Dominik Mierzejewski: Chińska gra wokół Ukrainy. Czy Pekin nadal będzie popierać Putina?

W Chinach wyrażanie poparcia dla Rosji oznacza dziś tak naprawdę okazywanie lojalności wobec przewodniczącego Xi Jinpinga. Jednak wsparcie dla Rosji ograniczyło Chinom możliwości bycia beneficjentem globalizacji. Czy Pekin postawi w końcu pragmatycznie na rozwój?

Publikacja: 23.02.2024 15:47

Stosunki z Putinem służą Xi budowaniu jego centralnej pozycji w systemie politycznym

Stosunki z Putinem służą Xi budowaniu jego centralnej pozycji w systemie politycznym

Foto: REUTERS

Dwa lata trwa rosyjska inwazja na Ukrainę. W przyszłych negocjacjach pokojowych, jako partner Moskwy, weźmie udział Pekin. Warto przyjrzeć się jego stanowisku. Co je kształtuje? Trudno nie odnieść wrażenia, że to stanowisko jest uzależnione od bardzo silnych relacji interpersonalnych między przywódcami Chińskiej Republiki Ludowej i Federacji Rosyjskiej. W polityce chińskiej określane jest to mianem „dyplomacji głów państw”, w której relacyjność, słynne chińskie „guanxi”, odgrywa rolę nadrzędną.

Stosunki z Putinem służą Xi budowaniu jego centralnej pozycji w systemie politycznym

Innymi słowy: takie relacje stanowią o konieczności podejmowania takich czy innych decyzji. Polityka państwa jest zatem zakładnikiem układu personalnego. Ten personalny gambit ma być istotnym elementem w budowaniu legitymizacji władzy opartej na politycznej lojalności. Każdy sukces jest zapisywany na konto przywódcy. Tym samym obaj liderzy sankcjonują swoją pozycję w oczach własnych obywateli.

Czytaj więcej

Chiny i Rosja chcą „sprawiedliwszego porządku światowego”. Sojusz przeciw USA

Poparcie obywateli dla polityki rosyjskiej Pekinu nie jest zatem wyrazem poparcia dla Rosji, ale dla przewodniczącego Xi Jinpinga. W tym układzie stosunki z Putinem to jeden z elementów budowania centralnej pozycji w systemie politycznym, a każdy głos krytyczny uznany jest za podważanie autorytetu państwa, czyli przywódcy. Lojalność polityczna stała się gwarantem legitymizacji władzy. Partia buduje ją również za pomocą kampanii wychowania patriotycznego czy ostatnio promowania chińskiej kultury, ale tylko w kontekście „myśli przewodniczącego”. Niewątpliwie taki proces przymyka furtkę do budowania pozycji lidera w oparciu o przesłanki ekonomiczne, ale czy ostatecznie ją zamyka?

Czy Chiny będą prowadzić bardziej pragmatyczną politykę?

W Pekinie mają świadomość wagi gospodarki. Świadczą o tym ostatnie anonsy ruchu bezwizowego dla niektórych państw Unii Europejskiej czy wstrzymanie płatności od objętych zachodnimi sankcjami rosyjskich instytucji finansowych. Chiński biznes, który ma świadomość, że jest „śledzony”, zaczyna się obawiać o swoje interesy. Cała sytuacja wygląda dość nerwowo, a oczekiwania wyrażanie lojalności nie jest pragmatycznym podejściem, którego potrzebują przedsiębiorcy.

Działania skalkulowane na osłabienie Zachodu mogą w przyszłości przynieść spodziewane rezultaty w postaci redefinicji układu międzynarodowego – na tym Chiny i sam przewodniczący Xi Jinping mają zbudować „wielkie odrodzenie narodu chińskiego”, a przede wszystkim zjednoczenie z Tajwanem

Do sytuacji zaangażowania Pekinu po stronie Rosji dochodzi jeszcze centralizacja władzy oraz zmiany wynikłe z polityki w czasie covidu. Pamiętać warto, że kampanię „zero covid” zniesiono po protestach społecznych. Ta polityka do efektywnych nie należała, wywołała frustrację i niezadowolenie obywateli. Pośrednio wskazywał na to przewodniczący Xi Jinping podczas wizyty gospodarskiej w Tianjinie. Mówił, że trzeba zapewnić obywatelom opiekę medyczną, dobrą edukację i miejsca pracy. Innymi słowy – to palące problemy społeczne.

Rozwój Chin może już nie być tak spektakularny jak wcześniej

Czy zatem sytuacja, w której relacje międzynarodowe są ściśle scentralizowane i spersonalizowane, jest korzystna dla Chin i całego układu międzynarodowego? Sprawę można rozumieć w dwojaki sposób. Działania skalkulowane na osłabienie Zachodu mogą w przyszłości przynieść spodziewane rezultaty w postaci redefinicji układu międzynarodowego – na tym Chiny i sam przewodniczący Xi Jinping mają zbudować „wielkie odrodzenie narodu chińskiego”, a przede wszystkim zjednoczenie z Tajwanem. W tym wariancie zakłada się jednak, że Chiny będą stabilne gospodarczo i społecznie. A obecny stan kraju jest daleki od ideału.

Priorytetem – o czym przecież mówi chińska partia – jest rozwój i stabilizacja. A tę oczywiście można zaprowadzić w sposób, nazwijmy to, mało pokojowy, lub też można dać możliwości rozwoju obywatelom. Jednak przy centralizacji władzy, uzależnieniu legitymizacji władzy od politycznej lojalności, która wyraża się również w poparciu dla Federacji Rosyjskiej, czy wszędobylskiej kampanii antykorupcyjnej, rozwój może nie być tak spektakularny, jak miało to miejsce w okresie gospodarczej decentralizacji. Wystarczy wskazać sceptyczne podejście zachodniego kapitału, który poszukuje bardziej lukratywnych miejsc do inwestycji. Sama tania ropa z Rosji nie zapewni rozwoju. Co więcej, polityka „zero covid”, jako wyraz politycznej lojalności, nie szła w sukurs innowacyjności, której jednak centrala wymaga i widzi w niej motor napędowy chińskiej gospodarki.

Wsparcie dla Rosji ograniczyło Chinom możliwości bycia beneficjentem globalizacji

Pokolenie, które dorastało w „zamkniętych Chinach”, nie jest zainteresowane intensywnymi działaniami, foruje zasadom „nieulegania presji pracy” i, co więcej, chce wyjechać z Chin. Ciężko tu mówić o promowaniu kreatywności, rozwoju i innowacji. Lansowana „samowystarczalność” technologiczna może nie wystarczyć. Ogłoszono wszak gospodarkę podwójnego obiegu, licząc, że popyt wewnętrzny przyczyni się do stabilnego PKB. Sęk w tym, że chińska gospodarka nie jest monolitem, a poszczególne prowincje grają „pod siebie” – to też ogranicza współpracę na poziomie horyzontalnym. Pewne rozwiązania przynosi e-commerce, a centrala, przez różne regulacje, próbuje stymulować współpracę wewnątrz Chin. Do tego dochodzi kryzys na rynku nieruchomości czy odpływ kapitału plus krach na chińskich giełdach.

Czytaj więcej

Chiny podpisały umowy w zakresie bezpieczeństwa z Węgrami

Tymczasem wsparcie dla Rosji jeszcze bardziej ograniczyło możliwości bycia beneficjentem globalizacji, czyli współzależności gospodarczej między Chinami a Zachodem. Wszak innowacyjność nie jest wynikiem kampanii politycznych, ale interakcji z wyżej plasowanymi lub równorzędnymi gospodarkami.

Strategiczny kurs na USA

Wobec agresji rosyjskiej Pekin stosuje strategiczną dwuznaczność, która jest immanentną cechą kultury chińskiej. Z jednej strony niby nie popiera Moskwy, z drugiej promuje bilateralną współpracę z Rosją oraz próby koordynacji na arenie międzynarodowej, zatem de facto jest partnerem Federacji Rosyjskiej. Za tymi działaniami stoi deklaracja z 4 lutego 2022 r., będąca swego rodzaju manifestem zmian układu międzynarodowego, którego liderem są Stany Zjednoczone.

W tym kontekście trzeba pamiętać, że wielokrotnie strona chińska dawała do zrozumienia, że wszystkie działania na arenie międzynarodowej analizuje, wychodząc głównie z założenia, że wszystko jest zakulisowo inicjowane z Waszyngtonu. Takie podejście sugeruje, że każde rozmowy czy działania Pekinu kalkulowane są w kontekście reakcji Stanów Zjednoczonych i, co rzecz jasna, kwestii tajwańskiej. Tak jest zarówno w sprawie Ukrainy, jak i Bliskiego Wschodu.

Dlaczego Chiny nie popierają „otwarcie” Rosji

Postawa „dwuznacznego wsparcia” Rosji przez Chiny jest wynikiem kalkulacji politycznej, w której otwarte poparcie Moskwy wywołałoby agresywną reakcję Unii Europejskiej i stolic europejskich, a w efekcie jeszcze większe zacieśnienie relacji transatlantyckich. To naraziłoby interesy chińskie, które i tak zostały nadszarpnięte. Brak otwartego poparcia dla Moskwy daje Pekinowi możliwość lawirowania i unikania odpowiedzialności za czyny Władimira Putina. Tym samym „gospodarcza furtka” legitymizująca władzę nie zostaje ostatecznie zamknięta.

Z drugiej strony jest to też korzystne z perspektywy pozycjonowania Chin w państwach tzw. globalnego Południa. Te państwa zachowują się również dwuznacznie w tym konflikcie – a Pekin zawsze może powiedzieć: jesteśmy państwem rozwijającym się i zachowujemy się tak, ja te państwa.

Chiny mogą otwarcie popierać Palestynę, bo bilans takiego wsparcia jest dla nich pozytywny i polityka Pekinu nie jest narażona na krytykę znacznej większości państw regionu

Inaczej jest w kontekście sytuacji na Bliskim Wschodzie – tu większość państw rozwijających się stawia się w kontrze do Izraela i Stanów Zjednoczonych. Brazylia nazwała działania Tel Awiwu ludobójstwem, a wcześniej RPA oskarżyła Izrael o dokonanie ludobójstwa na Palestyńczykach. Warto pamiętać, że to państwa członkowskie BRICS. Innymi słowy: Chiny mogą otwarcie popierać Palestynę, bo bilans takiego wsparcia jest dla nich pozytywny i polityka Pekinu nie jest narażona na krytykę znacznej większości państw regionu. Czyli Chiny grają tak jak gra większość. Tym bardziej, że taka postawa jest potem kapitalizowana przez Pekin choćby na forum Organizacji Narodów Zjednoczonych.

Teoria i praktyka – jakie decyzje podejmie III Plenum

Reasumując, w Pekinie stosunki z Rosją, a tym samym taki, a nie inny stosunek do wojny na Ukrainie, to jeden z elementów legitymizowania władzy przewodniczącego. Oprócz spraw międzynarodowych w Chinach gra się toczy o wyjście z polityki „zero covid” i próby stymulowania przedsiębiorczości obywateli. Ma to poprawić nadszarpnięte nastroje społeczne. Te, w momencie kryzysu, oczywiście mogą być katalizowane przez bardziej agresywną politykę zewnętrzną, jednak to i tak rozwój gospodarczy decyduje o sile państwa. Władze mają tego świadomość, ale czy to przekują na praktykę pozostaje sprawą otwartą. Te sprawy z pewnością będą podnoszone na planowanym III Plenum, które powinno odbyć się w grudniu ubiegłego roku, oraz dorocznej sesji Ogólnochińskiego Zgromadzenia Przedstawicieli Ludowych, które startuje na początku marca bieżącego roku.

Autor

Dominik Mierzejewski

Kierownik Ośrodka Spraw Azjatyckich Uniwersytetu Łódzkiego, profesor uczelni w Katedrze Studiów Azjatyckich UŁ, autor m.in. książki „China’s Provinces and the Belt and Road Initiative” (Routledge, 2021))

Dwa lata trwa rosyjska inwazja na Ukrainę. W przyszłych negocjacjach pokojowych, jako partner Moskwy, weźmie udział Pekin. Warto przyjrzeć się jego stanowisku. Co je kształtuje? Trudno nie odnieść wrażenia, że to stanowisko jest uzależnione od bardzo silnych relacji interpersonalnych między przywódcami Chińskiej Republiki Ludowej i Federacji Rosyjskiej. W polityce chińskiej określane jest to mianem „dyplomacji głów państw”, w której relacyjność, słynne chińskie „guanxi”, odgrywa rolę nadrzędną.

Pozostało 95% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Piotr Arak: Po 20 latach w UE musimy nauczyć się budować koalicje
Opinie polityczno - społeczne
Przemysław Prekiel: Krótka ławka Lewicy
Opinie polityczno - społeczne
Dubravka Šuica: Przemoc wobec dzieci może kosztować gospodarkę nawet 8 proc. światowego PKB
Opinie polityczno - społeczne
Piotr Zaremba: Sienkiewicz wagi ciężkiej. Z rządu na unijne salony
Opinie polityczno - społeczne
Kacper Głódkowski z kolektywu kefija: Polska musi zerwać więzi z izraelskim reżimem