Dorobek naukowy ministra jest więcej niż skromny, za to dorobek różnorakich – kontrowersyjnych - wypowiedzi przeogromny. Minister stoi w pierwszym szeregu obrońców tradycyjnego modelu rodziny, uważa się przy tym za głównego strażnika moralności. Każdego, kto odważy się mieć inne poglądy, Czarnek uważa zaś za kogoś, z kim nie warto podejmować merytorycznej dyskusji. Może go za to zmieszać z błotem, ewentualnie pozwać do sądu.
Taka groźba zawisła właśnie nad Tomaszem Terlikowskim, publicystą znanym także z łamów „Rzeczpospolitej”. Terlikowski podpadł ministrowi, bo odważył się na ostrą krytykę. Wprost powiedział, że Czarnek komentując fakt skazania za pedofilię współpracownika jednego z polityków Platformy Obywatelskiej, wziął udział w nagonce na rodziców skrzywdzonego dziecka i de facto uczestniczy w „ponownym gwałcie na tym dziecku”. Nie powinien być zatem ministrem, bo nie ma pojęcia „czym jest zbrodnia pedofilii”.
Czytaj więcej
Krzysztof F., były pełnomocnik marszałka województwa zachodniopomorskiego ds. zwalczania uzależnień został prawomocnie skazany za dopuszczenie się innej czynności seksualnej z małoletnim – poinformowało w czwartek Radio Szczecin. Mężczyzna był też oskarżony m.in. o udzielenie narkotyków małoletniej. W chwili przestępstwa dziewczynka miała 13 lat, chłopiec 16.
Trudno się z tezą Terlikowskiego nie zgadzać. Ale zanim ją uzasadnię, spróbuję przybliżyć istotę konfliktu.
Skazany za wykorzystanie seksualne dziecka oraz namawianie do zażywania narkotyków innego Krzysztof F. to były współpracownik marszałka województwa zachodniopomorskiego, który wspierał w kampanii prezydenckiej także Rafała Trzaskowskiego. Średnio rozgarnięty dziennikarz szczecińskiego oddziału Polskiego Radia w informacji o skazaniu podał dane pozwalające na identyfikację rodziców – a co za tym idzie, także pokrzywdzonych dzieci.