Reklama
Rozwiń
Reklama

MSZ i Pałac – historia sielanki

Między Pałacem Prezydenckim, a MSZ panuje zgoda, obwieścił wiceminister Henryk Litwin, w asyście doradcy głowy państwa profesora Tomasza Nałęcza. Problem to dziennikarze „Rzeczpospolitej” — czyli my.

Publikacja: 20.04.2011 15:42

Litwin twierdzi, że fałszywie zacytowaliśmy jego wypowiedź. Było to „zdanie misternie utkane ze słów wypowiedzianych przez mnie w różnych momentach, różnych miejscach i różnych kontekstach, które w efekcie zupełnie nie odpowiada prawdzie”. Ta rzekome wypowiedź wywołała rzekomy konflikt, bo przecież żadnego konfliktu nie ma.

Idzie o tekst „Pałac krytykuje MSZ”. Chodzi w nim o smoleńskie tablice, ich wymianę i kłopot w jakim znalazł się prezydent w czasie wizyty w Smoleńsku. Tekst dotyczył tego, że Pałac dowiedział się od MSZ o grożącym skandalu w ostatniej chwili.

Przypomnijmy: Litwin na piątkowym posiedzeniu komisji spraw zagranicznych w Sejmie był pytany, czy Pałac został w prawidłowy sposób powiadomiony o problemie. Minister odpowiedział na wiele pytań, ale o tym „zapomniał”. Po posiedzeniu jeden z nas popędził za Litwinem, by pytanie powtórzyć. Wiceminister powiedział, że informacja była zawarta w materiałach dostarczonych Kancelarii Prezydenta, ale trudno mu przesądzać, który minister co wiedział. Wszystko było powiedziane w jasnym kontekście, w odpowiedzi na nasze proste pytanie. Litwin ma rację w jednym – zdania wypowiedział w różnych miejscach – bo nie chciał się zatrzymać, uparcie szedł po korytarzu.

Profesora Nałęcza nigdy nie prosiliśmy o komentarz do słów Litwina, ale o ocenę całej sytuacji. Ocena – w autoryzowanej wypowiedzi - była jasna: Pałac dowiedział się za późno, wiadomość była jak grom z jasnego nieba.

Słowa Henryka Litwina pojawiły się w rozmowie epizodycznie i Nałęcz się do nich odniósł: „nie tak informuje się prezydenta o tak istotnej sprawie”. Wczoraj Litwin mówił, że dyplomacja informację o kłopocie z tablicą przekazała Pałacowi dopiero 8 kwietnia! Dodajmy, że wiedziała o nim od połowy listopada.

Reklama
Reklama

A więc z jakich słów wycofuje się profesor Nałęcz? Pałac został poinformowany prawidłowo i zawczasu? W środę przy włączonych kamerach Litwin i Nałęcz wymieniali się uprzejmościami i uśmiechami. Dyplomaci pomagali. Urzędnicy Pałacu są wdzięczni. Tylko dziennikarze „misternie coś utkali”. Dla pewności na konferencji pytań z sali nie przewidziano. Sielanka.

Litwin twierdzi, że fałszywie zacytowaliśmy jego wypowiedź. Było to „zdanie misternie utkane ze słów wypowiedzianych przez mnie w różnych momentach, różnych miejscach i różnych kontekstach, które w efekcie zupełnie nie odpowiada prawdzie”. Ta rzekome wypowiedź wywołała rzekomy konflikt, bo przecież żadnego konfliktu nie ma.

Idzie o tekst „Pałac krytykuje MSZ”. Chodzi w nim o smoleńskie tablice, ich wymianę i kłopot w jakim znalazł się prezydent w czasie wizyty w Smoleńsku. Tekst dotyczył tego, że Pałac dowiedział się od MSZ o grożącym skandalu w ostatniej chwili.

Reklama
Opinie polityczno - społeczne
Juliusz Braun: A może czas na reset w sprawie edukacji zdrowotnej?
Materiał Promocyjny
Czy polskie banki zbudują wspólne AI? Eksperci widzą potencjał, ale też bariery
Analiza
Jacek Nizinkiewicz: Kaczyński jest dziś w gorszej sytuacji niż Tusk
Opinie polityczno - społeczne
Joanna Ćwiek-Świdecka: Rzeczpospolita Babska – czy tylko kobiety odpowiadają za niską dzietność?
Analiza
Andrzej Łomanowski: To był tydzień porażek Donalda Trumpa
Materiał Promocyjny
Urząd Patentowy teraz bardziej internetowy
Opinie polityczno - społeczne
Vít Dostál, Wojciech Konończuk: Z Warszawy do Pragi bez uprzedzeń: jak Polska i Czechy stały się wzorem sąsiedztwa
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama