W cieniu sporu o powiązanie praworządności z pieniędzmi UE zniknęła decyzja być może ważniejsza: o zgodzie na kolejne już podwyższenie celu redukcji emisji CO2 w ramach polityki klimatycznej. I to znaczącego: do przynajmniej 55 proc. do 2030 r. „Powinno to być co najmniej 60 proc. W walce o klimat trzeba być twardym" – oznajmił Marek Józefiak z Greenpeace Polska.
Taka opinia nie powinna dziwić. Greenpeace i podobne struktury od dawna opowiadają się za jak najdalej idącymi działaniami, całkowicie przy tym lekceważąc koszt, który poniosą ludzie. Będzie on na tle innych krajów wyjątkowo duży. Znacznie zamożniejsi Niemcy już teraz buntują się przeciwko rosnącym rachunkom za prąd, w których zaszyto cenę niemieckiej przemiany energetycznej. W Polsce, jak się wydaje, świadomość tego, co nadchodzi, jest niemal zerowa.