Krzysztof Kowalski: Nie tylko strzelali

16 lipca „Rzeczpospolita" informowała: „Na obchody 77. rocznicy wybuchu powstania warszawskiego zaproszonych zostało 250 żyjących powstańców z rodzinami".

Aktualizacja: 29.07.2021 18:05 Publikacja: 29.07.2021 15:57

Krzysztof Kowalski: Nie tylko strzelali

Foto: Domena Publiczna

Powstania umierają dwukrotnie: pierwszy raz, gdy upadają, drugi – gdy popadają w zapomnienie, przestają budzić emocje, dzielić ludzi na ich zwolenników i przeciwników, a historycy nie podejmują już rozważań o towarzyszących im okolicznościach politycznych i militarnych; kto dziś pamięta o powstaniu tkaczy śląskich z czerwca 1844 r.? Co prawda ten zryw nie wstrząsnął podstawami monarchii, ale były powstania nieporównanie większego kalibru, z którymi największe potęgi radziły sobie z największym trudem, ale i tak pamięć o nich jest wątła.

Niezgoda na narzucony siłą porządek społeczny, polityczny, ideologiczny, gospodarczy i siłowa reakcja na ten nieakceptowany stan rzeczy nie są polską specjalnością. Jemieljan Pugaczow porwał za sobą Kozaków dońskich i chłopstwo, omal nie odrywając od Rosji wielkiej połaci kraju, omal nie zrzucając z tronu cara, a jednak po tym powstaniu stłumionym w 1774 r. pozostały krótkie wzmianki w encyklopediach i długi poemat dramatyczny w ośmiu obrazach pióra Siergieja Jesienina (wydanie polskie: 1923 r.).

Powstanie, jakie wzniecił Mahdi w 1881 r., wstrząsnęło podstawami potęgi brytyjskiej, derwisze zwyciężali regularne oddziały armii kolonialnego kolosa. Powstanie to legło u podstaw współczesnej państwowości Egiptu i Sudanu, a jednak pozostały po nim tylko krótkie encyklopedyczne wzmianki.

Na samym początku polskiej państwowości wybuchło powstanie, które na pewien czas zmiotło z tronu monarchę Kazimierza; bunt, jaki wybuchł w 1037 r., miał charakter absolutnie fundamentalny, wymierzony był w nową religię (chrześcijaństwo) narzucaną odgórnie, dosłownie ogniem i mieczem, oraz w feudalne jarzmo narzucane siłą wolnym kmieciom. Rozgrywały się wówczas dantejskie sceny, krew lała się strumieniami, kraj stanął w ogniu. O bohaterach i przywódcach tych wydarzeń opowiadano przez pokolenia, a jednak i te wspomnienia zbladły – nie znamy imion tych ludzi.

Jeżeli w dziejach da się uchwycić jakieś prawidłowości, to wolno pokusić się o prognozę, że kiedyś tak właśnie stanie się z pamięcią o powstaniu warszawskim. Kiedy? Im więcej, im mądrzej (bez „bałwochwalstwa") będziemy je wspominali, tym później to nastąpi – może za kilkaset, może dopiero za tysiąc lat.

Mądrze wspominać powstanie warszawskie, to wyraźnie mówić o tym, że nie polegało ono tylko na walce z bronią w ręku. Powstańcy bronili również historii ojczyzny. Nakładem Wydawnictwa Politechniki Krakowskiej ukazało się dwutomowe dzieło Tadeusza Macieja Ciołka „Gerard Ciołek i przyjaciele..." (2019), będące „Kalendarium życia i pracy 25 pasterzy krajobrazu i zabytków" – znakomitych polskich architektów, konserwatorów zabytków i historyków sztuki. Ich życie przypadło m.in. na czas powstania warszawskiego. W tym krwawym epizodzie polskich dziejów zapisali się złotymi zgłoskami, mimo że nie strzelali ani nie rzucali butelek z benzyną.

3 sierpnia 1944 r. Muzeum Narodowe zajmują Niemcy. Dyrektor Stanisław Lorenz i inni pracownicy zostają uwiezieni w budynku jako zakładnicy. Są bezsilnymi świadkami bezmyślnego niszczenia eksponatów i rozkradania ich przez niemieckich żołnierzy. Powstańcy mieli tego świadomość, dlatego nie przypadkiem, także 3 sierpnia, podporucznik Gerard Ciołek zostaje mianowany dowódcą obrony i ochrony Biblioteki Ordynacji Krasińskich przy ulicy Okólnik – ma zabezpieczać nie tylko bibliotekę, ale także dobra kultury w Warszawie w ogóle: „Biblioteczna jednostka ochrony cywilnej selekcjonuje i pakuje najważniejsze starodruki i rękopisy, przenosi je z magazynów do bezpieczniejszych piwnic oraz usuwa z poddasza, a także z okolic okien we wszystkich pomieszczeniach łatwopalne drewniane meble i okienne zasłony. jednocześnie członkowie przeciwpożarowej ekipy zbierają na mieście i przenoszą do sal Biblioteki Ordynacji Krasińskich zestawy książek i archiwalnych materiałów, znajdujące się w ruinach zbombardowanych prywatnych mieszkań, bibliotek oraz instytucji kulturalnych i państwowych" („Gerard Ciołek i przyjaciele..."). Dowództwo AK zabroniło swoim jednostkom wykorzystywania budynku biblioteki do jakichkolwiek zbrojnych celów, tak pozostało aż do 6 września, do dnia upadku Powiśla.

O militarnej i politycznej stronie powstania warszawskiego powiedziano i napisano już chyba wszystko. Jego apologeci i kontestatorzy zużyli już całe swoje arsenały argumentów, racji, analiz, emocji. Natomiast zasługi powstańców na niwie ratowania przed zagładą i rabunkiem dóbr polskiej kultury wciąż pozostają niedoszacowane. 250 zaproszonych w tym roku na obchody 77. rocznicy wybuchu powstania warszawskiego raczej owego doszacowania i w pełni docenienia nie doczeka.

Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Izrael atakuje Polskę. Kolejna historyczna prowokacja
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Zwierzęta muszą poczekać, bo jaśnie państwo z Konfederacji się obrazi
Opinie polityczno - społeczne
Tomasz Grzegorz Grosse: Europejskie dylematy Trumpa
Opinie polityczno - społeczne
Konrad Szymański: Polska ma do odegrania ważną rolę w napiętych stosunkach Unii z USA
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie polityczno - społeczne
Robert Gwiazdowski: Dlaczego strategiczne mają być TVN i Polsat, a nie Telewizja Republika?