Dość powszechnie uważa się, że gospodarowanie i ekonomia mają mało wspólnego z etyką. Kto zaś taki związek dostrzega, traktuje biznes jako coś podejrzanego i chce narzucić mu ograniczenia. Z drugiej strony wielu biznesmenów uważa reguły moralne za krępujące. Ale i ci całkiem uczciwi zazwyczaj traktują przedsiębiorczość technicznie, to znaczy nie przypisują jej wartości moralnej.
Z kolei ekonomia, badająca gospodarkę, unika ocen moralnych. Podchodzi do gospodarki opisowo. Z programu studiów ekonomicznych w Polsce znika etyka biznesu.
Tymczasem podstawowe zjawiska gospodarcze i pojęcia ekonomiczne mają w sposób nieunikniony wymiar moralny. Badanie gospodarki nie może się obyć bez rozstrzygnięć moralnych i założeń co do wartości. Mogą one być nieświadome, ale zawsze są jakieś.
Celem działalności gospodarczej jest wytwarzanie rzeczy materialnych. Nie dla nich samych jednak, lecz po to, by zostały wykorzystane przez ludzi. Tym samym gospodarowanie jako takie jest dobre i pożyteczne, służy człowiekowi. Wniosek ten nie wynika z przyjęcia korzyści za sprawdzian wartości, z utylitaryzmu. Chodzi o to, że rzeczy materialne są ludziom potrzebne i konieczne, służą więc rzeczywistemu dobru człowieka.
Nie należy zatem pomniejszać wartości dóbr materialnych. Są one podstawowe, gdyż na ziemi pierwszą i konieczną wartością jest życie. I życie – czy to fizyczne, czy umysłowe – i wolność, i godność, nie mogą się obyć bez oparcia materialnego. Gospodarka ma więc z założenia cel moralny.
Co jest sprawiedliwe?
Skąd się biorą dobra materialne? W ekonomii wyróżnia się różne czynniki produkcji: zasoby naturalne, pracę, kapitał. Nie da się o nich jednak myśleć bez czynnika moralnego. Zawsze trzeba pytać, co jest sprawiedliwe, a co nie.
Zasoby naturalne to mają do siebie, że są ograniczone. Jeśli mają być wykorzystane zgodnie z celem gospodarki, dla służby ludziom, trzeba je sprawiedliwie podzielić. Nie mogą być ogólnie dostępne, bo wtedy zostaną rozdrapane i zmarnowane. Nie powinny też być zmonopolizowane, gdyż wtedy ich posiadacz, najczęściej państwo, jest w stanie zawyżyć ich cenę i w ten sposób wydrzeć innym owoce ich pracy.
Po nas przyjdą następne pokolenia. Rozsądne zużywanie surowców to troska o innych ludzi, jeszcze nie narodzonych. To samo jest racją dla ochrony przyrody. Następny czynnik produkcji to praca. Jej znaczenie moralne bywa pomniejszane. Kto pracuje, myśli zazwyczaj, że robi to z konieczności, by zdobyć środki utrzymania dla siebie i najbliższych. Tymczasem pracując, ludzie wspierają też innych, nabywających owoce ich pracy – służą im. Przez pracę ulepszają w ten sposób siebie i rozwijają się, nawet jeśli istnieją rodzaje pracy mało temu sprzyjające. Jeśli lenistwo jest grzechem, i to jednym z głównych, praca okazuje się dobrym uczynkiem i obowiązkiem.