Bardzo grzeczny szantaż

Ekoterroryści obiecują: nie będziemy blokowali waszej inwestycji, jeśli dacie nam solidnie przy niej zarobić – pisze szef związku pracodawców

Aktualizacja: 19.09.2012 19:43 Publikacja: 19.09.2012 19:40

Bardzo grzeczny szantaż

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński Robert Gardziński

Red

Jedni przywiązują się do drzew, by ochronić kilkanaście żabek kosztem rozjeżdżanych przez tiry ludzi. Drudzy przykuwają się do kominów, żądając, by nic z nich nie wylatywało. Jeszcze inni skutecznie blokują niezbędne inwestycje. Ale są też tacy, co piszą listy.

Organizacja ostrzega

Ekoterroryzm w Polsce ma różne oblicza. Media nagłaśniają najbardziej spektakularne akcje „ekologów", inwestorzy po cichu dogadują się z nimi, „wspierając działalność statutową" ogromną kasą, lobbyści wykorzystują tzw. pożytecznych idiotów, by wykosić konkurencję. Pomysłowość ekoterrorystów jest coraz większa, a i metod działania przybywa.

Prezes KGHM - i jednocześnie wiceprezydent Pracodawców RP - Herbert Wirth dostał list od prezesa zarządu fundacji Czysta Energia. Już pierwsze akapity nie pozostawiają cienia wątpliwości co do tego, o co chodzi.

Pan prezes jednoznacznie i wprost ostrzega, iż jego organizacja jako „strona postępowań środowiskowych" ma zamiar przyczepić się do wydanej przez regionalnego dyrektora ochrony środowiska we Wrocławiu decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach „przedsięwzięcia polegającego na poszukiwaniu złoża rud miedzi na obszarze Kulów - Luboszyce". Szef fundacji „uprzejmie zauważa", iż jej eksperci są przekonani o konieczności zrobienia „oceny oddziaływania na środowisko, screeningu przyrodniczego oraz inwentaryzacji przyrodniczej, w ramach których to procesów należałoby szczegółowo wyjaśnić kwestię wpływu przedmiotowej inwestycji na środowisko".

Jest dla mnie oczywiste, że regionalna dyrekcja przed wydaniem swojej decyzji przeprowadziła wszystkie niezbędne analizy i badania. Że dochowała szczególnej staranności, przyglądając się tej inwestycji KGHM, i spełniła wszelkie wymogi prawne.

Ale dla „ekologów" z ulicy Pięknej w Warszawie praca wrocławskich urzędników odpowiedzialnych za ochronę środowiska nic nie znaczy. Oni uważają, że „działalność górnicza w Państwa obszarze może być zbyt ryzykowna dla środowiska naturalnego".

W aksamitnych rękawiczkach

Jest jednak na to recepta! Otóż przepełniony troską o „zwiększenie lokalnego bezpieczeństwa środowiskowego" i deklarujący pomoc w wyjaśnieniu „wszelkich wątpliwości społecznych" pan prezes informuje Herberta Wirtha, że fundacji bardzo zależy na „optymalizacji czasu uzyskania decyzji o ŚU". Proponuje więc, by jego organizacji ekologicznej powierzyć realizację trzyetapowej misji. Będzie ona polegała po pierwsze na przeprowadzeniu „oceny wstępnej określającej wrażliwość środowiska na planowane przedsięwzięcie".

Po drugie, warszawscy ekolodzy wykonają ciężką i mozolną „pracę terenową mającą na celu ukazanie rzeczywistego obrazu przyrodniczego planowanego miejsca inwestycji" (rozumiem, że ci z Wrocławia w swych analizach ukazują obraz nierzeczywisty, np. wzięty z Księżyca?). I po trzecie, fundacja Czysta Energia pragnie sprawować „nadzór przyrodniczy podczas wykonywania inwestycji". Kończąc list, pan prezes proponuje spotkanie, by zaprezentować „ofertę stałej współpracy przy poszczególnych Państwa projektach".

Jak tę szczególną ofertę może zrozumieć adresat listu? Otóż tak: nie będziemy blokowali waszej inwestycji, jeśli dacie nam solidnie przy niej zarobić. Ale spokój damy wam tylko wówczas, gdy sypniecie nam kasą, i przy następnych. A skoro wszystko ubrane jest w piękne słowa o ochronie przyrody, można na dodatek pomyśleć, że ma się do czynienia z bardzo grzecznym szantażem: ekoterrorem w aksamitnych rękawiczkach.

Wszyscy mają świadomość tego, że złe prawo umożliwia różnym „zaradnym" osobom prowadzenie - pod płaszczykiem ekologii - dochodowej działalności. O konieczności zmiany obowiązujących przepisów mówi się od dawna. Chciałbym, by ten list „ekologów" do prezesa Wirtha był kolejnym faktem uświadamiającym parlamentarzystom, że dłużej zwlekać z tym nie można.

Autor jest prezydentem Pracodawców RP

Jedni przywiązują się do drzew, by ochronić kilkanaście żabek kosztem rozjeżdżanych przez tiry ludzi. Drudzy przykuwają się do kominów, żądając, by nic z nich nie wylatywało. Jeszcze inni skutecznie blokują niezbędne inwestycje. Ale są też tacy, co piszą listy.

Organizacja ostrzega

Pozostało 92% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Izrael atakuje Polskę. Kolejna historyczna prowokacja
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Zwierzęta muszą poczekać, bo jaśnie państwo z Konfederacji się obrazi
Opinie polityczno - społeczne
Tomasz Grzegorz Grosse: Europejskie dylematy Trumpa
Opinie polityczno - społeczne
Konrad Szymański: Polska ma do odegrania ważną rolę w napiętych stosunkach Unii z USA
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie polityczno - społeczne
Robert Gwiazdowski: Dlaczego strategiczne mają być TVN i Polsat, a nie Telewizja Republika?