Wydatki na leki nie są największym wyzwaniem naszego systemu zdrowia – ważniejszy jest niedobór lekarzy specjalistów; stanowiąc jednak ok. 14 proc. ogółu wydatków na zdrowie, zasługują na uwagę. W 2018 roku na leki wydaliśmy ponad 17 mld zł środków publicznych (a dodatkowe 10 mld zł Polacy wydali z własnej kieszeni). Oznaczało to wzrost o 3,5 mld zł (28 proc.) w stosunku do 2014 roku (głównie w segmencie programów lekowych i chemioterapii). Wciąż jednak ponad 90 innowacyjnych produktów dostępnych w Europie nie było u nas refundowanych, a w porównaniu z Niemcami, europejskim liderem wydatków na leki, wydaliśmy w przeliczeniu na pacjenta średnio trzy razy mniej.
Na horyzoncie mamy drogie terapie (np. na demencję) oraz pierwsze rozwiązania związane z edycją komórek i genów. Ministerstwo Zdrowia ostatnio zaakceptowało refundację leku na rdzeniowy zanik mięśni, którego koszt na jednego pacjenta to ponad 2 mln zł w pierwszym roku i ponad 1 mln zł w kolejnych latach, a terapia trwa całe życie. Mamy też wciąż rosnące zapotrzebowanie wynikające ze wzrostu liczby osób w wieku ponad 65 lat (w 2018 r. seniorów było ok. 6,5 mln, w 2023 będzie ich 7,5 mln) oraz ze zwiększenia zapadalności na choroby chroniczne i inne konsekwencje niezdrowego stylu życia oraz zanieczyszczenia środowiska.
Nowe terapie i wzrost potrzeb oznaczają, że nawet przeznaczając realne 6 proc. PKB na zdrowie, nie zaspokoimy wszystkich potrzeb lekowych Polaków. Otwarta pozostaje jednak kwestia, czy dostępne środki wydajemy optymalnie. Poza presją cenową na producentów (mającą swoje ograniczenia, których nieprzestrzeganie może utrudnić dostępność leków) polityka lekowa mogłaby lepiej adresować co najmniej cztery obszary, które mają wpływ na efektywne zarządzanie tym, co mamy.
Kontrola wydatków
Po pierwsze, moglibyśmy poprawić kontrolę nad wydatkami i monitorować jednolicie wszystkie wydatki na leki. By można było mówić o efektywności, musimy mieć narzędzia wpływu na ponoszone koszty.
Wprowadzone w 2012 roku przepisy o refundacji dały dobre narzędzia do zarządzania wydatkami. Pozwalają one na negocjacje cen, kontrolę wydawania recept, współpłacenie pacjentów czy stosowanie paybacku. Polska wyróżnia się na tle regionu w zakresie czytelności i stabilności systemu, a niektóre umowy dzielenia ryzyka przyniosły zwroty od producentów (351 mln zł w 2017 r., ok. 4 proc. budżetu refundacyjnego).