Tomasz Krzyżak: Profesorze Czarnek: do ławki wróć!

Człowiek inteligentny w sytuacji, gdy czegoś nie wie, lub pewnych procesów nie rozumie – zazwyczaj milczy, bo nie chce wyjść na durnia. Powyższe nie dotyczy jednak Przemysława Czarnka, ministra edukacji i nauki, doktora habilitowanego nauk prawnych, profesora Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.

Publikacja: 30.12.2022 20:28

Tomasz Krzyżak: Profesorze Czarnek: do ławki wróć!

Foto: PAP/Darek Delmanowicz

Dorobek naukowy ministra jest więcej niż skromny, za to dorobek różnorakich – kontrowersyjnych - wypowiedzi przeogromny. Minister stoi w pierwszym szeregu obrońców tradycyjnego modelu rodziny, uważa się przy tym za głównego strażnika moralności. Każdego, kto odważy się mieć inne poglądy, Czarnek uważa zaś za kogoś, z kim nie warto podejmować merytorycznej dyskusji. Może go za to zmieszać z błotem, ewentualnie pozwać do sądu.

Taka groźba zawisła właśnie nad Tomaszem Terlikowskim, publicystą znanym także z łamów „Rzeczpospolitej”. Terlikowski podpadł ministrowi, bo odważył się na ostrą krytykę. Wprost powiedział, że Czarnek komentując fakt skazania za pedofilię współpracownika jednego z polityków Platformy Obywatelskiej, wziął udział w nagonce na rodziców skrzywdzonego dziecka i de facto uczestniczy w „ponownym gwałcie na tym dziecku”. Nie powinien być zatem ministrem, bo nie ma pojęcia „czym jest zbrodnia pedofilii”.

Czytaj więcej

Krzysztof F. skazany za pedofilię. Był urzędnikiem ds. zwalczania uzależnień

Trudno się z tezą Terlikowskiego nie zgadzać. Ale zanim ją uzasadnię, spróbuję przybliżyć istotę konfliktu.

Skazany za wykorzystanie seksualne dziecka oraz namawianie do zażywania narkotyków innego Krzysztof F. to były współpracownik marszałka województwa zachodniopomorskiego, który wspierał w kampanii prezydenckiej także Rafała Trzaskowskiego. Średnio rozgarnięty dziennikarz szczecińskiego oddziału Polskiego Radia w informacji o skazaniu podał dane pozwalające na identyfikację rodziców – a co za tym idzie, także pokrzywdzonych dzieci.

Każda osoba z odrobiną wyobraźni wie – a z całą pewnością winien o tym wiedzieć człowiek, który w tym kraju odpowiada za resort edukacji - że to po raz kolejny otwieranie ran – być może już jakoś zabliźnionych – całej tej rodziny. Bo choć pokrzywdzone są dzieci, to jednak sprawa dotyczy także rodziców. Publiczne wywlekanie tego, co było w ukryciu – a na dodatek wykorzystywanie tego jako oręża przeciwko politycznym przeciwnikom (a to właśnie robi Czarnek) – jest po prostu zbrodnią. Jest ponownym gwałtem. Jest zmuszaniem pokrzywdzonych do kolejnego przechodzenia przez traumę, jest zadawaniem bólu. Jest deptaniem godności ludzi.

Minister Czarnek domaga się od Terlikowskiego przeprosin i grozi sądem. Warto byłoby gdyby przed ewentualnym skierowaniem pozwu pogłębił trochę wiedzę na temat wykorzystywania seksualnego osób małoletnich. Dowiedziałby się np. o długofalowych skutkach wykorzystania, itd. Lektur na rynku jest sporo. Nie muszą to być wcale działa naukowe, wystarczy sięgnąć po kilka świadectw pokrzywdzonych. Ostatecznie można pójść do resortu sprawiedliwości, w którym pracuje obecnie zespół specjalistów opracowujących narodową strategię przeciwdziałania wykorzystywaniu seksualnemu (na marginesie: ministerstwo edukacji brało udział w konsultacjach). Sądzę – acz może jestem w błędzie – że coś ministrowi by się rozjaśniło. Może wreszcie zacząłby temat pedofilii traktować serio i przestał robić z siebie durnia. Doktorowi habilitowanemu prawa nie wypada.

Dorobek naukowy ministra jest więcej niż skromny, za to dorobek różnorakich – kontrowersyjnych - wypowiedzi przeogromny. Minister stoi w pierwszym szeregu obrońców tradycyjnego modelu rodziny, uważa się przy tym za głównego strażnika moralności. Każdego, kto odważy się mieć inne poglądy, Czarnek uważa zaś za kogoś, z kim nie warto podejmować merytorycznej dyskusji. Może go za to zmieszać z błotem, ewentualnie pozwać do sądu.

Pozostało 86% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Izrael atakuje Polskę. Kolejna historyczna prowokacja
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Zwierzęta muszą poczekać, bo jaśnie państwo z Konfederacji się obrazi
Opinie polityczno - społeczne
Tomasz Grzegorz Grosse: Europejskie dylematy Trumpa
Opinie polityczno - społeczne
Konrad Szymański: Polska ma do odegrania ważną rolę w napiętych stosunkach Unii z USA
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie polityczno - społeczne
Robert Gwiazdowski: Dlaczego strategiczne mają być TVN i Polsat, a nie Telewizja Republika?