Ukraina i PoLska pod okupacją ZSRR

Z polskiego punktu widzenia „Złoty wrzesień” Tarasa Chymycza zawiera pewne braki i niedopowiedzenia, ale i tak wart jest uwag – pisze publicysta „Rzeczpospolitej”

Publikacja: 13.10.2010 20:27

Piotr Kościński

Piotr Kościński

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Ostałowski

„Zołotyj Wereseń” („Złoty wrzesień”) Tarasa Chymycza ukazujący okres od września 1939 do czerwca 1941 roku we Lwowie i całej wschodniej Galicji jest prawdziwym ewenementem. To film antysowiecki, bardzo ukraiński, ale ukazujący także tragiczne losy Polaków. Czy stanie się przełomem w polsko-ukraińskiej dyskusji o wspólnej historii?

[srodtytul]Zmieniający się Lwów[/srodtytul]

Najpierw widzimy Lwów sprzed lat – zamożny, elegancki i spokojny. I polska piosenka: „... chcesz szczęśliwym być, jedź do Lwowa”. Ludzie bawią się w kawiarni, ulicą idą przytulone pary. I nagle dźwięk nadlatującego samolotu i spadających bomb. Tak zaczyna się ten film. Krótko opowiada o polskim wrześniu 1939 r. i pokazuje, jak zakończył się on dla Lwowa: wkroczeniem wojsk sowieckich.

Na archiwalnych zdjęciach oglądamy wjeżdżające wojskowe ciężarówki, maszerujących żołnierzy. Lwów się zmienia. Choć wiszą jeszcze polskie napisy, to zmienili się i ludzie, i nastrój ulicy.

Kolejne odsłony to wspomnienia starszych ludzi. Polacy – w filmie pojawia się dwójka naszych lwowskich rodaków – mówią o wkroczeniu Sowietów z trwogą, Ukraińcy z nadziejami i obawami, Żydzi z entuzjazmem. I rzetelna relacja z tego, co się działo. O przybyszach zza Zbrucza, którzy przejmowali władzę w każdym mieście, miasteczku i wsi. O coraz liczniejszych enkawudzistach. O nacjonalizacji zakładów przemysłowych i rzemieślniczych oraz całego handlu. O sowietyzacji kultury. Wreszcie o represjach, jakie spadły na ludność – zarówno na Polaków, jak i Ukraińców.

Film jest ukraiński, więc o Ukraińcach opowiada, rzecz jasna, najwięcej, ale Polaków wcale nie pomija. Starzy ludzie, świadkowie wydarzeń, opowiadają o więzieniach, deportacjach, narastającym terrorze.

[srodtytul]Modlitwa polska, modlitwa ukraińska[/srodtytul]

Największe wrażenie robią inscenizowane sceny z udziałem aktorów. Ogląda się je z narastającym trudem. Bo są po prostu straszne. Tym bardziej że prawdziwe.

Polska dziewczyna modli się, wiedząc, że za drzwiami stoją enkawudziści: „Ojcze Przedwieczny, ofiaruję Ci Ciało i Krew, Duszę i Bóstwo najmilszego Syna Twojego, a Pana naszego Jezusa Chrystusa...” Modlitwa ukraińska: „Ojcze Nasz”. Enkawudziści w niebieskich czapkach łomocący do drzwi. Ukrainka, brutalnie przesłuchiwana w areszcie, po betonowej podłodze płynie krew. Dziewczyna, uciekająca z transportu biegnie po torach. Żołnierz w spiczastej czapce budionnówce składa się do strzału. Dziewczyna upada...

I wreszcie czerwiec 1941 roku będący jakby podsumowaniem tego tragicznego okresu. Niemcy wkraczają na teren ZSRR. NKWD nie ma czasu, by ewakuować setki więźniów z przepełnionych aresztów i więzień. I – jak powiedziano w filmie – przeprowadzają „chaotyczną” likwidację aresztowanych: słyszymy strzały, widzimy granat, wrzucany przez zakratowane okno.

Dramatycznie brzmi opowieść o tym, gdy sowieccy żołnierze opuścili wreszcie teren więzienia, a stojący na zewnątrz ludzie czekali na swoich bliskich. W środku panowała jednak upiorna cisza. Wreszcie ludzie wdarli się przez bramę, sforsowali wejście. Zastali stosy trupów.

[srodtytul]Czego zabrakło?[/srodtytul]

Z polskiego punktu widzenia film zawiera pewne braki i niedopowiedzenia. Ani słowem nie wspomina na przykład o obronie Lwowa we wrześniu 1939 r. A była ona niezwykle skuteczna. Trwała od 12 do 22 września, dowodził nią gen. Władysław Lagner. Ostatecznie, Lagner zdecydował o poddaniu Lwowa nie Niemcom, a Sowietom, co zresztą przyniosło dramatyczne skutki: oficerowie trafili do obozów NKWD, głównie do Starobielska. W kwietniu 1940 r. zostali wymordowani i dziś spoczywają na cmentarzu w Charkowie.

Według autorów filmu do 14 września została zajęta cała zachodnia Polska, prócz Warszawy – a bitwa nad Bzurą, Modlin, Hel? – oraz że to 22 września nastąpił podział Polski i ostatecznie „przestała istnieć II Rzeczpospolita”. Może autorom filmu chodzi o upadek Lwowa? Ale przecież Polacy walczyli do października.

Mimochodem wspominają „polskie podziemie”. Tymczasem we Lwowie funkcjonował Związek Walki Zbrojnej (późniejsza AK), tyle że w niesłychanie trudnych warunkach, inwigilowany przez NKWD, a kolejni jego dowódcy byli stopniowo aresztowani. NKWD działało bardzo skutecznie nie tylko wobec Polaków, ale i Ukraińców – o tym zresztą z filmu się dowiadujemy.

Główna uwaga skupiona jest na podziemiu ukraińskim – Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów – ale temu raczej nie ma się co dziwić. Film jest produkcją ukraińską i nakręcony z myślą o Ukraińcach. Dlatego pokazuje grupę młodych ludzi zbierających porzuconą we wrześniu 1939 r. polską broń; szykującą zamach na sowieckiego agenta; strzelającą do enkawudzisty.

Tak na marginesie, wszyscy żołnierze NKWD pokazani w filmie mówią po rosyjsku, choć w rzeczywistości byli i tacy, którzy mówili po ukraińsku.

[srodtytul]Sowiecka okupacja[/srodtytul]

Mimo tych uchybień „Złoty wrzesień” Tarasa Chymycza z pewnością wart jest obejrzenia. Na pytanie, czy 17 września 1939 r. nastąpiło wyzwolenie Ukrainy zachodniej spod polskiego panowania czy sowiecka okupacja, odpowiada jednoznacznie – to była okupacja. I pokazuje prawdę o tej okupacji, choć – rzecz jasna – z ukraińskiego punktu widzenia.

To zupełnie nowa jakość, tym bardziej że za prezydentury Wiktora Janukowycza na Ukrainie przywracane są tradycje sowieckie, czczone wojenne sukcesy Armii Czerwonej, a wkrótce być może zostanie przywrócone święto w rocznicę rewolucji bolszewickiej. Na zachodniej Ukrainie odpowiedzią na to jest wzrastający nacjonalizm, stawianie na tradycje co prawda mocno antysowieckie, ale przecież i antypolskie.

Jeśli Ukraińcom ze Lwowa, Tarnopola czy Łucka uda się spojrzeć na wspólną z nami historię w sposób, nawet jeśli nie przychylny, to choćby obiektywny wobec Polaków i Polski, będzie to z korzyścią i dla nich, i dla nas.

Opinie polityczno - społeczne
Marek A. Cichocki: Polityczna intryga wokół AfD
Opinie polityczno - społeczne
Rusłan Szoszyn: Umowa surowcowa Ukrainy z USA. Jak Zełenski chce udobruchać Trumpa
Opinie polityczno - społeczne
Michał Szułdrzyński: Fotka z Donaldem Trumpem – ostatnia szansa na podreperowanie wizerunku Karola Nawrockiego?
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Rosyjskie obozy koncentracyjne
Opinie polityczno - społeczne
Jędrzej Bielecki: Donald Trump, mistrz porażki
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne