W każdych wyborach liczy się to, kto jest ich zwycięzcą. Donald Tusk próbował tę prawidłowość wykorzystać. Dał temu wyraz w niedzielny wieczór, gdy był przekonany, że to jego ugrupowanie wygrało wybory do Parlamentu Europejskiego. Takie podejście zemściło się na nim już następnego poranka, kiedy się dowiedział, że w wynikach z 91 proc. komisji prowadzi Prawo i Sprawiedliwość.
Po sześciu kolejnych porażkach PiS znalazł się w miejscu, w którym można spokojnie się zastanowić nad kampanią przez wyborami samorządowymi na jesieni i parlamentarnymi w przyszłym roku. Jarosław Kaczyński pokazał, że jest niezniszczalny. Przede wszystkim rezultat, który osiągnął, jest dowodem na to, że ludzie, czując zagrożenie ze strony Moskwy i Władimira Putina, wolą stawiać na sprawdzonego długodystansowca niż na młodszych i mniej doświadczonych jego rywali.
Przegrał Kwaśniewski
Na pewno powodem do satysfakcji jest klęska Europy Plus Twojego Ruchu. Janusz Palikot nasycał polską scenę polityczną nienawiścią, w szczególności nienawiścią do religii i Kościoła katolickiego. Wyborcy postanowili się z nim pożegnać. To jest powód do radości, ponieważ człowiek ten przekraczał wszelkie możliwe granice. Wraz z nim klęskę ponieśli Marek Siwiec i Ryszard Kalisz. A być może największym przegranym jest Aleksander Kwaśniewski. Okazał się on człowiekiem całkowicie pozbawionym wpływów. Swoją drogą to zadziwiające, że zdecydował się na taką próbę, bo w tym momencie jest osobą, która w dużej mierze utraciła prestiż wyniesiony z dziesięcioletniej prezydentury.
Pierwszy od wielu lat wynik powyżej progu wyborczego Janusza Korwin-Mikkego to problem dla wszelkiej maści konserwatystów. Swoją skłonnością do przesady i agresywnym językiem nowy eurodeputowany będzie ośmieszał prawicę. A lewica z największą przyjemnością będzie wypominała każdy kolejny wyskok Korwin-Mikkego po to, żeby wyśmiewać jakąkolwiek polemikę z feminizmem i walkę z postępem obyczajowym. A sam lider Kongresu Nowej Prawicy zadba, by w każdej ze swoich wypowiedzi znalazło się coś, co cały spór zamieni w groteskę. To będzie kula u nogi innych ugrupowań konserwatywnych.
Jarosław Kaczyński pokazał, że jest niezniszczalny. Rezultat, który osiągnął, jest dowodem na to, że ludzie w sytuacji zagrożenia wolą stawiać na sprawdzonego długodystansowca niż na młodszych i mniej doświadczonych jego rywali