Putin zauroczył Tuska

Polscy politycy nie są przygotowani do rozmów z Putinem. W KGB uczono go sztuki werbowania i do dziś potrafi on oczarować swoich adwersarzy – uważa publicystka

Publikacja: 11.02.2008 00:09

Putin zauroczył Tuska

Foto: Rzeczpospolita

W ostatnich dniach zewsząd padają stwierdzenia, że stosunki polsko-rosyjskie były zamrożone od 2001 roku, czyli od ostatniej wizyty polskiego premiera w Moskwie, i dopiero teraz następuje ich odmrażanie. To poniekąd manipulowanie informacją. Owszem, od 2001 roku nie było w Rosji polskiego premiera. Ale przecież w roku 2002 Władimir Putin był z oficjalną wizytą w Polsce i przypomnijmy, że choć w jego planach nie leżał jakiś gest szczególny wobec Polaków, to dopiero na skutek delikatnych sugestii złożył wieniec pod pomnikiem Armii Krajowej przed Sejmem.

Relacje polsko-rosyjskie jednak się komplikowały mimo starań Aleksandra Kwaśniewskiego. Na 28 września 2004 zaplanowana była jego robocza, nieoficjalna wizyta na Kremlu. Okazała się dla Kwaśniewskiego koszmarem.Dlaczego? Otóż tydzień wcześniej, najprawdopodobniej po sugestii Kremla, dość niespodziewanie zostało zakończone śledztwo katyńskie. Atmosfera była więc lodowata, a wpływ na to także mieli polscy dziennikarze naświetlający niedawny terrorystyczny atak w Biesłanie w sposób, który bardzo zdenerwował prezydenta Rosji. Nawet wówczas jednak podkreślano, jak świetnie rozwijają się stosunki handlowe między Polską a Rosją.Później naraziliśmy się gospodarzowi Kremla poparciem pomarańczowej rewolucji. A w roku 2005 musieliśmy odcierpieć za pobicie przez warszawskich chuliganów dzieci rosyjskich dyplomatów: w odwecie ciężko pobito w Moskwie trzech polskich dyplomatów w Rosji i dziennikarza “Rzeczpospolitej” Pawła Reszkę.

Znamienne było również poniżenie Kwaśniewskiego podczas obchodów w Moskwie 60. rocznicy zakończenia II wojny światowej – do pamiątkowego zdjęcia ustawiono go w odległym szeregu. Mimo że prezydent RP kilkakrotnie w czasie obu swoich kadencji (także prywatnie, choćby pod pretekstem wysłuchania wyjątkowego koncertu) jeździł do Moskwy po to, by wpłynąć na zmianę stosunku władz Rosji do Polski. Także po to, aby prezydenta Putina ponownie do Polski zaprosić. Dlatego też stwierdzenie prezydenta Putina, iż dotychczas daremnie czekał na zaproszenie do Polski, wskazuje raczej na rzadki u niego brak pamięci.

Embargo na wwóz polskich produktów spożywczych do Rosji od jesieni 2005 roku to kolejny fakt. Jeśli więc mówimy o zamrożeniu stosunków Warszawa – Moskwa, precyzujmy, kto włącza to zamrażanie. Zwłaszcza że Aleksander Kwaśniewski był jednym z niewielu – jeśli nie jedynym – polskich polityków, którzy umieli z Putinem ro zmawiać.

A rozmowy z Putinem są rozmowami szalenie trudnymi. Mało który z naszych dyplomatów czy polityków jest rozmówcą tak rzetelnie przygotowanym do negocjacji jak sam Putin – znakomity absolwent KGB. Bo przecież każdy, kto był szkolony w tej jednej z najlepszych w świecie szkół wywiadowczych, wychodził z niej znakomicie przygotowany do głównego zadania wywiadu: werbowania. Uczono go, jak świetnie przygotowywać operacje wywiadowcze, analizować sytuacje operacyjne, jak skutecznie uzyskać to, czego się potrzebuje, jak opracowywać zdobywane informacje, przedstawiać wnioski.

Ponadto przez wiele lat KGB uczyło Putina także psychologii ze szczególnym uwzględnieniem psychologii stosunków międzyludzkich, a także obserwacji otoczenia w każdych warunkach, zapamiętywania detali. Do tego dochodzi trenowanie umiejętności rozmowy, trafnych ripost oraz sztuka przekonywania czy wręcz manipulowania rozmówcą. Putin opanował wszystkie te elementy do perfekcji, posiadł umiejętność oczarowywania swoich adwersarzy bez względu na to, czy są to jego współpracownicy, dziennikarze czy zachodni przywódcy.

Jego zdecydowana przeciwniczka, demokratka Irina Hakamada, tak wspomina sposób prowadzenia przez niego rozmowy: “Putin ma specjalny sposób kontaktowania się z ludźmi. Wykazuje ogromną cierpliwość, nawet jeśli się z czyimś stanowiskiem nie zgadza, będzie słuchał, słuchał długo i uprzejmie. Jeśli chce się z nim rozmawiać jak równy z równym, to trzeba być bardzo dobrze profesjonalnie przygotowanym do tej wymiany zdań”.

Z kolei Jelena Triegubowa, wieloletnia korespondentka gazety “Kommiersant” akredytowana na Kremlu, która miała okazję rozmawiać z Putinem w cztery oczy, zauważa: “Genialnie niczym lustro odbija osobę, z którą przebywa, wpajając jej przekonanie, że jest taki jak ona. Z przerażającą dokładnością naśladuje miny, układ głowy, wysunięcie podbródka, a nawet rysy twarzy swojego rozmówcy. Robi to tak sprytnie, że rozmówca nie zdaje sobie z tego sprawy, lecz czuje się komfortowo. Niejednokrotnie obserwowałam ten jego fenomenalny dar podczas spotkań z liderami innych państw, na których przychylności mu zależało”.

Nie dziwi zatem fakt, że większość osób ze spotkań z Putinem wychodzi właśnie oczarowana, bo niby ten Putin taki zły i straszny, a przecież wysłuchał, przytakiwał, nawet z zainteresowaniem zadawał pytania, zgodził się z postulatami, których oczywiście nigdy nie spełnił.

Wniosek jest jeden: aby umieć rzeczywiście prowadzić rozmowy z przywódcą Rosji z korzyścią dla swoich interesów, trzeba być niezwykle twardym, doskonale wyszkolonym dyplomatą oraz dysponować szeroką wiedzą na temat samego Władimira Władimirowicza. Niestety, niewielu światowych liderów posiadło tę umiejętność. Słuchając wypowiedzi Donalda Tuska tuż po spotkaniu z rosyjskim prezydentem, wydaje się, że dołączył do grona osób, które uległy urokowi Władimira Putina.

Krystyna Kurczab-Redlich jest znawczynią Rosji, ostatnio opublikowała książkę „Głową o mur Kremla”

W ostatnich dniach zewsząd padają stwierdzenia, że stosunki polsko-rosyjskie były zamrożone od 2001 roku, czyli od ostatniej wizyty polskiego premiera w Moskwie, i dopiero teraz następuje ich odmrażanie. To poniekąd manipulowanie informacją. Owszem, od 2001 roku nie było w Rosji polskiego premiera. Ale przecież w roku 2002 Władimir Putin był z oficjalną wizytą w Polsce i przypomnijmy, że choć w jego planach nie leżał jakiś gest szczególny wobec Polaków, to dopiero na skutek delikatnych sugestii złożył wieniec pod pomnikiem Armii Krajowej przed Sejmem.

Pozostało 89% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Ewa Szadkowska: Składka zdrowotna, czyli paliwo wyborcze
Opinie polityczno - społeczne
Marek A. Cichocki: Duopol kontra społeczeństwo
analizy
PiS, przyjaźniąc się z przyjacielem Putina, może przegrać wybory europejskie
analizy
Aleksander Łukaszenko i jego oblężona twierdza. Dyktator izoluje i zastrasza
Opinie polityczno - społeczne
Piotr Arak: Po 20 latach w UE musimy nauczyć się budować koalicje