Mec. Jacek Świeca zupełnie nie zrozumiał mojego artykułu pt. "Czy jest to w interesie publicznym" z 9 października 2014 r. albo, co gorsze, nie chciał go zrozumieć.
Nie wynika z treści tego artykułu, że „podważam" otwartość zawodów prawniczych. Krytykuje natomiast populistyczne i niekontrolowane otwarcie zawodów prawniczych, których skutki można było łatwo przewidzieć.
Dalej uważam, że tzw. „otwarcie zawodów prawniczych" ustawą „lex Gosiewski" zostało „twórczo" rozwinięte przez ustawy deregulacyjne, które obniżyły wymagania kwalifikacyjne przyjmowania do zawodów prawniczych w sytuacji coraz bardziej komplikującego się życia społecznego i gospodarczego.
Te regulacje, tak chwalone przez Mec. Świecę, doprowadziły do tego, że mamy armię bezrobotnych radców prawnych, adwokatów, a także i notariuszy. Pewnie autor tej publikacji nie wie, że co piąty absolwent aplikacji adwokackiej w Warszawie po odbyciu trudnej trzyletniej aplikacji i zdanym egzaminie zawodowym nie wpisał się na listę adwokatów warszawskiej ORA, bo nie ma dla niego pracy w zawodzie a składkę samorządową trzeba płacić.
Proponuję, aby autor zadał sobie trud i sprawdził jaka jest sytuacja w zawodach radcy prawnego, adwokata i notariusza po tzw. otwarciach zawodów i deregulacjach, ilu co roku absolwentów aplikacji prawniczych powiększa grono poszukujących pracę w zawodach wyuczonych i jak te zawody zostały spauperyzowane.