Ekolodzy nie pokonają atomu - Rożyński

Świat otrząsa się z traumy po katastrofie w Fukushimie i przeprasza z energią jądrową. Wbrew nadziejom ekologów ekonomii nie da się oszukać, a rozwoju cywilizacji opierać tylko na wiatrakach, słomie i krowim łajnie – uważa publicysta "Rzeczpospolitej"

Publikacja: 20.02.2012 19:04

Paweł Rożyński

Paweł Rożyński

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński Robert Gardziński

Kilka ostatnich dni zwiastuje prawdziwy przełom. W piątek Hiszpanie przedłużyli o pięć lat działanie swojej najstarszej siłowni nuklearnej w Santa Maria de Garona na północy kraju. Uznali, że w obecnej trudnej sytuacji ekonomicznej nie stać ich na pozbawienie się taniej energii.

Francuzi i Brytyjczycy zapowiedzieli z kolei rychłe podpisanie umowy w sprawie m.in. wspólnej budowy na Wyspach nowej elektrowni atomowej. Brytyjczycy wiedzą, że bez dywersyfikacji źródeł energii długo nie pociągną.

Ale prawdziwa sensacja przyszła zza oceanu. Po raz pierwszy od 34 lat rządowy regulator od badań i energetyki nuklearnej wydał zezwolenie na budowę elektrowni jądrowej. Powstanie ona w Vogtle w stanie Georgia. W planach są już kolejne inwestycje.

Naciski zza Odry

To czarne dni dla zielonych, którzy liczyli, że swoją opcją niemiecką, czyli szaloną ideą likwidacji energetyki jądrowej, zarażą cały świat. Gdy 11 marca 2011 roku tsunami doprowadziło do zalania elektrowni w Fukushimie, los dał im do ręki argument, wydawało się, nie do zbicia. Trudno bowiem dyskutować o ludzkim życiu i zdrowiu. Zieloni wymusili na kanclerz Angeli Merkel deklarację zamknięcia wszystkich niemieckich 17 reaktorów do 2022 roku. Sukces nie byłby jednak pełny, gdyby nie zdusili w zarodku planów swoich wschodnich sąsiadów.

Polski rząd przymierza się do budowy dwóch siłowni kosztem około  20 mld euro. To gigantyczny program inwestycyjny – wymieniona kwota to mniej więcej koszt 50 stadionów narodowych. Głównym celem jest dywersyfikacja źródeł energii, bo w Polsce w około 90 proc. sektorem rządzi węgiel. Poza tym tradycyjne siłownie szybko się starzeją. A ze źródłami alternatywnymi u nas słabo, bo i słońca nie tyle co na Saharze, i wiatru nie tyle co w Danii, że o wartkich rzekach nie wspomnę. Cóż, bez atomu się nie obejdzie.

Naciski zza Odry przybrały różne formy. Na przykład rząd landu Meklemburgia Pomorze Przednie zarzucił polskim planom "błędy, merytoryczną niestaranność, luki, bagatelizowanie zagrożeń, możliwe naruszanie prawa UE i nieuwzględnianie alternatyw". Podczas konsultacji, które zakończyły się w styczniu, z Niemiec napłynęło 30 tysięcy e[pauza]maili z protestami i prośbami o zaniechanie inwestycji. Mocno protestują tamtejsze organizacje ekologiczne.

To niesłychane, jak twardo stąpający po ziemi Niemcy dali się im omotać. Równie zaskakujące jest to, że ekolodzy na słowo "atom" reagują jak diabeł na święconą wodę. W końcu elektrownie jądrowe nie emitują CO2.

Jednak uleganie ich naciskom byłoby szaleństwem. Niemcy chcą – proszę bardzo, niech dalej płacą za zdobytą w "ekologiczny" sposób energię 5 – 10 razy więcej, a różnicę pokrywają szczodrymi subsydiami. Nas na to nie stać.

W tych atomowych przepychankach wsparł nas właśnie komisarz UE ds. energii Guenther Oettinger. W odpowiedzi na skargi z Niemiec wyraźnie zaznaczył, że kraj ten musi zaakceptować polskie plany budowy elektrowni atomowych.

Ale najskuteczniej podziała na rozgrzane głowy za Odrą przykład innych krajów wracających do atomu. A tych będzie przybywać. Wszyscy zdają sobie sprawę, że ceny ropy szaleją, pojawiają się problemy z dostawami gazu (nawet teraz w związku z mrozami Gazprom przykręcił kurek), szybko rośnie zapotrzebowanie na energię elektryczną.

Polskie zapóźnienie

Ciekawe, jak długo Niemcy wytrwają w swoim postanowieniu, skoro ich szybko rozwijająca się gospodarka potrzebuje coraz więcej energii? Może kupią ja od nas. Tyle że i nam jej za rok, dwa może zacząć brakować. Bo chociaż świat znów się przeprasza z energią z atomu, mamy w tej mierze ogromne opóźnienia.

Choć kolejne ekipy podkreślały, że bezpieczeństwo energetyczne jest priorytetem, nigdy nadzwyczajnego pośpiechu u nas nie było. Teraz nie możemy się doczekać, kiedy największa, kontrolowana przez państwo, grupa energetyczna PGE ogłosi przetarg na dostawcę reaktorów. Brakuje przepisów prawnych, kadr, a nawet prezesa. Problemem może być zdobycie pieniędzy w bankach, a państwo nie kwapi się z gwarancjami, bo te dolicza się do długu, a z nim mamy poważny problem.

Wciąż nie ma zapowiadanej od lat kampanii społecznej, która przekonałaby Polaków do energetyki jądrowej. Która by pokazała, że na Zachodzie krowy się pasą przy elektrowniach i nie są dwugłowe. To o tyle ważne, że obecnie mieszkańcy gmin, w których znajdują się potencjalne lokalizacje siłowni nuklearnych, protestują. Na przykład w gminie Mielno (Zachodniopomorskie) w niedawnym referendum przeciw lokalizacji na ich terenie opowiedziało się aż 94 proc. mieszkańców. Nikt ich dotąd nie próbował przekonywać. Niestety, w dużej mierze zmarnowaliśmy kilka ostatnich lat. Opcja niemiecka w energetyce przegrywa, ale wcale nie wygrywa polska.

Kilka ostatnich dni zwiastuje prawdziwy przełom. W piątek Hiszpanie przedłużyli o pięć lat działanie swojej najstarszej siłowni nuklearnej w Santa Maria de Garona na północy kraju. Uznali, że w obecnej trudnej sytuacji ekonomicznej nie stać ich na pozbawienie się taniej energii.

Francuzi i Brytyjczycy zapowiedzieli z kolei rychłe podpisanie umowy w sprawie m.in. wspólnej budowy na Wyspach nowej elektrowni atomowej. Brytyjczycy wiedzą, że bez dywersyfikacji źródeł energii długo nie pociągną.

Pozostało 90% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Izrael atakuje Polskę. Kolejna historyczna prowokacja
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Zwierzęta muszą poczekać, bo jaśnie państwo z Konfederacji się obrazi
Opinie polityczno - społeczne
Tomasz Grzegorz Grosse: Europejskie dylematy Trumpa
Opinie polityczno - społeczne
Konrad Szymański: Polska ma do odegrania ważną rolę w napiętych stosunkach Unii z USA
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie polityczno - społeczne
Robert Gwiazdowski: Dlaczego strategiczne mają być TVN i Polsat, a nie Telewizja Republika?