Andrzej Zybała: Polski umysł zamknięty

Po roku 1990 nasi politycy stosowali kalki zachodnich koncepcji i rozwiązań. W proste struktury zacofanego gospodarczo państwa „wstrzelili" instytucje z krajów zachodnich, które znajdowały się na zupełnie innym poziomie rozwoju – pisze profesor SGH.

Aktualizacja: 22.09.2016 21:12 Publikacja: 22.09.2016 20:50

Andrzej Zybała: Polski umysł zamknięty

Foto: archiwum prywatne

Kultura umysłowa nigdy nie była szczególnym atutem polskiej klasy politycznej. Politycy i ich partie nigdy nie tworzyli pogłębionych intelektualnie programów, co najwyżej formułują pobożne życzenia, jak silnym społeczeństwem chcemy być czy jak doskonale powinna funkcjonować gospodarka.

Nieliczni politycy potrafią zaskoczyć głębszą myślą czy ciekawą koncepcją rozwiązania określonego problemu. Można odnieść wrażenie, że sytuacja pogarsza się w kolejnych latach po roku 1990. Rozwierają się nożyce między potrzebą a możliwościami zrozumienia otoczenia, w którym funkcjonujemy. W naszej polityce coraz bardziej zaczyna się i kończy na marketingu politycznym. To niebezpieczne, szczególnie wobec tego, że wiele problemów komplikuje się zarówno w gospodarce, jak i w relacjach międzynarodowych, i trzeba je rozumieć, aby podejmować racjonalne decyzje.

Pozostało jeszcze 93% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Opinie polityczno - społeczne
Zostawcie Igę i Sławosza! Politycy powinni trzymać się z dala od ich sukcesów
Opinie polityczno - społeczne
Jerzy Surdykowski: PRL wiecznie żywy
Opinie polityczno - społeczne
Uwaga, dezinformacja! Dlaczego biskup Mering w homilii sięgnął po fake newsy
Opinie polityczno - społeczne
Jędrzej Bielecki: Największy błąd Putina. Czy Trump zmusi go, by siadł do stołu?
Opinie polityczno - społeczne
Marek A. Cichocki: Niemcy się zbroją
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama