Te ostatnie dobitnie pokazywały, jak ciężki jest w Polsce los uczciwych, rzutkich, przedsiębiorczych ludzi zmagających się z przeszkodami natury biurokratycznej. Taśmy Lisa pokazują coś więcej: bezmiar okrucieństwa Polski, losu i PiS-u wobec najświatlejszych jednostek narodu – takich właśnie jak Tomasz Lis.
Życie Tomasza Lisa nigdy nie było łatwe. Urodził się 6 marca 1966 roku w Zielonej Górze, mieście które dało Polsce wokalistkę Marylę Rodowicz. To był pierwszy cios. Okazało się bowiem, że jakby się Tomasz Lis nie starał, nigdy nie będzie najsławniejszym zielonogórzaninem w kraju, ani w Europie. Prawdopodobnie nie doczeka się też w rodzinnym mieście pomnika, bo w kolejce zawsze wyprzedzą go inni znani krajanie – aktorka Maria Gładkowska czy pieśniarz Piotr Bukartyk.
Gdy Tomek miał zaledwie sześć lat, spadł na niego kolejny cios. W roku 1972, także 6 marca, ale w USA, urodził się Shaquille O'Neal, słynny koszykarz Magic Lakers. W ten sposób plan zostania najsławniejszym człowiekiem świata urodzonym 6 marca także spalił na panewce.
Przybity wrogimi uderzeniami karmy Tomas Lis nie poddaje się jednak i w latach 80. XX wieku wyrusza do Warszawy, która okazuje się prawdziwym piekłem na ziemi: istnieją tam już co prawda dwa programy ogólnopolskiej telewizji i cztery programy ogólnopolskiego radia, ale w żadnym z nich nie ma Tomasza Lisa. Potem sprawy przybierają jeszcze gorszy obrót. Przychodzą lata 1989-1990 i telewizja z komunistycznej staje się publiczną.
Telewizja publiczna nie jest jeszcze wtedy pisowska, ale już jest we władaniu innych polityków, zdolnych do najgorszych świństw. Młody idealista z Zielonej Góry podstępem zostaje więc zmuszony do udziału w konkursie na dziennikarza telewizyjnego, a następnie (prawdopodobnie szantażem) skłoniony do występu na wizji. 3 maja roku 1990 nadchodzi feralna chwila – nieświadomy niczego student z prowincji zostaje znienacka wypchnięty w światła reflektorów. Okazuje się, że ma to miejsce w wieczornym wydaniu „Wiadomości TVP". Na tym nie koniec - według niepotwierdzonych informacji Lisowi ktoś próbuje wcisnąć za to pieniądze.