Piotr Gołaszewski i Lech Żyżylewski w artykule „Wniosek dekretowy można złożyć także dziś" (Rzeczpospolita, 4 grudnia 2012 r.) uznali, że w stosunku do niektórych nieruchomości lewobrzeżnej Warszawy możliwe jest jeszcze złożenie tzw. wniosku dekretowego o ustanowienie prawa użytkowania wieczystego (prawa własności czasowej). Zarówno ten pogląd, jak i jego praktyczne konsekwencje domagają się komentarza.
Na podstawie dekretu z 26 października 1945 r. o własności i użytkowaniu gruntów na obszarze m.st. Warszawy (DzU nr 50, poz. 279, dalej: dekret) wszystkie grunty na obszarze ówczesnej Warszawy przeszły z mocy prawa na własność gminy m.st. Warszawy. Właściciele mogli się ubiegać o prawo własności czasowej (art. 7 ust. 1 dekretu) we wniosku złożonym w sześciomiesięcznym terminie, którego początek zaczynał biec z chwilą objęcia w posiadanie gruntu przez gminę. Należy się zgodzić, że termin ten biegnie indywidualnie, w zależności od daty objęcia gruntu w posiadanie, nie sposób jednak kategorycznie twierdzić, że w Warszawie pozostały grunty, dla których termin ten nadal jest otwarty.
Tryb obejmowania w posiadanie nieruchomości wskazany został w art. 4 dekretu oraz uszczegółowiony w rozporządzeniu ministra odbudowy z 27 stycznia 1948 r. (i wcześniejszym rozporządzeniu z 7 kwietnia 1946 r.) w sprawie obejmowania w posiadanie gruntów przez gminę m.st. Warszawy i przewidywał, że objęcie w posiadanie uważa się za dokonane z dniem wydania numeru organu urzędowego Zarządu Miejskiego, w którym zamieszczono stosowne ogłoszenie. 25 listopada 1948 r. w Dzienniku Urzędowym nr 27 Rady Narodowej i Zarządu Miejskiego m.st. Warszawy ukazało się ostatnie ogłoszenie, w którym zbiorczo (bez wymieniania poszczególnych nieruchomości) informowano, że gmina m.st. Warszawy obejmuje w posiadanie wszystkie grunty położone na obszarze lewobrzeżnej Warszawy, a nieobjęte dotychczas. Autorzy artykułu z 4 grudnia br. wskazują, że ogłoszenie to mogło być: „bezskuteczne, jeżeli nie nieważne, a wręcz prawnie nieistniejące", bowiem nie pochodziło od Zarządu Miejskiego m.st. Warszawy.
Czyj podpis
Rzeczywiście pod ogłoszeniem podpisał się jedynie wiceprezydent Warszawy Stanisław Sroka, a nie prezydent miasta Stanisław Tołwiński, co nie było zgodne z przepisami ustawy z 16 sierpnia 1938 r. o samorządzie gminy m.st. Warszawy (DzU nr 63, poz. 479 ze zm., dalej: ustawa), obowiązującymi w dacie ogłoszenia. Zarząd Miejski był organem zarządzającym i wykonawczym miasta, a w jego skład wchodził prezydent, pięciu wiceprezydentów i dziewięciu ławników, ale działał jednoosobowo poprzez samodzielne załatwianie wszelkich czynności przez prezydenta „pod osobistą odpowiedzialnością" (art. 55 ustawy). Ten mógł jednak upoważnić do czynności wiceprezydentów lub pracowników miejskich.
Z braku pisemnego upoważnienia udzielonego Stanisławowi Sroce przez Stanisława Tołwińskiego wywodzi się pogląd o nieskuteczności lub nieważności ogłoszenia. Twierdzenie to nie jest zasadne. Po pierwsze, ogłoszenie nie stanowiło decyzji administracyjnej, bowiem nie było skierowane do indywidualnego adresata w konkretnej sprawie. Brak zaś przepisów pozwalających na stwierdzenie nieważności tego typu aktu administracyjnego, a w takiej sytuacji każdy akt organów administracji korzysta z domniemania ważności, zatem do momentu braku prawidłowego zakwestionowania jego legalności i ważności, wywołuje skutki prawne. W tym wypadku skutkiem było objęcie w posiadanie. Jednak nawet przyjęcie dopuszczalności stosowania per analogiam przepisu art. 156 k.p.a. wobec ogłoszenia z 25 listopada 1948 r. nie daje podstaw do konstatacji o jego nieważności.