Jako ekspert prawa międzynarodowego z polskimi korzeniami często powołuje się pan na dorobek polskich profesorów – Hersza Lauterpachta i Rafała Lemkina. Dlaczego te sławne w świecie nazwiska są tak mało znane w Polsce?
Philippe Sands: Rzeczywiście, w świecie prawa międzynarodowego cieszą się oni zasłużoną sławą. Lemkin stworzył pojęcie ludobójstwa, a Lauterpacht – zbrodni przeciwko ludzkości. Ten drugi jest poza tym ojcem współczesnego systemu praw człowieka. Jego prace stały się inspiracją do stworzenia europejskiej Karty Praw Człowieka i działających dziś instytucji zajmujących się tymi problemami. Dlaczego nie są znani w Polsce? To delikatna sprawa. W okresie ich aktywności naukowej Polska była w strefie radzieckich wpływów. Tymczasem Lemkin mieszkał w Wielkiej Brytanii, a Lauterpacht w USA, czyli za żelazną kurtyną. Lemkin otwarcie oskarżał Związek Radziecki o ludobójstwo. Dlatego na uniwersytetach przez wiele lat nie wolno było wymieniać jego nazwiska. Być może na ciszę wokół tych naukowców miało wpływ to, że byli Żydami, ale to jeszcze delikatniejsza kwestia. Uważani są jednak za Polaków, bo na co dzień mówili po polsku, a ich idee i dorobek naukowy są wynikiem inspiracji polskich naukowców z Uniwersytetu we Lwowie z lat 1900 – 1930. Zresztą był to wtedy potężny ośrodek nauki prawa. Po II wojnie światowej obaj mieli znaczący wkład w sformułowanie zarzutów o ludobójstwo i zbrodnie przeciwko ludzkości w procesie norymberskim.
Proces norymberski można nazwać skutecznym, bo większość zbrodniarzy została osądzona i skazana. Ale potem ze skutecznością międzynarodowych trybunałów było już gorzej. Działający od dziesięciu lat Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze wydał do tej pory tylko jeden wyrok. Dlaczego tak się dzieje?
Zgadza się, Trybunał Norymberski wydał 22 wyroki w ciągu jednego roku, a wspomniany przez pana haski – jeden w ciągu dziesięciu lat. Ale warunki funkcjonowania Trybunału Norymberskiego były nieco inne. Zwycięska koalicja w pełni kontrolowała pokonane Niemcy i miała w ręku większość hitlerowców podejrzewanych o zbrodnie. Od tego czasu wiele się zmieniło, łącznie z tym, że prawa do obrony są silniejsze. Ponad 50 lat trwały międzynarodowe negocjacje w sprawie statutu Trybunału w Hadze, kolejne cztery były potrzebne, by statut wszedł w życie, a następne dziesięć – by MTK skutecznie zaczął pracę.
A przecież w tym czasie dokonano mnóstwa zbrodni przeciw ludzkości w różnych zakątkach świata.