PiS wygrało w wyborach, m.in. z hasłem „Dobry czas dla Polski”. Rzeczywiście, Polska przeżywa być może najlepszy od stuleci okres. Ale ten dobry czas – demokracja, wzrost gospodarczy, członkostwo w zachodnich instytucjach oraz wynikające z niego bezpieczeństwo – nie był ani czymś oczywistym, ani łatwym do osiągnięcia. I nie może być traktowany jak dany raz na zawsze.
Utrzymanie dobrej passy i wyjątkowych stosunków polsko-amerykańskich, które poniekąd do niej doprowadziły, wymagać będzie i od Polaków, i od Amerykanów dalszych starań i mądrości. Wzajemne stosunki mają się bardzo dobrze. Niezależnie od mogących budzić zastrzeżenia posunięć prezydenta Donalda Trumpa w innych dziedzinach, trzeba przyznać, że jego polityka wobec Polski zawsze była konsekwentna i konstruktywna, a włączenie Polski do programu bezwizowego to kolejny krok milowy. Z kolei rząd w Warszawie w kontaktach z administracją Trumpa i z samym prezydentem postępował umiejętnie, co nie jest sprawą łatwą.
Sojuszu plan roboczy
Najważniejsze cele krótkoterminowych relacji pozostały niezmienione i obejmują:
– Dalszy rozwój stosunków wojskowych, zarówno dwustronnych, jak i zintegrowanych z działaniami NATO, w celu wzmocnienia granic wschodnich w obliczu potencjalnej agresji Kremla;
– Wspólne działania – zarówno bilateralne, jak i prowadzone wspólnie z Unią Europejską i, miejmy nadzieję, Niemcami – w celu umocnienia bezpieczeństwa energetycznego oraz, postawmy sprawę jasno, w celu zniwelowania potencjalnego niebezpieczeństwa wynikającego z energetycznej przewagi Kremla nad Polską i Europą Środkową. Nord Stream II to zły pomysł i bardzo dobrze, jeśli zostanie zablokowany. Ale nawet jeśli przejdzie, to w dalszym ciągu będą istniały sposoby na ograniczenie szkód. Tutaj przydatna może się okazać tzw. Inicjatywa Trójmorza, a także wzmocnienie infrastruktury transportowej i cyfrowej w mniej rozwiniętej, wschodniej części Europy (niekiedy, z uwagi na radziecką dominację, wręcz źle rozwiniętej). Więzy militarne wciąż są zacieśniane, podobnie jak współpraca energetyczna. W przypadku Trójmorza trzeba jeszcze przejść od teorii do praktyki, ale inicjatywa ma potencjał;