Dyplomatycznie rzecz biorąc chodzi o asymilowanie zagranicznych patentów i przerabianie ich niby po swojemu, ale tak naprawdę o produkcję w prawie identycznej wersji. Podrabiać można wszystko: samochody, sprzęt elektroniczny, telefony, a nawet całe marki w rodzaju restauracji czy sieci drogerii. Dla Chińczyków nie ma ograniczeń. Można także stworzyć imitację znanej postaci.
Każdy ma swojego Ive
O coś takiego pokusiła się firma Lenovo. Tak jak Apple ma swojego Jonathana Ive, głównego designera i osobę obsesyjnie owładniętą dbałością o szczegóły dosłownie wszystkiego w wyglądzie gadżetów z Cupertino, tak chińskie Lenovo ma pana Yao Yingjia. Chodzi w jeansach i golfach podobnie jak Steve Jobs. Jest podobnie jak Jobs chudy i sprawia wrażenie ascetycznego perfekcjonisty. O swoich dziełach mówi z pasją jak Ive.
Yingjia był pierwszym designerem, którego zatrudnił koncern jeszcze w latach 90. Ma na swoim koncie laptop, który można przerobić na tablet (wystarczy przekręcić ekran), a także jedno z najbardziej prestiżowych zamówień chińskiego wzornictwa ostatnich lat – projekt pochodni olimpiady w Pekinie z 2008 roku. W 2013 roku Lenovo jako pierwsza chińska firma zdobyła prestiżową nagrodę red dot w kategorii najlepszy zespół projektantów roku.
Połączone myślenie
Lenovo zawsze mierzyło wysoko. Pierwszych pracowników przyjmowano do pracy w instytucie informatycznym pod Pekinem w 1988 roku. Średnia wieku grupy tworzącej późniejsze imperium chińskiego IT wynosiła zaledwie 26 lat – w kraju rządzonym przez komunistyczne elity w podeszłym wieku był to ewenement. Pierwsza nazwa firmy brzmiała „lianxiang" i dosłownie oznaczała „połączone myślenie". Ni Guangnan, pierwszy najbardziej znany programista dawnego Lenovo stworzył system zdolny zakodować chińskie znaki i z powodzeniem wprowadzić je na ekrany komputerów. Dzięki wynalazkowi nazwanemu LX-80 Han Card firma Lianxiang znalazła się w 1996 roku na pierwszym miejscu pod względem sprzedaży komputerów w Chinach z 10% udziału w rynku. Po 4 kolejnych latach należało do niej już 30% chińskiego rynku komputerowego.
Prawie wrogie przejęcie
Konkurencja nie zasypiała gruszek w popiele i Lenovo musiało mierzyć się z bardzo chętnymi do zagospodarowania chińskiego rynku HP, Dellem i IBM. Chińczycy zadziałali bardzo umiejętnie i już w 2005 roku przejęli dział amerykańskiego IBM właśnie odpowiedzialny za produkcję komputerów PC. W ten sposób do Chińczyków trafiła marka ThinkPad, zaawansowane technologie ze Stanów Zjednoczonych oraz szeroko otwarty rynek do dyspozycji.