Za sprawiedliwe koncepcja legalistyczna uznaje to, co zgodnie z wolą ustawodawcy zawarte jest w prawie stanowionym. Sprawiedliwością jest prawo. Zatem działanie zgodne z literą prawa (dura lex sed lex) jest urzeczywistnianiem sprawiedliwości.
Sędzia ma zredukować swoją kreatywną i interpretacyjną funkcję. Powinien stosować zestaw reguł, według ustawodawcy jasnych i stałych, które automatycznie prowadzą do rozwiązania problemu prawnego.
Jest jednak odwieczny, ponadczasowy problem. „Za dowód wyjątkowej głupoty – pisał M.T. Cicero – należy uznać przekonanie, że wszelkie postanowienia i uchwały rozmaitych społeczności powinny być uznane za sprawiedliwe." I dodawał: „Gdyby prawa były stanowione jedynie z woli ogółu lub decyzją przywódców, można by uprawomocnić rozbój, cudzołóstwo, fałszowanie testamentów, o ile większość by to przegłosowała".
Z respektem i z rozwagą
Dlatego trzeba mieć świadomość, że Wzgórze Kapitolińskie dało światu prawo, ale inne wzgórze, Golgota, uświadomiło światu, że prawo bez wartości uniwersalnych jest tylko elementem stricte technicznej regulacji. Uświadomiło, że prawo, które ma cechę iniuria, nie jest prawem.
Historia prawa dowodzi, że rozbrat prawa i aksjologii prowadzi do tragicznych następstw, często bowiem owocuje bezprawiem. A godność i wolność jednostki, stanowiąc granicę aktywności prawodawczej, wyznaczać muszą słusznościową granicę prawa. Właśnie dlatego oddzielenie prawa od aksjologii to ryzyko arbitralności prawodawczej; ryzyko związane z unicestwianiem wolności jednostki, a w konsekwencji wolności społeczeństwa.