Turecki pucz mniemany

Recep Tayyip Erdogan idzie w ślady Władimira Putina. Ostatnie wydarzenia wskazują na to, że nad Bosforem podjęto działania, jakie wcześniej sprawdziły się w Rosji – pisze politolog.

Aktualizacja: 21.07.2016 19:08 Publikacja: 20.07.2016 19:44

Recepowi Tayyipowi Erdoganowi (w środku) zamach stanu posłużył do eskalacji wojny z tureckim państwe

Recepowi Tayyipowi Erdoganowi (w środku) zamach stanu posłużył do eskalacji wojny z tureckim państwem świeckim – uważa autor.

Foto: AFP

Prawnicy i historycy wierzą w autentyczne, co nie zawsze znaczy prawdziwe, dokumenty. Politolodzy i analitycy wywiadu z braku dokumentów muszą wyciągać wnioski, kierując się zasadami „po owocach ich poznacie" oraz „is fecit qui prodest" („uczynił ten, komu przyniosło to korzyść"). Zgodnie z nimi przyjrzyjmy się próbie puczu w Turcji 15 lipca i roli prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana.

Wychowani na podwórku

Pozostało jeszcze 95% artykułu

Odbierz 20 zł zniżki - wybierz Płatności Powtarzalne

Czytaj o tym, co dla Ciebie ważne. Sprawdzaj z nami, jak zmienia się świat i co dzieje się w kraju. Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia, historia i psychologia w jednym miejscu
felietony
Przegląd kadr i atestacja stanowisk pracy w rządzie Donalda Tuska
Opinie polityczno - społeczne
Tomasz Pietryga: Polska skręca na prawo. Czy Donald Tusk popełnił strategiczny błąd?
Opinie polityczno - społeczne
Pięć najważniejszych wniosków po I turze, którą wygrali Kaczyński i Tusk
Opinie polityczno - społeczne
Marek Cichocki: Kluczowa dla Polski jest zdolność budowania relacji z USA
Opinie polityczno - społeczne
Hity i kity kampanii. Długa i o niczym, ale obfitująca w debaty