Kamil Kołsut: O krwawe petrodolary nikt nie zapyta

Grzegorz Krychowiak opuścił FK Krasnodar, bo nie chciał grać w Rosji, która zabija cywilów w Ukrainie. Szkoda tylko, że wybrał Arabię Saudyjską.

Publikacja: 10.07.2022 19:21

Kamil Kołsut: O krwawe petrodolary nikt nie zapyta

Foto: PAP/EPA

To państwo, które od siedmiu lat prowadzi wojnę w Jemenie, nazywaną przez Organizację Narodów Zjednoczonych największą współczesną katastrofą humanitarną. Szacuje się, że od 2015 roku pochłonęła blisko 400 tys. ofiar. Ponad połowa mieszkańców kraju głoduje, bojówki Huti do walki werbują nawet dziesięciolatków. Niektórzy eksperci konflikt określają jako „wojnę zastępczą”, gdyż teren jednego z najbiedniejszych państw świata do zbrojnego starcia wykorzystują Saudyjczycy oraz Irańczycy.

Krychowiak ma 32 lata i najwyraźniej trudno było mu znaleźć w Europie klub, który spełniłby jego wymagania finansowe, więc zamiast krwawych rubli wybrał równie krwawe petrodolary. Nie wszyscy to dostrzegają, bo tragedie dziejące się tuż za naszą granicą wydają się bardziej namacalne, wyobraźnię porusza bezpośredniość zagrożenia oraz kontakt z ofiarami, a Jemen jest daleko.

Selekcjoner reprezentacji Polski Czesław Michniewicz nie chciał podczas czerwcowego zgrupowania odpowiadać na pytania dotyczące powoływania do kadry Macieja Rybusa, który zdecydował, że pozostanie zawodnikiem Spartaka Moskwa. Kilka dni później poinformował jednak piłkarza, że „w związku z aktualną sytuacją klubową nie będzie brał go pod uwagę przy ustalaniu kadry na mistrzostwa świata w Katarze”.

Należy zakładać, że o powoływanie Krychowiaka zarabiającego u Saudyjczyków nikt selekcjonera nie zapyta.

Decyzję Michniewicza, wspartą autorytetem Polskiego Związku Piłki Nożnej, można odczytać jako sygnał, że dla piłkarzy opłacanych przez reżimy prowadzące krwawe wojny miejsca w drużynie narodowej nie ma, bo reprezentowanie kraju na międzynarodowej arenie oraz noszenie koszulki z orzełkiem na piersi wymaga także kwalifikacji pozasportowych.

Należy jednak zakładać, że o powoływanie Krychowiaka zarabiającego u Saudyjczyków nikt selekcjonera nie zapyta, bo mowa przecież o kraju, który od dawna wybiela swój wizerunek poprzez sport i nie wykluczono go z żadnych rozgrywek – tamtejsza reprezentacja będzie nawet rywalem naszej drużyny na mistrzostwach świata w Katarze.

Trudno wymagać od sportowców, aby wyznaczali etyczne standardy, kiedy zachodni świat związał się z reżimami tak mocno, że nawet w świetle wojennej hekatomby trudno mu zerwać z nimi biznesowe relacje. W tej sytuacji bardziej prawdopodobne od moralnych dylematów jest po prostu to, że selekcjoner Michniewicz w przygotowaniach do mundialu wykorzysta wiedzę Krychowiaka o saudyjskiej lidze, z którą łączą go tylko pieniądze, a Rybus, który ma w Moskwie dom i dzieci z żoną Rosjanką, na ten mundial nie pojedzie. Taka jest dziś tajemnica futbolu, a nawet więcej niż futbolu.

To państwo, które od siedmiu lat prowadzi wojnę w Jemenie, nazywaną przez Organizację Narodów Zjednoczonych największą współczesną katastrofą humanitarną. Szacuje się, że od 2015 roku pochłonęła blisko 400 tys. ofiar. Ponad połowa mieszkańców kraju głoduje, bojówki Huti do walki werbują nawet dziesięciolatków. Niektórzy eksperci konflikt określają jako „wojnę zastępczą”, gdyż teren jednego z najbiedniejszych państw świata do zbrojnego starcia wykorzystują Saudyjczycy oraz Irańczycy.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie polityczno - społeczne
Dubravka Šuica: Przemoc wobec dzieci może kosztować gospodarkę nawet 8 proc. światowego PKB
Opinie polityczno - społeczne
Piotr Zaremba: Sienkiewicz wagi ciężkiej. Z rządu na unijne salony
Opinie polityczno - społeczne
Kacper Głódkowski z kolektywu kefija: Polska musi zerwać więzi z izraelskim reżimem
Opinie polityczno - społeczne
Zuzanna Dąbrowska: Wybory do PE. PiS w cylindrze eurosceptycznego magika
Opinie polityczno - społeczne
Tusk wygrał z Kaczyńskim, ograł koalicjantów. Czy zmotywuje elektorat na wybory do PE?