W artykule "Złe media, zły sąd, czyli rzecz o niezrozumieniu" z 22 października 2016 r. red. Tomasz Pietryga, zainspirowany artykułem sędziego Jarosława Gwizdaka, pisze o niezrozumieniu między światem dziennikarskim a sędziami. Podkreśla, że zasadniczo różne są cele działania sądów i mediów. Zadaniem sądów jest wymiar sprawiedliwości, z kolei media mają przekazywać, komentować wydarzenia i informacje z sądów. Niewątpliwie trafna jest diagnoza, że różny jest poziom mediów i nie wszyscy dziennikarze są zainteresowani przekazywaniem fachowych informacji i rzetelnym dziennikarstwem.
Diagnoza – niski poziom mediów
Sama ta diagnoza pewnie mogłaby stanowić przedmiot odrębnych badań i artykułów, zwłaszcza społeczne przyzwolenie na tanią sensację i niski poziom nie tylko bulwarowej prasy.
Co zastanawia, to stopniowe obniżanie się poziomu merytorycznego przekazywanych przez media informacji. Chodzi przy tym nie tylko o nierzetelność przekazywanej informacji, ale i dobór nieistotnych tematów. W konsekwencji coraz częściej słychać, że ludzie po prostu nie oglądają telewizji, nie mają w domach telewizorów i w ogóle nie kupują gazet, gdyż jest to dla nich strata czasu. Informacje o tym, co się dzieje, czerpią z wybranych portali internetowych, czytając je zapewne w przerwie na kawę czy śniadanie, kierując się przyciągającymi nagłówkami lub zdjęciami celebrytów lub vipów. Bardziej liczy się news, kto się z kim spotkał, aniżeli co było przedmiotem spotkania i jaki jest rzetelny komentarz dziennikarski.
Rzecz w proporcjach
W ten sposób znaczna część istotnych wiadomości oraz informacji jest w ogóle poza wiedzą i świadomością przeciętnego obywatela. Tracimy na tym wszyscy, a zwłaszcza rzetelne dziennikarstwo, które przestaje być sztuką, a staje się tanim newsem. Kto dziś potrafi docenić znaczenie wciągającego, inteligentnego felietonu, na który się czeka cały tydzień? Można też postawić pytanie inaczej: który dziennikarz ma komfort pracy i możliwość tworzenia felietonów bez presji czasu i innych obowiązków?
W dobie kultu technologii informatyki zatraciliśmy chyba proporcje między ilością i jakością przekazywanej informacji, między szybkością i wartością informacji.