Cieślik: Na przykład rablador

Nie żeby trzeba było bronić Patryka Jakiego. Kandydat PiS na prezydenta Warszawy poradzi sobie sam, ale przypadek jego psa rabladora jest bardzo pouczający.

Aktualizacja: 13.09.2018 18:36 Publikacja: 13.09.2018 18:25

Cieślik: Na przykład rablador

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

To, że pokazuje opłakany stan umysłów Polaków zarażonych polityką, to jedno. Ale o tym wiemy już od dawna. Pokazuje też jednak w mikroskali, jaka jest przyszłość mediów po śmierci tradycyjnego dziennikarstwa, która wydaje się dziś całkiem prawdopodobna. Zwłaszcza że kłopoty wydawców prasowych na całym świecie zdają się nie mieć końca.

Od kilkunastu dni w internecie, przede wszystkim w mediach społecznościowych, rozprzestrzenia się informacja o skandalicznej manipulacji Patryka Jakiego. Kandydat PiS na prezydenta Warszawy opublikował w sieci swoje zdjęcie z psem rasy labrador, które ma ocieplić jego wizerunek. Tymczasem nie dość, że nie zna ortografii, bo o swoim ukochanym zwierzaku napisał „rablador", to jeszcze kłamie. Internetowy „dziennikarz śledczy" dotarł mianowicie do oryginału fotografii, na której psa nie ma. Czyli Jaki jest oszustem! Nie będę tu przywoływał nazw serwisów, które piętnują postępowanie polityka z powagą godną lepszej sprawy. Kto ciekaw, niech sprawdzi. Problem w tym, że cała sprawa z rabladorem to żart.

Przed rokiem Patryk Jaki na Twitterze zamiast „hekatomba" napisał „hakatumba". Zaraz potem internetowy ASZdziennik zrobił fotomontaż i opublikował na stronie z fałszywymi newsami materiał o tym, że pomylił też labradora z rabladorem. Teraz ktoś to „odkrył" i puścił w świat jako przykład kłamstwa polityka, a dziesiątki tysięcy ludzi w to uwierzyły. W sumie jest to tak zabawne, że aż przerażające.

W tym wypadku mówimy o sprawie groteskowej i marginalnej, ale przecież całkiem niedawno w podobny sposób rozgrywano kampanię wyborczą w USA. Do dziś nie wyjaśniono, czy to przypadkiem nie Rosjanie stoją za internetową kampanią dezinformacyjną, która promowała jednego z kandydatów.

Jeszcze niedawno czytaliśmy, że to dziennikarstwo obywatelskie jest przyszłością mediów. Jeśli ta przyszłość ma tak wyglądać, to wolałbym jej nie dożyć. ©?

Autor jest zastępcą dyrektora Programu III Polskiego Radia

To, że pokazuje opłakany stan umysłów Polaków zarażonych polityką, to jedno. Ale o tym wiemy już od dawna. Pokazuje też jednak w mikroskali, jaka jest przyszłość mediów po śmierci tradycyjnego dziennikarstwa, która wydaje się dziś całkiem prawdopodobna. Zwłaszcza że kłopoty wydawców prasowych na całym świecie zdają się nie mieć końca.

Od kilkunastu dni w internecie, przede wszystkim w mediach społecznościowych, rozprzestrzenia się informacja o skandalicznej manipulacji Patryka Jakiego. Kandydat PiS na prezydenta Warszawy opublikował w sieci swoje zdjęcie z psem rasy labrador, które ma ocieplić jego wizerunek. Tymczasem nie dość, że nie zna ortografii, bo o swoim ukochanym zwierzaku napisał „rablador", to jeszcze kłamie. Internetowy „dziennikarz śledczy" dotarł mianowicie do oryginału fotografii, na której psa nie ma. Czyli Jaki jest oszustem! Nie będę tu przywoływał nazw serwisów, które piętnują postępowanie polityka z powagą godną lepszej sprawy. Kto ciekaw, niech sprawdzi. Problem w tym, że cała sprawa z rabladorem to żart.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie polityczno - społeczne
Jacek Nizinkiewicz: Jak Hołownia może utorować drogę do prezydentury Tuskowi i zwinąć swoją partię
Opinie polityczno - społeczne
Michał Kolanko: Partie stopniowo odchodzą od "modelu celebryckiego" na listach
Opinie polityczno - społeczne
Marek Kutarba: Dlaczego nie ma zgody USA na biało-czerwoną szachownicę na F-35?
Opinie polityczno - społeczne
Jędrzej Bielecki: Unia Europejska na rozstaju dróg
Opinie polityczno - społeczne
Jacek Czaputowicz: Zmiana unijnego paradygmatu
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił