Improwizacja muzyczna wg. Aleksandry Sewerynik

Lubię czasem posłuchać jazzu, choć, muszę przyznać, że w ogóle się na nim nie znam. Podziwiam swobodnie improwizujących muzyków, grających „z głowy" skomplikowane, swingujące melodie.

Publikacja: 28.02.2015 01:00

Aleksandra Sewerynik

Aleksandra Sewerynik

Foto: Rzeczpospolita, Andrzej Kwedo AKw Andrzej Kwedo

Ja niestety nie umiem improwizować, tym bardziej więc doceniam osoby, które posiadły tę tajemniczą umiejętność. Na czym polega improwizacja? I jak ją ująć w ramy prawa autorskiego?

Zgodnie ze „Słownikiem języka polskiego" PWN improwizacja to „wykonywanie czegoś, np. utworu muzycznego, bez przygotowania", a także „działania podejmowane bez przygotowania i planu". Tymczasem każdy, kto choć próbował nauczyć się sztuki improwizacji muzycznej, doskonale wie, że jest całkiem inaczej – improwizacja powinna być dobrze zaplanowana. Dlatego w żadnym razie nie można stwierdzić, że element „nieprzygotowania" jest podstawową cechą improwizacji. Dużo lepiej zjawisko to definiuje „Encyklopedia muzyki" Chodkowskiego: to „działalność artystyczna, w której akt twórczy pokrywa się z wykonaniem jednocześnie powstającego utworu". I tę definicję można doskonale przenieść na grunt prawa autorskiego. Bo istotą improwizacji jest właśnie zaistnienie w tym samym czasie procesu kreacji utworu oraz jego artystycznego wykonania.

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Deregulacyjna czkawka
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Rząd Tuska zabiera się za zaczernianie białych plam
Opinie Prawne
Piotr Bogdanowicz: Nie wszystko złoto, co się świeci
Opinie Prawne
Jan Bazyli Klakla: Czy obywatelstwo to nagroda?
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Opinie Prawne
Bartczak, Trzos-Rastawiecki: WIBOR? Polskie sądy nie czekają na Trybunał