Żywiołowe wsparcie dla Ukrainy oraz goszczenie uchodźców wywołują przeogromną wdzięczność Ukraińców i usuwają w obu państwach grunt spod nóg demagogom historycznym. Politycy znad Wisły biją rekordy popularności w sondażach nad Dnieprem, a Polska i Ukraina stają się jeszcze bliższe sobie.
Przymierze i współpraca będą jednak zagrożone, jeśli pogrążymy się w spory wnikające w najgłębsze pokłady tożsamości obu narodów, a szacunek dla naszych kultur i racjonalność działań ustąpią miejsca płytkiemu myśleniu opartemu na fałszywych przesłankach. Przykładem takiego zagrożenia jest rugowanie z polszczyzny zwrotu „na Ukrainie”. Stosowanie go ma rzekomo implikować nieuznawanie podmiotowości politycznej Ukrainy.