Nowa Ukraina będzie nacjonalistyczna

Nic bardziej nie przyciągało w ostatnich dniach geopolitycznej uwagi niż Ukraina.

Publikacja: 24.01.2014 20:17

Andrzej Talaga

Andrzej Talaga

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

Na pierwsze miejsce wysunęła się przemoc w Kijowie, jednak w perspektywie długoterminowej ciekawszy jest rodzący się na Majdanie nowy typ tożsamości ukraińskiej, z którym Polsce przyjdzie się mierzyć.

To nowy nacjonalizm. Wprawdzie nie jest antypolski i antyeuropejski, ale prędzej czy później wejdzie na ścieżkę kolizyjną z naszą narracją historyczną.

1

Aktywna politycznie „ulica" nie ufa opozycyjnym przywódcom. Ani Kliczko, ani Jaceniuk nie przejęli rządu dusz, przeciwnie – jeszcze zanim Majdan przerodził się w rozruchy, zostali wręcz wygwizdani przez 100 tysięcy ludzi. Nie potrafili też zapobiec przemocy ze strony protestujących.

Ich partie Batkiwszczyna i Udar okazały się nieprzygotowane zarówno mentalnie, jak i organizacyjnie do masowych protestów, a w ich trakcie nie potrafiły zaproponować Majdanowi planu działania, nie pokazały mu przekonującego celu, do którego należy dążyć. Jeśli wydarzenia w Kijowie są lub staną się rewolucją, z pewnością opozycja nie stoi i nie stanie na jej czele. W razie dalszej radykalizacji może wręcz sama stać się obiektem kontestacji i ataków „majdanowców".

Znacznie lepiej wypadają dwie inne siły. Pierwsza to partia Swoboda, druga – spontanicznie zawiązane siły samoobrony Majdanu, zwane przez ich członków... Siczą.

Od głównego nurtu opozycji odróżnia je determinacja, rewolucyjne cele (obalenie rządu), dobra organizacja, bojowość. Nie bez znaczenia jest także brak uwikłania w niejasne powiązania ?z oligarchami, w które jest umoczony zarówno Udar, jak i Batkiwszczyna.

To nowi radykałowie stoją za obaleniem pomnika Lenina oraz walkami na ulicach Kijowa. Nie bez przyczyny w środę, kiedy pojawiły się ofiary śmiertelne, na barykadach opozycji dominowały nie flagi błękitno-żółte (narodowe ukraińskie), ale czarno-czerwone, czyli historyczne barwy Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów. Wraz z radykalizowaniem się Majdanu postępowała akceptacja demonstrantów dla haseł narodowców, przyjęło się wykrzykiwane i pisane na murach zawołanie: „Chwała Ukrainie, chwała bohaterom!" pochodzące ?z arsenału ideologicznego OUN ?i Ukraińskiej Powstańczej Armii.

2

Nie jest to jednak prosta kontynuacja groźnego nacjonalizmu ukraińskiego rodem z Galicji. Czarno-czerwona flaga oraz dawne OUN-owskie hasła bowiem przeszły przewartościowanie.

Nie są już symbolem szowinizmu, ale tożsamości oraz dumy ukraińskiej, walki o suwerenność Ukrainy zagrożoną uleganiem przez rząd Janukowycza naciskom rosyjskim. Znakiem czasu jest to, ?że grupy samoobrony Majdanu używają jako języka komunikacji i komendy zarówno ukraińskiego, jak rosyjskiego, a ich członkowie rekrutują się co najmniej w takim samym stopniu z centrum kraju, jak i z zachodu. Ruch protestu sprawił, że Swoboda z lokalnej organizacji galicyjsko-wołyńskiej przeradza się w siłę ogólnoukraińską.

Tendencja ta może wprawdzie zaniknąć, ale bardziej prawdopodobny jest jej rozwój. Narodowcy porzucili szowinizm, nie mają już wiele wspólnego z radykałami z lat 90. z UNA-UNSO akceptującymi niektóre elementy ideologii Dmytro Doncowa przejętej przez OUN i UPA.

Jak zauważa Ośrodek Studiów Wschodnich w raporcie o sytuacji na Ukrainie, motorem protestu są ludzie urodzeni już po upadku komunizmu. To oni go zapoczątkowali w imię haseł proeuropejskich. Szkoda, że kończą atakowaniem milicji pod barwami nacjonalistycznymi, można złośliwie podsumować.  Byłaby to jednak konkluzja pochopna, ponieważ obie motywacje się nie wykluczają. Politycznie aktywna młodzież potrzebuje tożsamości, a zapewnia ją właśnie idea europejska i złagodzony nacjonalizm. Dają dumę oraz nadzieję na lepsze życie.

3

Jakkolwiek zakończy się obecna konfrontacja, życie polityczne na Ukrainie będzie się rozwijać. ?W długim czasie raczej w duchu nacjonalistycznym i europejskim, ?co wcale nie jest paradoksem.

Polacy mogą wówczas poczuć pokusę, by żądać od Ukraińców potępienia dziedzictwa OUN. ?Z ludzkiego i historycznego punktu widzenia racja stoi po naszej stronie. Niestety, geopolityka każe działać inaczej. Suwerenna Ukraina, ?której potrzebujemy jako buforu na Wschodzie, utrwali się tylko jako państwo narodowe odwołujące się ?– niestety – do idei nacjonalistycznych. W innym wypadku pozostanie polityczną galaretą, a kto wie, może nawet stanie się nieformalnym protektoratem Rosji.

Na pierwsze miejsce wysunęła się przemoc w Kijowie, jednak w perspektywie długoterminowej ciekawszy jest rodzący się na Majdanie nowy typ tożsamości ukraińskiej, z którym Polsce przyjdzie się mierzyć.

To nowy nacjonalizm. Wprawdzie nie jest antypolski i antyeuropejski, ale prędzej czy później wejdzie na ścieżkę kolizyjną z naszą narracją historyczną.

Pozostało 91% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Izrael atakuje Polskę. Kolejna historyczna prowokacja
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Zwierzęta muszą poczekać, bo jaśnie państwo z Konfederacji się obrazi
Opinie polityczno - społeczne
Tomasz Grzegorz Grosse: Europejskie dylematy Trumpa
Opinie polityczno - społeczne
Konrad Szymański: Polska ma do odegrania ważną rolę w napiętych stosunkach Unii z USA
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie polityczno - społeczne
Robert Gwiazdowski: Dlaczego strategiczne mają być TVN i Polsat, a nie Telewizja Republika?