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Aktualizacja: 27.06.2025 17:58 Publikacja: 14.10.2021 17:49
Sebastian Kaleta, wiceminister sprawiedliwości
Foto: PAP/Radek Pietruszka
Prym w ataku na Polskę w tej sprawie wiodą Niemcy. Oficjalnie wyrok TK skrytykował minister spraw zagranicznych Heiko Mass, była minister sprawiedliwości, dziś wiceprzewodnicząca Parlamentu Europejskiego Katerina Barley i niektórzy niemieccy prawnicy. Oczywiście nie wszystkie głosu płynące z Niemiec były krytyczne, ponieważ w debacie na ten temat strona polska często powołuje się na orzecznictwo niemieckiego TK, który w przeszłości orzekał w podobnym duchu co polski w ubiegłotygodniowym orzeczeniu. W związku z czynieniem tych porównań powstał zasadniczy problem dla krytyków tego orzeczenia. Jak skrytykować wyrok polski jednocześnie kwestionując jego zbieżność z niemiecką linią orzeczniczą? Oczywiście zgodnie z przywołaną przeze mnie zasadą „nie wolno porównywać”. Ta zasada oznacza w tym sporze, że z jednej strony nie można porównywać, bo Niemcy to przecież wyższa kultura prawna. Nie można porównywać, bo w istocie niemiecki TK swoje orzecznictwo kwestionujące wyroki TSUE wydawał w innych sprawach, w końcu nie można porównywać, bo Niemcy co do zasady nie kwestionują wyższości prawa unijnego. Przepis na manipulację gotowy i skrzętnie realizowany.
Prawodawca wprowadza kolejne zakazy dotyczące wyrobów tytoniowych. Ale skoro nikotyna jest szkodliwa, to dlaczeg...
Od czasu gruntownej transformacji rankingu kancelarii prawniczych „Rzeczpospolitej” minęło już kilka lat, a dziś...
Kończy się czas, jaki Polska dostała na działania w celu przywrócenia praworządności. Bierność nie tylko jeszcze...
Odpowiedź na to pytanie wydaje się być prosta: nie, bo szkody nie zostały naprawione.
Jest takie przysłowie: co za dużo, to niezdrowo. Dedykuję je rządowym urzędnikom, którzy proces upraszczania pra...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas