Lech Wałęsa obniża prestiż nagrody swojego imienia. I przez to traci ona sens. Bo przypomnijmy, to międzynarodowe wyróżnienie przyznawane jest „osobom, instytucjom oraz ruchom społecznym działającym na rzecz pokoju, solidarności, demokracji, współpracy między narodami i poszanowania praw człowieka". Ale czy to szczytne założenie przekłada się na fakty?
Z leninowskiego ducha
Rok temu nagroda przypadła białoruskiemu dysydentowi Alesiowi Bialackiemu „za działania na rzecz demokratyzacji państwa, aktywną promocję obrony praw człowieka i pomoc udzielaną ludziom prześladowanym przez obecne władze Białorusi". I to nie powinno budzić żadnych kontrowersji. Wątpliwości pojawiają się wówczas, gdy weźmiemy pod uwagę innych kandydatów, jak wyróżniony w roku 2008 król Arabii Saudyjskiej Abdullah Bin Abdulaziz Al Saud.
Polacy z pewnością mają powody do wdzięczności wobec saudyjskiego monarchy. To on przecież zaprosił do swojego kraju Darię i Olgę Kołacz, bliźniaczki syjamskie z Janikowa, którym w roku 2005 ufundował bardzo trudną i bardzo kosztowną operację rozdzielenia. Chwała mu za to.
Warto natomiast dowiedzieć się, za co monarcha saudyjski dostał Nagrodę Lecha Wałęsy. A dostał ją za „promocję dialogu międzyreligijnego i wysiłki na rzecz pokoju na Bliskim Wschodzie". Tyle że Arabia Saudyjska – jak powszechnie wiadomo – jest państwem, które z dialogiem międzyreligijnym nie ma nic wspólnego. Współpracuje z Zachodem wyłącznie na płaszczyźnie politycznej i gospodarczej. Ta wahhabicka teokracja odbiera prawo do obecności w przestrzeni publicznej innym religiom niż islam (w tym chrześcijaństwu) i surowo to egzekwuje.
Kolejnym kontrowersyjnym laureatem Nagrody Lecha Wałęsy jest były prezydent Brazylii Luiz Inácio Lula da Silva. W roku 2011 otrzymał ją „za działania na rzecz pokojowego porozumienia i solidarnej współpracy narodów, w szczególności wzmocnienie na arenie międzynarodowej znaczenia krajów rozwijających się oraz za działania na rzecz zniwelowania nierówności społecznych". Kiedy się czyta takie uzasadnienie, przychodzi na myśl przyznawana przez ZSRR Międzynarodowa Leninowska Nagroda Pokoju.