Czy Internet zrewolucjonizuje mały biznes?

Małe polskie firmy potrzebują dziś nowych możliwości pozyskiwania kapitału bardziej, niż kiedykolwiek wcześniej - przekonują eksperci

Publikacja: 12.07.2012 19:40

Red

Na świecie trwa właśnie kolejna fala społecznościowej rewolucji. Kilka lat temu miliony ludzi zaczęły rozporządzać swym czasem poprzez serwisy społecznościowe - za ich pośrednictwem umawiają się ze znajomymi, śledzą bieżące wydarzenia, przeglądają gazety i wybierają ciekawe wydarzenia w swojej okolicy. Dynamiczny rozwój finansowania społecznościowego (ang. crowdfunding) udowadnia, że w ramach wirtualnej społeczności możemy już nie tylko spędzać czas, ale również inaczej gospodarować swoimi pieniędzmi. Zakupy grupowe czy wspieranie organizacji charytatywnych przez Internet nie jest w Polsce niczym nowym. Niedawne zamieszanie wokół nowelizacji Ustawy o zbiórkach publicznych ma szansę sprawić, że polskie prawo pozwoli nie tylko na działalność dobroczynną, ale również inwestowanie i pozyskiwanie kapitału w sieci.

W połowie czerwca Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji poinformowało, że w sejmowej podkomisji rozpatrującej nowelizację Ustawy o działach administracji rządowej i niektórych innych ustaw Minister Boni złożył poprawkę zmieniającą dotychczasową definicję ustawową zbiórki publicznej. Zaproponowano nowe brzmienie artykułu pierwszego Ustawy o zbiórkach publicznych: „Wszelkie publiczne zbieranie ofiar w środkach pieniężnych lub naturze na pewien z góry określony cel wymaga uprzedniego pozwolenia władzy." . Dotychczas ustawodawca mówił o „gotówce", nie „środkach pieniężnych", a rozporządzenie rozszerzające przepis m.in. o wpłaty na konto oraz sprzedaż towarów i usług było powszechnie krytykowane za niekonstytucyjność. Choć ministerstwo przedstawiło poprawkę jako sukces umożliwiający rozwój finansowania społecznościowego i ułatwienia dla prowadzenia akcji dobroczynnych w sieci propozycja spotkała się z bardzo silnym oporem strony społecznej. Dla zainteresowanych pozyskiwaniem funduszy sprawa była jasna - wbrew zaklinaniu ministerstwa nowelizacja oznaczała silniejszą niż dotychczas reglamentację zbiórek bezgotówkowych.

Boni się cofa i widzi problem

Solidarny sprzeciw organizacji charytatywnych i branżowych, think-tanków oraz internautów sprawił, że minister Boni napisał list do przewodniczącego Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych, w którym... zaapelował o odrzucenie przedstawionej przez siebie poprawki. Zapowiedział, że dalsze prace nad nową Ustawą o zbiórkach publicznych będą prowadzone we współpracy z organizacjami pozarządowymi. Co szczególnie istotne stwierdził, że regulacje dotyczące crowdfundingu będą przedmiotem osobnych prac, nie na gruncie ustawy o zbiórkach publicznych. Michał Boni już wcześniej - przy okazji sporu o ACTA - zapowiedział, że jego ministerstwo będzie pracowało nad stworzeniem rozwiązań prawnych korzystnych dla rozwoju finansowania społecznościowego w Polsce.

Dobrze, że w wyniku kontrowersji związanych z ACTA i zbiórkami publicznymi Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji zauważyło problemy, jakie napotyka w Polsce crowdfunding. W największym skrócie: to innowacyjna metoda alokacji i pozyskiwania kapitału, która od kilku lat zdobywa na świecie coraz większą popularność. Autorzy za pomocą platform internetowych prezentują oraz promują swoje projekty artystyczne, biznesowe i społeczne. Internauci wspierają je drobnymi datkami i mają dzięki temu możliwość partycypacji w projekcie. W zamian otrzymują bonusy - przykładowo osoba wspierająca wydanie książki w zależności od poziomu inwestycji może liczyć na podziękowania, egzemplarz książki, zaproszenie na ekskluzywne spotkanie z autorem lub nawet... nazwanie któregoś z bohaterów własnym nazwiskiem. W przypadku projektów o charakterze udziałowym inwestujący w projekt internauci mogą stać się jego współwłaścicielami.

Amerykański sen i polski koszmar

Szacuje się, że w 2011 r. społeczność wirtualna zainwestowała za pośrednictwem platform crowdfundingowych 1,5 mld dolarów. Według analityków, w tym roku zebrane i zainwestowane w ten sposób zostaną 3 mld, a w 2013 roku kwota ta przekroczy 6 mld dolarów. Oczywiście prognozy te należy traktować ostrożnie, ale dynamika rozwoju branży robi wrażenie. Największy portal finansowania społecznościowego na świecie Kickstarter.com poinformował niedawno, że do kwietnia 2011 r. za jego pośrednictwem przekazano (po trzech latach działalności) już łącznie 50 milionów dolarów. Suma ta została podwojona w ciągu kolejnego półroczna. Do października 2011 r. zebrano łącznie 100 milionów.

W Polsce rynek platform crowdfundingowych rozwija się bardzo powoli, bo trudno znaleźć inwestora ze względu na ryzyko inwestycyjne wynikające z jakości polskich regulacji w tym zakresie. Pod koniec ubiegłego roku koszt głębokiej ingerencji państwa w sferę dysponowania przez obywateli ich pieniędzmi poznali na własnej skórze twórcy portalu projektstarter.org. Platforma tworzona we współpracy z Programem Rozwoju Narodów Zjednoczonych miała być przestrzenią dla finansowania przez obywateli projektów społecznych i kulturalnych, a jej powstanie wsparte zostało również ze środków Europejskiego Funduszu Społecznego. Niestety, po kilku miesiącach przekładania debiutu twórcy projektu poinformowali, że zaistniałe „trudności z zamknięciem procesu rejestracji zbiórki publicznej" uniemożliwiają platformie start. Tymczasem w Stanach Zjednoczonych w wyniku kolejnych sukcesów portali crowdfundingowych przygotowane zostały odpowiednie zmiany likwidujące lukę prawną i wprowadzające zwolnienia podatkowe. 5 kwietnia 2012 r. prezydent Barack Obama podpisał tzw. CROWDFUND Act. Ustawa jest częścią pakietu JOBS Act, który wspiera małe przedsiębiorstwa, ma przełożyć się na kreowanie nowych miejsc prac i wzrost gospodarczy. Amerykanie okazali się nie tylko pionierami finansowania społecznościowego, ale również jako pierwsi zadbali o odpowiednie otoczenie regulacyjne dla dynamicznie rozwijającej się branży. Celem regulacji jest przede wszystkim umożliwienie na szerszą skalę crowdfundingu o charakterze udziałowym. Pozwoli to na zwiększenie dostępu do kapitału na rozwój mikro i małym przedsiębiorstwom, dla których wsparcie społeczności wirtualnej często jest jedynym możliwym źródłem finansowania.

Nie tylko zbiórki publiczne

Nawet jeżeli ministerstwo ostatecznie uwzględni postulat organizacji pozarządowych i expressis verbis wyłączy zbiórki bezgotówkowe z definicji zbiórki publicznej, to będzie to dopiero pierwszy krok w stworzeniu dobrego otoczenia legislacyjnego dla rozwoju finansowania społecznościowego w Polsce. Polskie Towarzystwo Crowdfundingu przygotowało projekt ustawy, w którym proponuje takie zmiany, które niewielkim przedsiębiorstwom pozwolą pozyskiwać finansowanie za pośrednictwem Internetu. Drobne nowelizacje w Kodeksie Spółek Handlowych i Ustawie o funduszach inwestycyjnych pozwolą dopasować polskie przepisy do perspektyw, jakie przed kreatywnymi innowatorami otwiera finansowanie społecznościowe. Wówczas za pomocą sieci będziemy mogli wspierać nie tylko kulturę czy akcje społeczne, ale również inwestować swoje pieniądze.

Wg danych ZUS w 2011 roku powstało w Polsce tylko 37 tysięcy nowych firm, podczas gdy w poprzednich latach powstawało średnio między 80-100 tysięcy nowych przedsiębiorstw. Decyzja rządu o podniesieniu składki rentowej po stronie przedsiębiorcy i wysychanie źródła funduszy europejskich sprawia, że małe polskie firmy potrzebują dziś nowych możliwości pozyskiwania kapitału bardziej, niż kiedykolwiek wcześniej. Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji stoi przed wyborem. Może uczynić polskie prawo otwartym na innowacje i zaufać obywatelom, którzy chcą samodzielnie decydować o tym, w jaki pomysł zainwestują swoje pieniądze. Może też utrzymać status quo polegające na ścisłej reglamentacji źródeł kapitału. Mamy nadzieję, że po lekcjach wynikających z ACTA i zbiórek publicznych Michał Boni zechce stanąć na czele społecznościowej rewolucji.

Autorzy są założycielami Polskiego Towarzystwa Crowdfundingu. Karol Król jest redaktorem naczelnym crowdfunding.pl, portalu poświęconego finansowaniu społecznościowemu. Piotr Trudnowski jest członkiem zespołu Fundacji Republikańskiej i redaktorem kwartalnika „Rzeczy Wspólne".

Na świecie trwa właśnie kolejna fala społecznościowej rewolucji. Kilka lat temu miliony ludzi zaczęły rozporządzać swym czasem poprzez serwisy społecznościowe - za ich pośrednictwem umawiają się ze znajomymi, śledzą bieżące wydarzenia, przeglądają gazety i wybierają ciekawe wydarzenia w swojej okolicy. Dynamiczny rozwój finansowania społecznościowego (ang. crowdfunding) udowadnia, że w ramach wirtualnej społeczności możemy już nie tylko spędzać czas, ale również inaczej gospodarować swoimi pieniędzmi. Zakupy grupowe czy wspieranie organizacji charytatywnych przez Internet nie jest w Polsce niczym nowym. Niedawne zamieszanie wokół nowelizacji Ustawy o zbiórkach publicznych ma szansę sprawić, że polskie prawo pozwoli nie tylko na działalność dobroczynną, ale również inwestowanie i pozyskiwanie kapitału w sieci.

Pozostało 90% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Konrad Szymański: Polska ma do odegrania ważną rolę w napiętych stosunkach Unii z USA
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Robert Gwiazdowski: Dlaczego strategiczne mają być TVN i Polsat, a nie Telewizja Republika?
Opinie polityczno - społeczne
Łukasz Adamski: Donald Trump antyszczepionkowcem? Po raz kolejny igra z ogniem
felietony
Jacek Czaputowicz: Jak trwoga to do Andrzeja Dudy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie polityczno - społeczne
Zuzanna Dąbrowska: Nowy spot PiS o drożyźnie. Kto wygra kampanię prezydencką na odcinku masła?