Niestety, opublikowany w dn. 20 października 2017 r. projekt tzw. dużej ustawy reprywatyzacyjnej, autoryzowany przez min. Patryka Jakiego, tych warunków nie spełniał. Dlatego deklarację premiera Jarosława Gowina o zaprzestaniu prac nad ustawą reprywatyzacyjną przyjmujemy bez zdziwienia. Wielokrotnie ostrzegaliśmy, że projekt ustawy zmierzał do całkowitego umorzenia znacznej części roszczeń krajowych, między innymi ziemiańskich, pozostawiając je bez rekompensaty. Na to niezrozumiałe wyłączenie zwracali uwagę także publicyści i eksperci.
Deklarację premiera Gowina przyjmujemy także z niepokojem. Cofa ona nasze państwo do roku 2001, gdy weto ówczesnego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego zamroziło temat reprywatyzacji na kolejne 17 lat, dopuszczając – poprzez brak regulacji – do stanu niepewności prawnej, którego skutki odczuwamy do dziś.
Ponadto obserwujemy, że od czasu niefortunnego projektu tzw. dużej ustawy reprywatyzacyjnej z października 2017 r., sądy i organy administracji wstrzymują decyzje o zwrotach i rekompensatach, powołując się na rzekomo procedowany projekt rządowy. Niszczejące dwory i pałace, przejęte jeszcze przez komunistów, wciąż pozostające w gestii państwa i samorządów, to nasze dziedzictwo narodowe. Barbarzyństwem jest brak regulacji w tym względzie. Państwo polskie, które chce być szanowanym członkiem wspólnoty międzynarodowej, po prostu się ośmiesza.
Dlatego apelujemy do organów władzy o normalizację sytuacji prawnej w taki sposób, aby słuszne roszczenia rzeczywistych spadkobierców mogły być procedowane przez sądy i organy administracji.