Jan Zielonka: Chaos nie jest problemem populistów, tylko dla demokratów

Populistycznego rozumienia prawa i sprawiedliwości nie należy akceptować. A jednak obecny chaos wynikający z odmowy współpracy PiS-u z nowym rządem jest problemem dla demokratów, a nie dla populistów, którzy chaosem się żywią.

Publikacja: 31.01.2024 03:00

Populistycznego rozumienia prawa i sprawiedliwości nie należy akceptować, lecz obecny chaos wynikają

Populistycznego rozumienia prawa i sprawiedliwości nie należy akceptować, lecz obecny chaos wynikający z odmowy współpracy PiS-u jest problemem demokratów.

Foto: PAP/Wojtek Jargiło

Podstawą demokracji jest zasada, że przegrani godzą się oddać władzę tym, którzy wygrali wybory. Jeśli tej zgody brakuje, to nie ma demokracji i rządzi chaos. Przegrani demonstrują, kwestionują legalność działań rządu i bojkotują jego decyzje. Z upływem czasu narasta paraliż, który czasem prowadzi do siłowego starcia.

Przegrani nie akceptują nowej władzy, gdy zwycięzca „bierze wszystko”, ograniczając prawa przegranych i usuwając ich z wszelkich szczebli władzy. Tak było za rządów PiS-u, które z demokracją były na bakier. Prawa przegranych chroni konstytucja, która gwarantuje podział władzy i ochronę praw przegranej mniejszości. Problem w tym, że interpretacja konstytucji bywa stronnicza. Populistycznego rozumienia prawa i sprawiedliwości nie należy akceptować, lecz obecny chaos wynikający z odmowy współpracy PiS-u jest problemem demokratów. Dla populistów chaos jest pożywką.

Nawet bez PiS przyjdą nowi agresywni liderzy, głos sfrustrowanych wyborców

Wielu po stronie wygranych ma słuszne poczucie krzywdy wyrządzonej przez poprzedni rząd. Niektórzy uważają, iż nadszedł czas, by przeciwników zmiażdżyć, tak by nie był ich powrót do władzy możliwy. Próby kompromisu zbywają argumentem, iż po stronie przegranych nie ma z kim rozmawiać, bo to krnąbrni autokraci. Mam zrozumienie dla takich postaw, lecz wciąż nie wiem, jak tych przegranych skłonić do współpracy, bez której trudno o demokrację. Kalkulacja, że populiści tracą poparcie, jest zasadna w krótkiej perspektywie. Jednak popularność demokratów może się skurczyć pod wpływem niezależnych od nich czynników, takich jak krach rynków finansowych czy katastrofa ekologiczna. Ponadto każda władza popełnia błędy, nawet ta demokratyczna.

Czytaj więcej

Maciej Strzembosz: Aspiracje Polaków, czyli czego nie rozumie Donald Tusk

Zmiażdżenie krnąbrnych opozycjonistów zakłada pełną gotowość wojska i policji do użycia siły. Gotowość taką trudno ocenić na wstępnym etapie konfliktu, a gdybanie jest groźne. Możemy chyba oddzielić wyborców PiS od ich liderów, lecz nowi agresywni liderzy się zawsze znajdą do reprezentacji sfrustrowanych rodaków. Poczucie krzywdy jest inne u biednych i bogatych, u kobiet i mężczyzn, u tych ze wsi i tych z dużych miast. Niestety, w Polsce nierówności kwitną i nie każdy jest liberałem.

Zgubna arogancja zwycięzców

Cieszę się, że z telewizji publicznej usunięto ksenofobów i propagandystów. Uważam, że ministrowie łamiący prawo nie zasługują na wyrozumiałość i łaskę. Jednak nadzieja, że opór i chaos z czasem znikną, jest złudna, gdy przegrani są przyparci do muru. Może warto zrobić krok wstecz i zacząć rozmawiać. Zasada, że zwycięzca ma zawsze rację, jest arogancka i dla demokracji zgubna.

O autorze

Jan Zielonka

Profesor na uniwersytetach w Wenecji i Warszawie

Podstawą demokracji jest zasada, że przegrani godzą się oddać władzę tym, którzy wygrali wybory. Jeśli tej zgody brakuje, to nie ma demokracji i rządzi chaos. Przegrani demonstrują, kwestionują legalność działań rządu i bojkotują jego decyzje. Z upływem czasu narasta paraliż, który czasem prowadzi do siłowego starcia.

Przegrani nie akceptują nowej władzy, gdy zwycięzca „bierze wszystko”, ograniczając prawa przegranych i usuwając ich z wszelkich szczebli władzy. Tak było za rządów PiS-u, które z demokracją były na bakier. Prawa przegranych chroni konstytucja, która gwarantuje podział władzy i ochronę praw przegranej mniejszości. Problem w tym, że interpretacja konstytucji bywa stronnicza. Populistycznego rozumienia prawa i sprawiedliwości nie należy akceptować, lecz obecny chaos wynikający z odmowy współpracy PiS-u jest problemem demokratów. Dla populistów chaos jest pożywką.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie polityczno - społeczne
Jacek Nizinkiewicz: Jak Hołownia może utorować drogę do prezydentury Tuskowi i zwinąć swoją partię
Opinie polityczno - społeczne
Michał Kolanko: Partie stopniowo odchodzą od "modelu celebryckiego" na listach
Opinie polityczno - społeczne
Marek Kutarba: Dlaczego nie ma zgody USA na biało-czerwoną szachownicę na F-35?
Opinie polityczno - społeczne
Jędrzej Bielecki: Unia Europejska na rozstaju dróg
Opinie polityczno - społeczne
Jacek Czaputowicz: Zmiana unijnego paradygmatu
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił