Polska w budowie - felieton Roberta Mazurka

Nie mam w domu wody. Ale przynajmniej mam kran. W końcu nie można mieć wszystkiego, wiadomo, Polska w budowie.

Aktualizacja: 05.09.2011 20:27 Publikacja: 05.09.2011 20:25

I wiadomo, że zawsze się znajdą tacy, co sarkają. Że wodę odcięli całej ulicy o północy, a karteczki rozwiesili rano, kiedy zamiast wody z kranu poleciały już bluzgi z ust mieszkańców. Ech, kwękolenie, dość już mam tego polskiego piekła.

A przecież mogli nie wywieszać  w ogóle. Zresztą za PiS, owszem, powiadomiliby mieszkańców – do każdego o szóstej rano wpadłby Ziobro w kominiarce i ten duży z ABW, ale on bez kominiarki, bo rozmiarów nie mają.

U nas tak ze wszystkim jest. We Wrocławiu darmową obwodnicę otworzyli. Premier ogłosił, że darmowa, to ludzie od razu myśleli, że bezpłatna będzie.  A wyszło, że busy i ciężarówki mają płacić. No ja bardzo przepraszam, ale kto wrocławianom kazał od razu ciężarówki kupować albo autobusy, dzieciorobom jednym?! Poprzewracało się w główkach od tego dobrobytu, oj, poprzewracało.

Czas zakładania firm się wydłużył. Cóż, wszyscy zakładają, to i się wydłużył, Polska w budowie. A że dłużej czekamy? No ale, na litość boską, przy jednym okienku czekamy, więc życie się przedsiębiorcom ułatwiło. Zawodowych narzekaczy to jednak nie przekonuje. Marudzą – proszę sobie wyobrazić – że na niektóre pozwolenia budowlane trzeba czekać średnio rok i dwa dni. No ale je przecież wydają! Trochę długo, fakt, ale to zrozumiałe, Polska w budowie. Zresztą za PiS też wydawali długo, i to w gorszej atmosferze, a teraz, odkąd miłość zapanowała i uśmiech, to jakoś człowiekowi lżej. Nawet jeśli przejściowo ciężej.

Życie można zaplanować. Ja na przykład rezerwuję wakacje w Zakopanem na lato 2037, bo wtedy ma być poszerzona zakopianka. Bo, jasna sprawa, Polska w budowie i trochę to potrwać musi. I słusznie, co nagle, to po diable. Będę akurat emerytem, to mogę poza sezonem pojechać, taniej wyjdzie, a jak!

Do tego czasu na pewno z domu wyjadę, bo na razie, trzeci raz tego lata, Belwederską mi rozkopali. Ale ja nie narzekam, ja doceniam! Wiadoma rzecz, Polska w..., no, z grubsza wiadomo, w czym jest Polska.

I wiadomo, że zawsze się znajdą tacy, co sarkają. Że wodę odcięli całej ulicy o północy, a karteczki rozwiesili rano, kiedy zamiast wody z kranu poleciały już bluzgi z ust mieszkańców. Ech, kwękolenie, dość już mam tego polskiego piekła.

A przecież mogli nie wywieszać  w ogóle. Zresztą za PiS, owszem, powiadomiliby mieszkańców – do każdego o szóstej rano wpadłby Ziobro w kominiarce i ten duży z ABW, ale on bez kominiarki, bo rozmiarów nie mają.

Opinie polityczno - społeczne
Pytania, na które Karol Nawrocki powinien odpowiedzieć podczas debaty prezydenckiej
felietony
Marek A. Cichocki: 80 lat po wojnie Polska staje przed olbrzymią szansą
analizy
Włoski historyk Massimiliano Signifredi: Obiecujący początek papieża Leona XIV
Opinie polityczno - społeczne
Jędrzej Bielecki: Wybór Friedricha Merza może przynieść Europie nadzieję
Opinie polityczno - społeczne
Jerzy Surdykowski: O wyższości 11 listopada nad 3 maja
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem