Co z tym pozwem zbiorowym

Początkowy entuzjazm dla postępowań grupowych, wyrażający się w stosunkowo dużej liczbie pozwów, powoli gaśnie. Trzeba zapytać, czy ta instytucja w ogóle działa – pisze adwokat, Iwo Gabrysiak.

Aktualizacja: 29.01.2014 14:49 Publikacja: 29.01.2014 02:00

Iwo Gabrysiak - adwokat

Iwo Gabrysiak - adwokat

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

Red

Od lipca 2010 r. obowiązuje w Polsce ustawa umożliwiająca składanie tzw. pozwów zbiorowych. Do połowy 2013 r. w polskich sądach złożono ich 102, przy czym zaledwie pięć doczekało się wyroków rozstrzygających sprawę merytorycznie. Pozostałe są w toku albo zakończyły się rozstrzygnięciami procesowymi, które nie przesądzają definitywnie żądań objętych tymi pozwami. Z danych Ministerstwa Sprawiedliwości wynika, że w drugiej połowie 2010 r. do sądów trafiło 21 takich pozwów, w 2011 r. – 37, w 2012 r. – 35, a w pierwszej połowie 2013 r. – dziewięć. Wygląda no to, że początkowy entuzjazm powodów, wyrażający się w stosunkowo dużej liczbie składanych pozwów zbiorowych, gaśnie. Powstaje zatem pytanie, czy ta instytucja w ogóle działa, a jeśli tak – skąd ten spadek zainteresowania?

Płonne nadzieje

Media często donoszą o spektakularnych pozwach, żeby po kilku tygodniach z żalem informować o ich odrzuceniu z powodu niespełnienia przesłanek rozpoznania sprawy, o których mówi ustawa o dochodzeniu roszczeń w postępowaniu grupowym. Tak było chociażby z pozwem poszkodowanych zawaleniem się hali targowej w Katowicach czy osób poszkodowanych działaniami Amber Gold. Być może stąd ten nagły, choć z punktu widzenia prawnego nieuzasadniony spadek popularności instytucji pozwów zbiorowych.

Rozważając zainicjowanie lub udział w postępowaniu zbiorowym, należy mieć na uwadze, że jest to procedura nowa nie tylko w sensie czasu obowiązywania (zaledwie od trzech lat), ale przede wszystkim aż do 2010 r. praktycznie zupełnie obca polskiemu procesowemu porządkowi prawnemu. W konsekwencji wszyscy, którzy uczestniczą w postępowaniach grupowych, a więc strony, pełnomocnicy, przewidziani w tej ustawie: „reprezentant grupy" i „członkowie grupy", wreszcie same sądy, muszą nie tylko wypracować prawidłowe i zgodne z prawem standardy i zasady działania, ale także rozwiązywać wiele problemów o charakterze praktycznym, których rozstrzygnięcia ustawodawca nie przewidział w ustawie. Dodatkowo, wiele kwestii dotyczących samego przebiegu procesu pozostawiono do decyzji uczestników postępowania i ich pełnomocników. Można powiedzieć, że po tych trzech latach obowiązywania ustawy uczestnicy postępowania ciągle jeszcze uczą się tej procedury, wypracowując rozwiązania w zależności od specyfiki danej sprawy.

Z drugiej strony trudno oczekiwać od ustawodawcy, że wszystkie możliwe sytuacje zostaną uregulowane w przepisach, skoro elementem stosowania prawa jest doktryna i orzecznictwo Sądu Najwyższego, które w odniesieniu do pozwów zbiorowych nie miały jeszcze szansy w pełni się ukształtować.

Najczęściej jako podstawowy czynnik negatywnie wpływający na rozwój tej instytucji wskazuje się ograniczony przedmiotowo zakres ustawy. Zgodnie z jej brzmieniem sprawy nadające się rozpoznania w tym trybie mogą dotyczyć wyłącznie spraw: ochrony konsumentów z zakresu odpowiedzialności z tytułu czynów niedozwolonych dotyczących odpowiedzialności za szkody wyrządzone przez tzw. produkt niebezpieczny.

Ten dość wąski przedmiotowo katalog spraw kwalifikujących się do rozpoznania w tym trybie nie przewiduje także roszczeń o ochronę dóbr osobistych. Trzy lata doświadczeń wynikłych z obowiązywania ustawy potwierdzają prognozy formułowane na etapie jej tworzenia: stosowanie ustawy będzie ograniczone właśnie z powodu wąskiego kręgu przedmiotowego możliwych do dochodzenia roszczeń. Potwierdza to duża liczba odrzuconych pozwów.

Poza tym zasadniczym zarzutem formułowanym pod adresem ustawy jest i taki, że w praktyce jej działanie uwarunkowane jest równie mocno mniej spektakularnymi, ale istotnymi regulacjami. Chodzi o przepisy omawiające takie zagadnienia jak kaucja, której ustanowienie może obciążać grupę, czy całkowite koszty postępowania grupowego.

Nikt nie chce płacić

Zgodnie z przepisami ustawy kwota kaucji na zabezpieczenie kosztów ponoszonych przez pozwanego w toku procesu może być wyznaczona na poziomie nawet sięgającym 20 proc. wartości przedmiotu danej sprawy. Przy wartości 10 mln zł potencjalna maksymalna kaucja na poziomie 2 mln zł działa na wyobraźnię potencjalnych powodów, skutecznie zniechęcając ich do dalszych działań, a brak wpłaty orzeczonej przez sąd kaucji skutkuje odrzuceniem pozwu zbiorowego.

Na szczęście praktyka w tym zakresie cechuje się dużą dozą racjonalności, ponieważ sądy z dużą rozwagą i ostrożnością podchodzą do kwestii kaucji, a obowiązek jej uiszczenia nie jest często orzekany. Jeśli już sąd decyduje się na ustanowienie kaucji, z reguły jej kwota nie zbliża się do maksymalnych wartości możliwych do wyznaczenia na podstawie ustawy. Jednak w publicznym dyskursie ten fakt jest często pomijany czy wręcz bagatelizowany, stanowiąc swego rodzaju barierę psychologiczną, którą potencjalni powodowie muszą pokonać, podejmując decyzję o złożeniu pozwu zbiorowego, czyli przyjąć na siebie potencjalne ryzyko polegającego na tym, że sąd jednak nałoży na grupę obowiązek uiszczenia kaucji.

Koszty postępowania

Koszty prowadzenia każdego postępowania, w tym grupowego, są czynnikiem ważnym dla każdej ze stron postępowania. Członkowie grup do tej kwestii przywiązują dużą wagę. Koszty na gruncie postępowania grupowego można w istocie podzielić na dwie zasadnicze kategorie. Pierwsza to opłaty sądowe takie jak np. opłata od pozwu (wpis), a druga to wynagrodzenie pełnomocnika.

Najistotniejszym elementem pierwszego rodzaju kosztów jest opłata od pozwu. Jej maksymalna wysokość to 100 tys. zł. Powszechną dziś praktyką jest przyjmowanie, że wszyscy członkowie grupy pokrywają kwotę wpisu proporcjonalnie do wartości ich indywidualnych roszczeń. Takie rozwiązanie jest w pełni uzasadnione, ponieważ odzwierciedla zasadę: „Płacę za pozew w proporcji do wartości mojego roszczenia, które w toku procesu mogę zaspokoić". To słuszne podejście jest jednak możliwe w pełni tylko wtedy, gdy liczebny skład grupy jest stały, a tak się nie dzieje na etapie składania pozwu. Nie da się wówczas obiektywnie ustalić części kwoty wpisu przypadającej na każdego członka grupy. W praktyce rozwiązaniem stosowanym przez sądy jest ustalenie opłaty tymczasowej od pozwu.

Drugą kategorią kosztów jest wynagrodzenie z tytułu zastępstwa procesowego, czyli pełnomocnika. Biorąc pod uwagę, że ustawa o pozwach zbiorowych nakłada na stronę powodową obowiązek posiadania w postępowaniu profesjonalnego pełnomocnika procesowego, koszt ten jest w istocie obowiązkowy. Ustawa nie zawiera regulacji dotyczącej sposobu określania wysokości wynagrodzenia pełnomocnika oraz zasady jego zwrotu.

Zachęta do ugody

Dla powodów-członków grupy aspekt ten wiąże się z poziomem zaangażowania finansowego na początku postępowania oraz z oczekiwaniem możliwości zwrotu tych kosztów po pomyślnym dla nich rozstrzygnięciu. Dla pozwanych natomiast zakres obowiązku zwrotu kosztów na wypadek przegrania procesu również ma znacznie, ponieważ wpływa na ich określone decyzje procesowe, choćby dotyczące gotowości do podjęcia rozmów ugodowych. Należy podkreślić, że przepisy ustawy zawierają regulacje, które mają zachęcić strony do ugodowego załatwiania sporów. Przewidują wprost możliwość podjęcia mediacji na każdym etapie postępowania.

Trzy lata i trzy wyroki

Ustawę o pozwach zbiorowych należy oceniać w dwóch płaszczyznach. Po pierwsze, przepisy te są pod wieloma względami skonstruowane dobrze. Instytucja ta nie jest przeregulowana, że jest bardzo istotną nowością w polskim prawie procesowym, pozwala na dużą inwencję, jeśli chodzi o działania procesowe uczestników postępowania. To zaś wpływa stymulująco na rozwój tej instytucji. Druga strona medalu to ryzyko procesowe, często nawet niemożliwe do zidentyfikowania w początkowej fazie postępowania.

Drugą płaszczyznę oceny tworzą dotychczasowe doświadczenia praktyczne, które niestety nie napawają optymizmem. Na 102 pozwy tylko dwa doczekały się wyroków uwzględniających w  pierwszej instancji racje powodów, a aż 41 zostało przez sądy oddalonych, odrzuconych albo zwróconych. Dokładając do tego czas niezbędny do przeprowadzenia takiego postępowania z racji chociażby liczby członków grupy, z których każdy chce w procesie zrealizować własny interes, korzystanie z tej instytucji z punktu widzenia powodów może nie być zachęcające. Niemniej pozew zbiorowy, jako skuteczna broń w walce o dochodzenie swych praw przed sądem w stosunku do dużych podmiotów, ma zasadnicze plusy. Są nimi na przykład niższa opłata od pozwu czy możliwość wnoszenia o ustalenie zasady odpowiedzialności pozwanego bez konieczności wykazania przesłanki interesu prawnego w ustaleniu. Jako instytucja pozew zbiorowy to jednak wciąż broń w polskim prawie nowa i niekonwencjonalna, a przez to bardzo trudna w użyciu przede wszystkim dla powodów.

Autor jest adwokatem, partnerem w kancelarii Wierzbowski Eversheds, menedżerem zespołu postępowań sądowych i administracyjnych

Od lipca 2010 r. obowiązuje w Polsce ustawa umożliwiająca składanie tzw. pozwów zbiorowych. Do połowy 2013 r. w polskich sądach złożono ich 102, przy czym zaledwie pięć doczekało się wyroków rozstrzygających sprawę merytorycznie. Pozostałe są w toku albo zakończyły się rozstrzygnięciami procesowymi, które nie przesądzają definitywnie żądań objętych tymi pozwami. Z danych Ministerstwa Sprawiedliwości wynika, że w drugiej połowie 2010 r. do sądów trafiło 21 takich pozwów, w 2011 r. – 37, w 2012 r. – 35, a w pierwszej połowie 2013 r. – dziewięć. Wygląda no to, że początkowy entuzjazm powodów, wyrażający się w stosunkowo dużej liczbie składanych pozwów zbiorowych, gaśnie. Powstaje zatem pytanie, czy ta instytucja w ogóle działa, a jeśli tak – skąd ten spadek zainteresowania?

Pozostało 90% artykułu
Opinie Prawne
Marek Isański: Można przyspieszyć orzekanie NSA w sprawach podatkowych zwykłych obywateli
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Prawne
Maciej Gawroński: Za 30 mln zł rocznie Komisja będzie nakładać makijaż sztucznej inteligencji
Opinie Prawne
Wojciech Bochenek: Sankcja kredytu darmowego to kolejny koszmar sektora bankowego?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Sędziowie 13 grudnia, krótka refleksja
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Zero sukcesów Adama Bodnara"