Nałożenie przez Unię Europejską sankcji na wybrane sektory rosyjskiej gospodarki zaostrzyło i tak już napięte pod wpływem wydarzeń na Ukrainie relacje dwustronne. Moskwa zareagowała natychmiast, ogłaszając, iż może podnieść ceny gazu ziemnego eksportowanego do UE. Po raz kolejny w ostatnich latach Rosja używa szantażu energetycznego do wywarcia presji na politykę innych państw, jak to było np. w przypadku konfliktu gazowego z Ukrainą w 2006 i 2009 r. Wykorzystanie unijnego potencjału gazowego może wytrącić stronie rosyjskiej ten wyjątkowo skuteczny oręż z ręki.
Obecnie wydobycie błękitnego paliwa w Unii Europejskiej zaspokaja zaledwie 1/3 jej rocznego zapotrzebowania. Pozostałe 2/3 zużywanego gazu UE importuje, z czego aż ok. 40 proc. z Rosji. Wydarzenia na Ukrainie, przez którą przechodzi ponad połowa sprowadzanego ze Wschodu surowca, mogą zagrażać stabilności dostaw do UE, a tym samym jej bezpieczeństwu energetycznemu. Unijni decydenci coraz bardziej uświadamiają sobie potrzebę dywersyfikacji dostaw z Rosji, które mogą zostać zastąpione m.in. poprzez wykorzystanie wewnętrznego potencjału gazowego UE. Można wyróżnić trzy obszary, które stwarzają największe nadzieje na osiągnięcie tego celu.
Na terenie UE mogą znajdować się złoża gazu łupkowego, których eksploatacja mogłaby zaspokoić roczne zapotrzebowanie na gaz całej Wspólnoty przez niemal 40 lat. Trzeba jednak brać pod uwagę, iż komercyjnie opłacalne może się okazać wydobycie jedynie części pokładów gazu, m.in. z uwagi na niesprzyjające warunki geologiczne (w tym znaczną głębokość położenia skał łupkowych czy ich rozproszenie geograficzne), które zapewne pociągną za sobą wyższe koszty eksploatacji.
Polska, pomimo mniej optymistycznych prognoz niż przedstawiane jeszcze kilka lat temu, ma prawdopodobnie jedne z największych złóż gazu łupkowego w Europie, obok takich państw, jak Wielka Brytania, Francja czy Rumunia. Polska jest również unijnym liderem, jeżeli chodzi o przeprowadzone wiercenia w poszukiwaniu gazu – do tej pory wykonano w naszym kraju ponad 60 tego rodzaju odwiertów, choć do pełniejszej oceny stanu złóż potrzebnych jest ich kilkaset. Jednak sposób wydobycia gazu ze złóż niekonwencjonalnych (tzw. szczelinowanie hydrauliczne) znajduje wielu przeciwników z uwagi na możliwe zagrożenie dla środowiska naturalnego wynikające z wykorzystania substancji chemicznych. Między innymi z tego powodu (przynajmniej oficjalnie) moratorium na stosowanie tej technologii wprowadziły Francja i Bułgaria. Presję na wprowadzenie podobnych rozwiązań w całej UE wywierają firmy zainteresowane utrzymaniem status quo, w szczególności rosyjski potentat gazowy – Gazprom.
Duże nadzieje na pozyskiwanie gazu wiąże się z wykorzystaniem węgla. Przemawiają za nim m.in. obfitość występowania na terenie UE (np. w Polsce czy w Niemczech) oraz sprawdzone metody wydobycia. Przekształcenie węgla w gaz wykorzystywany do produkcji energii elektrycznej i ciepła jest jednym z celów rozwijanych w Europie tzw. czystych technologii węglowych (CTW). W Polsce nad tego rodzaju projektami pracują m.in. specjaliści z Głównego Instytutu Górniczego czy Centrum Czystych Technologii Węglowych w Katowicach.