Jaką przyszłość w Europie szykują sobie muzułmanie?

Brutalna eksterminacja chrześcijan na Bliskim Wschodzie i coraz częstsze ekscesy muzułmańskich imigrantów w miastach Europy skłaniają ku refleksji nad ewentualnym odwetem mieszkańców Starego Kontynentu na kłopotliwych przybyszach.

Publikacja: 23.08.2013 12:29

Jakub Pacan

Jakub Pacan

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała Waldemar Kompała

Nikt nie powiedział, że wyznawcy Allaha raz na zawsze będą korzystać z ochrony politycznej poprawności. Nic nie trwa wiecznie. Europa w swojej historii nie raz już pokazała, że pakty o nieagresji i deklaracje o wieczystej przyjaźni można przekreślić jednym pociągnięciem pióra.

Niemcy, Francuzi, Holendrzy i Brytyjczycy, choć odżegnują się dziś od chrześcijańskich korzeni i generalnie zaakceptowali już zjawisko masowej imigracji, to w sondażach nt. muzułmanów od lat nieodmiennie wykazują negatywne nastawienie. Doszło nawet do tego, że Holendrzy za największy błąd po II wojnie światowej uznali wpuszczenie do ich kraju przybyszów z Bliskiego Wschodu.

Skąd ta niechęć? Otóż wyznawcy islamu przybywający do Europy nie są wobec tego kontynentu obojętni, jak np. imigranci z Ameryki Południowej, Azji, Rosji czy Wyspy Wielkanocnej. Wrogość islamu do nas wpisana jest w najświętsze tradycje tej religii. Dzieje islamu to historia wojowania Mahometa z chrześcijanami i żydami. Od ponad 1400 lat, czyli od początków powstania wspólnoty muzułmańskiej między Europą a światem islamu toczą się nieustanne wojny.

W zbiorowej pamięci Europejczyków Arabowie też nie zapisali się złotymi zgłoskami. Negatywne konotacje jeszcze się pogłębiły po wpuszczeniu byłych mieszkańców kolonii do metropolii.

Holenderski ksiądz Eryk Jacqmin podsumowując kryzys kościoła w swoim kraju powiedział "Jak wiadomo, Holendrzy są narodem germańskim. I jak większość Germanów, mają bardzo silnie rozwiniętą inteligencję praktyczną. Ale w dzisiejszych czasach wpojono im fałszywe zasady liberalizmu. I teraz wdrażają je konsekwentnie, tak skutecznie, jak tylko to jest możliwe. Gdy zachowują dobre zasady, jest to bardzo korzystne, ale z dzisiejszymi fałszywymi zasadami prowadzi to do strasznych, diabolicznych sytuacji". W Niemczech też kocha się lub nienawidzi na rozkaz.

Co się stanie z milionami muzułmanów w Europie, kiedy powszechna akceptacja dla ich poczynań przestanie obowiązywać? Pesymiści mówią o nocach długich noży. Wielu mieszkańców Unii już dziś marzy o "uporządkowaniu" sprawy islamskiej. Bynajmniej nie są to tylko przedstawiciele skrajnej prawicy. Lista zarzutów pod adresem islamskich imigrantów jest długa i dobrze udokumentowana. Jeśli muzułmanie w porę się nie zreflektują, to na kontynencie Praw Człowieka przyjdzie taki moment, że nikt nie będzie ich w stanie obronić.

Nikt nie powiedział, że wyznawcy Allaha raz na zawsze będą korzystać z ochrony politycznej poprawności. Nic nie trwa wiecznie. Europa w swojej historii nie raz już pokazała, że pakty o nieagresji i deklaracje o wieczystej przyjaźni można przekreślić jednym pociągnięciem pióra.

Niemcy, Francuzi, Holendrzy i Brytyjczycy, choć odżegnują się dziś od chrześcijańskich korzeni i generalnie zaakceptowali już zjawisko masowej imigracji, to w sondażach nt. muzułmanów od lat nieodmiennie wykazują negatywne nastawienie. Doszło nawet do tego, że Holendrzy za największy błąd po II wojnie światowej uznali wpuszczenie do ich kraju przybyszów z Bliskiego Wschodu.

Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Izrael atakuje Polskę. Kolejna historyczna prowokacja
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Zwierzęta muszą poczekać, bo jaśnie państwo z Konfederacji się obrazi
Opinie polityczno - społeczne
Tomasz Grzegorz Grosse: Europejskie dylematy Trumpa
Opinie polityczno - społeczne
Konrad Szymański: Polska ma do odegrania ważną rolę w napiętych stosunkach Unii z USA
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie polityczno - społeczne
Robert Gwiazdowski: Dlaczego strategiczne mają być TVN i Polsat, a nie Telewizja Republika?