Jakub Michalski, korespondent krajowy CEPEJ, ekspert Departamentu Strategii i Deregulacji w Ministerstwie Sprawiedliwości podkreśla, że według CEPEJ znaczne zaangażowanie finansowe budżetu w funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości jest zjawiskiem pożądanym, w przypadku Polski zaś blisko 40 proc. wszystkich wydatków „wraca" do budżetu państwa w postaci opłat sądowych wnoszonych przez obywateli.
Nie znalazłam też w opracowaniu żadnych analiz. Jest ono jedynie prostym przytoczeniem wybranych danych, bez dochodzenia i wskazywania przyczyn, bez sięgnięcia głębiej – choćby do zakresu kognicji polskich sądów i obowiązujących procedur.
Co powinno zadziwiać
Przede wszystkim brak informacji o metodologii przeprowadzonych badań. Wyjaśnienie, że jest to ankieta, nie wystarcza, a sama metoda słabo przekonuje.
Dziwi mnie i zaskakuje stwierdzenie, że jako prezes sądu – zdaniem autorów – mam ustawowy obowiązek odbywania dyżuru, w trakcie którego można się ze mną umówić. Nie limituję możliwości kontaktu z osobami, które tego kontaktu z jakiejś przyczyny potrzebują i jest on uzasadniony. Od tego rodzaju kontaktów nigdy się nie uchylam. Jedynie w sprawach skarg i wniosków stworzony został system (oparty o przepisy), umożliwiający złożenie skargi lub wniosku w dowolnej, wybranej przez zainteresowanego formie wobec odpowiednio umocowanego pracownika. Przy rozmiarze jednostki, którą kieruję, osobiste przyjmowanie skarżących wykluczałoby możliwość podejmowania podstawowych i licznych obowiązków związanych z zarządzaniem sądem.
Skoro FOR stawia sobie – i dobrze – szlachetny cel, warto postawić też na rzetelność opracowania. Nawet jeśli jego wynik nie będzie uszczęśliwiał opisanych w nim instytucji, poddanych krytycznej ocenie, to może wzniecić rzeczową dyskusję, nie zaś irytację z powodu nieaktualnych danych, pozorów analizy i stawiania łatwych, uproszczonych tez.